Radny Domański poczuł polityczny zew krwi i się zdeklarował. Stwierdził że siedzenie na ganku o poranku w oparach tymianku, nie dla niego…Idzie ostro do polityki a Łopiennik zyskał następnego koryfeusza, bo Sapko był pierwszy.
Ribbentrop dogadał się z Mołotowem w sierpniu 1939 a Wałęsa z Jagielskim w sierpniu 1980. A w sierpniu tego roku, dla odmiany- radny Bogusław Domański nie dogadał się z PiS i wypisał z jego szeregów. Jak przystało na Konfederatę, którym skrycie ponoć był od dawna, zrobił secesję. Postąpił tak jak dzieci z Wrześni. Co to powiedziały niemieckim nauczycielom „Nein! Nie bedemy godoły pocierza po niemiecku!” Tylko że Boguś w tym wypadku żadnego Niemca nie miał pod ręką, więc powiedział „nein” PiS. Nie poszło o pacierz, bo ten Bogdan, sadząc po jego FB odmawia ze cztery razy dziennie i po polsku. A poszło o politykę uprawianą przez ugrupowanie Kaczyńskiego. Ta jego zdaniem, szkodzi Polakom. Czyn Bogdana jest „bardzo Domański” i istnieje całkiem realna obawa, że Konfederacja będzie miała tyle z Bogdana pożytku co i PiS. Ma nasz secesjonista nieodpartą chęć gry tylko na siebie. Lubi brylować i błyszczeć. Pod tym względem przypomina Arjena Robena, kiedyś zawodnika Bayernu Monachium i reprezentacji Holandii. Słynął w ząbek czesany Holender z tego, że rzadko podawał piłkę kolegom. Wszystkie akcje chciał kończyć sam. Klęli go za to do spółki z trenerem- równo. Albowiem piłka kopana i polityka to gry drużynowe.
Z nami jedzie Krzyś…Tyle mówi komunikat w lewym rogu tylnej szyby auta ze zdjęcia. Daj Boże żeby ten Krzyś z auta jeździł długo i szczęśliwie. Albowiem powiatowy Krzyś Zieliński już nie jeździ tyle, że z PiS. A ściślej z klubem radnych PiS. Popędzili go zimą, jakoś tak w styczniu. Szczęściem ta była ciepła, to nic sobie nie odmroził. To tak gwoli przypomnienia i w nawiązaniu do secesji Bogusia Domańskiego. Co ciekawe to Boguś nie zrezygnował z członkostwa w klubie radnych PiS. Mandatu radnego, który zdobył startując z ich listy też raczej się nie zrzeknie. Zatem Boguś z PiS jedzie, ale nie w aucie. Tylko jak ta lalka na masce auta wiozącego młodych do ślubu. Wszak jest na nowej drodze życia. I nie szkodzi, że politycznego.
Nie zawsze smykałka do biznesu-interesu przekłada się na sukces i zmysł polityczny. Ma Bogdan niezależność finansową i spore pieniądze. Może chce iść ścieżką Jakubiaka i Palikota? Tymczasem najwięcej radości przysporzył Bogusław lokalnemu PSL. Cieszą się z jego deklaracji Zając Marcin, były menadżer oświaty Sapko i nie tylko. Jednocześnie Domański zachęca do wstępowania w szeregi Konfederacji. Wszystko opublikował na swoim profilu FB. Szczerze powiedziawszy to polityka Domańskiemu jest zupełnie nie potrzebna. Drugim Jakubiakiem nie będzie, bo mimo tego, że ma pieniądze to jednak nie tak duże jak wspomniany. Bogdan nie jest mówcą, tłumów nie porwie. Trudno mu będzie zawartość remizy na Dobryniowie poderwać z taboretów i uwieść. Poza tym z Łopiennika najbliżej do Fajsławic a nie na Wiejską. Może Bogdan nim w politykę poszedł to na mapę nie zerknął? Ale dzięki niemu robi się w powiecie zabawnie. A dziadunio Szpak jak na te salta patrzy to pomyśli- „Do stu tysięcy funkcjonariuszy ORMO. Toż to anarchia! Za moich czasów tak nie było!” Na zakończenie warto pamiętać, że często z takimi deklaracjami bywa tak jak z samogwałtem. Albowiem dzieci z tego nie będzie a jedynie sobie można zrobić dobrze. A może od początku o to chodzi, by się jedynie dowartościować?
PS. Panie Bogdanie by zwiększyć liczebność Konfederacji i jednocześnie zdobyć uznanie jej władz. Proponuję wszystkich pracowników swojej firmy zapisać w jej szeregi. Ale musi ich Pan wcześniej wypisać z PiS. Oczywiście przy założeniu, że byli zapisani. Abstrahując od pańskiej secesji to z reguły pracownik jest zwolennikiem PiS a przedsiębiorca Konfederacji. Tym samym będzie Pan jak owieczka w stadzie wilków. Albowiem tym pierwszym zależy na wyższych zarobkach a drugim na większych zyskach. Pytanie jest w związku z tym takie… Po co Panu ta polityka?