Dziś ciut o „ludzkich słabościach” do popularności. Postaram się również wyjaśnić fenomen IV kwartału i co ma z tym wspólnego paw z krasnostawskiego rynku. Poza tym garść przemyśleń nie do końca przemyślanych, bo skoro radnym powiatowym wolno, to trzeba z nich brać przykład…
Leszek Janeczek medyk z naszego powiatu, radny i „historyk z własnej ulotki” oraz ordynator ginekologii, jak również prowadzący prywatną praktykę został wybrany głosami czytelników „Kuriera Lubelskiego” ginekologiem roku 2022 na Lubelszczyźnie. To wszystko w ramach zacnego plebiscytu o nazwie „Hipokrates”, który ma zasięg ogólnopolski i jest organizowany przy pomocy regionalnych dzienników w poszczególnych województwach. Mamy więc bohatera „Wielgiego” formatu, który oprócz miłości tłumów został nagrodzony statuetką i wiecznym piórem…
Europa w Krasnymstawie
Jednym słowem kopnął nasz grajdoł zaszczyt porównywalny chyba tylko do trzymania pod kluczem Maksymiliana Habsburga na zamku w Krasnymstawie, ale to diabelnie dawno było, bo w XVI wieku! Kategorii w plebiscycie było bez liku a wygrać go to tak jakby „The Lancet” wspomniał o tobie na swoich szpaltach a to pismo medyczne wydawane od 1823 roku w formie tygodnika. Przez to pierońsko opiniotwórcze bardziej niż „Gazeta Wybiórcza” Michnika. Tak że nie w kij dmuchał takie osiągnięcie, toć to prawie Nobel albo Grammy. Gwoli ścisłości to nagrodzili Leszka za osiągnięcia z prywatnej praktyki, a nie za „ordynatorowanie” krasnostawskiej ginekologii, która jak wiadomo jest bardzo prężna i dochodowa w skali całego krasnostawskiego szpitala oraz wzorcowo kierowana niczym szwajcarski zegarek. W zasadzie to ginekologia i położnictwo ciągnie cały szpital i wyrasta ponad poziom europejski, a inni lekarze mogliby się od Janeczka uczyć. Taki dobry! Podobno brytyjska rodzina królewska chce tu się rodzić jakby co…a przynajmniej taka była ostatnia wola nieboszczki Elżbiety II. „Matej” starosty Leńczuka, czyli „Tęsknooki” Jarzębowski Andrzej dyrektor szpitala stawia go za wzór organizacyjny i cały jest w skowronkach mając tak świetną i prężną ginekologię akurat u siebie. Tak się dobrze w szpitalu czuje mogąc obcować z Janeczka charyzmą pod jednym dachem, że ponoć wcale do domu na noc wracać nie chce. Siłą go trzeba do auta zapędzać coby do chałupy jechał! Ja mu się nie dziwię toć Leszek Janeczek to bohater jak z ruskiej bajki. Co to Smoka zabił, zbójców przepędził, dziewice uratował grosza za to nie wziął tylko dobre słowo, a po wszystkim na swoim koniku bułanym odjechał w stronę zachodzącego słońca innym pomagać. To postać wybitnie wybitna…
Jak Leszek zdobył ten laur…
Bój o ten tytuł był morderczy i całe Lubelskie stało się polem bitwy, takich zmagań świat nie widział. To była batalia jakby Łuk Kurski spotkał się z Gwiezdnymi Wojnami… Ale że Leszek ma genialny zmysł strategiczny wynikający z faktu, że czasem na 11 listopada przebiera się w mundur legionowy to skonstatował, że jemu wystarczyło jedynie 40 głosów ale widać to było 40 „najważniejszych” w województwie! Posunięcie odważne i rozegrał to jak Bonaparte pod Samosierrą gdzie zaledwie szwadron polskich ułanów zdobył cztery baterie i wyrąbał drogę na Madryt.
Dobrze wiedzieć przy tym sukcesie, bo to nieodzowne i w pełnym blasku ukazuje jego doniosłość, że województwo lubelskie liczy coś ponad 2 miliony mieszkańców i w tym kobiet jest ciut ponad połowa! No i drugie dobrze, że Janeczek głównie eksploruje teren powiatu krasnostawskiego, który liczy niespełna 65 tysięcy mieszkańców i tu też kobiet jest ciut więcej niż połowa. Dlatego te 40 głosów na Leszka Janeczka co dały mu niebagatelny sukces zakrawają na cud operacyjnej sztuki wojennej. No teraz słowa Churchilla o polskich lotnikach z czasów Bitwy o Anglię, które brzmiały „Jeszcze tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak nielicznym” w naszych okolicznościach nabierają rumieńców a u nas brzmiałyby „Jeszcze nigdy jeden tak wiele nie dostał w imieniu tak licznych z udziałem tak nielicznych”. Te 40 głosów to, że się powtórzę zakrawa na cuda i jest spektakularnym sukcesem odniesionym przy nikłych nakładach, ale może przez to jest tak wesoło a „Dziennik Siennicy” dlatego jest stroną o charakterze satyrycznym, bo nawet gdyby nie był to wcześniej czy później musiałby się nim stać. No nie ma siły! Tu co krok to jakiś materiał źródłowy do kabaretu się napatoczy.
Vox populi vox dei?
Poza tym z wyrokiem ludu się nie dyskutuje! Przecież „lód” nie może się mylić, bo taki sam „lód” wybrał Leszka na radnego. W ogóle „lód” rządzi i to może tłumaczy, dlaczego często na Święto Pracy 1 Maja pada śnieg. Gdy Leszek startował na radnego powiatowego z miasta i listy PiS to dostał kilkaset głosów, a żeby być ginekologiem roku w dwumilionowym województwie, wystarczyło czterdzieści. Cud… jakby nie patrzeć, no cud! Kana Galilejska to przy tym kuglarska sztuczka!
Dobrze wiedzieć przy okazji jak ginekologom w innych województwach „nie poszło” i zerknąć na oddane na nich głosy. W Małopolsce; Agnieszka Fuchs – 3846 głosów. Dolnośląskie; Dr. nauk medycznych Mikołaj Karmowski-1842. Mazowieckie; Monika Bator Gregorczyk- 1551, Świętokrzyskie; Sadik Abozig- 442, Podkarpacie Maciej Pabisiak- 673, Podlaskie; Zbigniew Skoczylas- 914, Łódzkie Mateusz Nowak- 501, Wielkopolskie; Adam Kujawa- 817, Warmińsko- Mazurskie; Leszek Frąckowiak- 1115, Kujawsko- Pomorskie; Magdalena Czekiń- 359, Zachodniopomorskie; Joanna Werbimer- 575, Lubuskie; Juliusz Rzepka- 261, Śląskie; Adam Tiszler-1454 i Opolskie; Bartosz Siciak- 542… Na tym tle Janeczek ze swoimi 40 głosami robi wrażenie wyjątkowej ergonomii, ekologii i co tam tylko chcesz! A i się wyróżnia po dwakroć. W sumie ma co chciał i Dawid pokonał Goliata!
Drzwi do kariery na oścież otwarte
Jak to się na dalszą karierę przełoży i czy będzie z tego trampolina na ministerialny stołek, to nie wiadomo. Może to wszystko być, ale jak doktor będzie startować w wyborach to pewnie trafi informacja o jego „sukcesie” na wyborczą ulotkę. Nie dość, że historyk to ginekolog Lubelszczyzny za 2022 rok… Tak że Janeczek tylko musi poczekać jak ta informacja o nim pójdzie w świat i rozdzwonią się telefony. Zaproszą go do TVP a tam Maciek Kurzajewski z Kasią Cichopek zaczną go przepytywać w telewizji śniadaniowej. Potem w Polsacie Anna Grodzka na wizji umówi się z naszym lekarzem na wizytę, bo akurat poczuje macierzyńskie ciągoty… A ci z TVN złożą Leszkowi propozycję Tańca z Gwiazdami a on nie odmówi. I zatańczy z radną Ewą Nieścior, bo Ewa tańcować lubi i szlify zrobiła na powiatowych studniówkach. Tańczyć będą zmysłowe tango a Pawlović i Egurolla nie docenią zalet ich wykonania, bo nie trzymali ramy i mylili kroki. A mimo to widzowie w swoim głosowaniu zagłosują tak, że Leszek dostanie 40 głosów i wygra, bo historia lubi się powtarzać a paw na rynku tym razem spali się z zazdrości. A o pawiu za chwilę, bo on tu jest winowajcą…
Łasy na pochlebstwa
Janeczek co zawsze powtarzam łasy na pochlebstwa i sławę, ale jak ktoś lubi odpustowe zabawki to, czemu nie. Jak go nie pochwalą to się sam wychwali tak jak na ulotce zrobił z siebie historyka. Może a jest to moja satyryczna wizja i teoria spiskowa to wszystko ma zatajoną motywację! Leszek od 3 lat zawsze uruchamia się w IV kwartale roku, a to czas szczególny. Wychodzi mu z tego niechcący rywalizacja z Bożym Narodzeniem i Sylwestrem, ale tu chyba nie o to chodzi. W zasadzie i niechcący zrobiło się z tego triduum. On zaczyna pierwszy jakimś dowolnym, ale „błyskotliwym” wyskokiem. Potem opisują to gazety a za chwilę są Święta i Sylwester, tu już błysków jest cała masa, bo choinka i fajerwerki, neony… i PAW na rynku.
No jak kto nie wierzy w gwiazdorstwo IV kwartału to w zeszłym roku gdzieś o tej porze, zwołano sesję nadzwyczajną na jego wniosek w celu promocji szczepień. Oczywiście prym wiódł on i serdelkowym i oskarżycielsko wzniesionym paluchem piętnował wątpiących a niesfornych straszył kłopotami i zgonem. Było wesoło a całe jarmarczne widowisko trwało coś ze 7 godzin. Oczywiście temat podjął „Nowy Tydzień” i wywalił tytuł na pół pierwszej strony „Doktor Janeczek – nie bójmy się szczepień ”. No cóż, chcieć więcej! Gwiazda zabłysła! Nikt od tej paplaniny nie stał się mądrzejszy żeby nie było, oprócz Leszka rzecz jasna, bo on błyszczał z dumy jak nawoskowana karoseria Daci Duster radnej Ewy Nieścior z Gorzkowa. W 2020 również w analogicznym okresie Leszek rozpętał burzę o DPS. O! Tu to była corrida, bez byka, ale jednak. To wtedy grzmiał nad zarządem powiatu, że nie reaguje a pensjonariusze na jednej sali, a Covid! Lał w Ewę Kowalik dyrektor DPS jak oszalały a „Nowy Tydzień” aż się kopcił czarnym dymem jak palone opony przez związkowców. Gwiazda znów rozbłysła!
No i tak to się układa, że tędy owędy od 3 sezonów koniec roku albo szerzej jego czwarty kwartał musi paść łupem gwiazdora Leszka Janeczka! W tym czasie wszystkie jupitery muszą akurat jego oświetlać i nie wiem co ale tak musi być! Czy radni i osoby publiczne podzieliły się całym rokiem i przypisały sobie konkretne jego pory tego nie wiem ale to tak przynajmniej w Janeczka przypadku wygląda. Zawsze, gdy dzień robi się krótki, liście spadają z drzew to rozbłyska jego gwiazda tak ta nomen omen przed narodzeniem Jezusa wyznaczała trzem mędrcom ze wschodu drogę do Betlejem.
A oto złoczyńca na gorącym uczynku schwytany! No jak żyć w takich warunkach! Ponoć gdy nasz medyk koło niego przechodzi, to ten dyskretnie przygasa…
Neonowy złoczyńca
Ale tak jak wyżej wspomniałem tu nie o rywalizację ze Świętami i Sylwestrem chodzi tylko o tego pawia z rynku co go tam radny powiatowy Zieliński postawił jak jeszcze u Kościuka w promocji miasta pracował. Wiadomo Święta Bożego Narodzenia jeszcze są w Polsce nie zabronione jako katolicki zabobon i by je zasygnalizować to Krzyś gdzieś wyczytał, że w Betlejemskiej Szopce były pawie. Paw jest cały z neonów i świeci bezczelnie jak jasna cholera, a jeszcze naiwne ludzie robią sobie z nim zdjęcia i cmokają, jaki on piękny i to on skupia całą uwagę. Jest tak ważny, że się ludzie o niego kłócą, jak o miedzę albo o gruszę na niej.
Nawet jeden mieszkaniec co rok z pawiem wojuje, a że ma na nazwisko Miś to wyszła z tego wojna Misia z Pawiem. „Nowy” Tydzień nawet wziął się za relacjonowanie tych potyczek. Czyli neonowy cudak ma wpływ na ludzkie zachowania i to zostało udowodnione! W takich okolicznościach przyrody Janeczek może poczuć się dotknięty, bo z nim nikt sobie zdjęć nie robi i on tak uwagi nie przykuwa, bo się tak nie świeci i nie jest taki duży! No ma tylko „wielgą” czarną torbę i „Wielgie” ego, ale to i torba blasku nie dają. Nawet jakby chciał to nie da rady. Toż od takiej deprecjacji rozchorować się na skrofuły można i ogólnie na zdrowiu zapaść.
Janeczek jako „najpierwsiejszy” z obywateli skory do pouczania wszystkich mający tak wielgaśne ego i będący w swoim mniemaniu najjaśniejszym punktem lokalnej społeczności nie może chyba znieść faktu, że coś tam jaśniej od niego świeci. No jakże to tak! Przecież nie dalej jak w zeszłym roku sam stwierdził, że wkoło same Dyzmy, a to było wyznanie miłości bliźniego, że hej! Pod koniec roku zawsze coś wymyśla, jak nie sesje to gromowładne interpelacje, a teraz wziął udział w plebiscycie gazetowym którego wyniki obwieścili w czwartym kwartale ! No co! Kupy się wszystko trzyma a pawia niebawem zaczną montować…
A na zakończenie najlepsze! 3 listopada odbył się finał ogólnopolski i tu Leszek poprawił miejsce, albowiem był w nim 11! Liczby głosów nie udało się podkręcić, bo otrzymał ich 13. Zwycięzcą została pani ginekolog z województwa mazowieckiego, a ta pani z małopolskiego, która miała w swoim województwie najwięcej, bo prawie 4 tysiące była trzecia! Za cholerę nie wiadomo o co w tym wszystkim chodzi i branie w tym udziału jest indywidualną sprawą. Dla mnie ta sytuacja z plebiscytem jest doskonałą ilustracją polityki Leszka Janeczka w radzie powiatu, bo tam też nie wiadomo o co mu chodzi. Startował z listy PiS wojuje z nimi jak z wrogiem najgorszym. Biologa z muzeum regionalnego nie znosi wręcz obsesyjnie, choć ten mu złego słowa nigdy nie powiedział. No i stworzył w radzie jednoosobową nieubłaganą opozycję. Nie jest sam, bo i inni, którzy z listy PiS startowali robią podobnie ale on jest najlepiej „kształcony” a mimo to nie przekłada się ta zaleta na postrzeganie swojej roli. Tak jak szedł do plebiscytu, taki i idąc do polityki nie zrozumiał do końca zasad. Tylko weź mu to powiedz! Tu i tam w związku z tym jest śmiesznie. Idąc w politykę strach pomyśleć, że mógł zasad nie rozumieć, ale chyba jednak tak było, bo zapomniał, że liczy się gra drużynowa, a nie indywidualne popisy, które on preferuje. Tak jest na całym świecie, bo inaczej się nie da. Wątpię, sądząc po jego zachowaniu czy zna ustawę o samorządzie a szczególnie prawne ograniczenia, które z niej wynikają. Nasz ginekolog właśnie pokazał, że są rzeczy, których i on nie rozumie do końca, ale Dyzmy to tamci, on nie…