Zbliża się wielkimi krokami fala mrozów i kolejna Sesja Rady Powiatu a o poprzedniej nic nie zostało napisane. Tak, więc by tradycji stało się za dość, parę słów o niej? i nie tylko. Najjaśniejszym punktem wspomnianej był, a jak żeby, nie kto inny tylko Pan Przewodniczący Nowosadzki Marek, a ściślej to błyszczała, blaskiem intensywnym klamra od jego paska? A nasz nieodżałowany Marek złożył interpelację której treść dotyczyła regulaminu wynagrodzeń dla nauczycieli, to już drugie podejście w tej samej sprawie, pierwsze miało miejsce w czerwcu zeszłego roku. Widocznie trzeba było ponowić próbę, bo Zarząd Powiatu tradycyjnie wykręcił się sianem. Wątpliwe by ktoś z jego władz rozpatrzył na poważnie wniosek Nowosadzkiego, tedy będzie widział Marek ?te? pieniądze jak przysłowiowe prosię niebo. Skoro jesteśmy przy Panu Marku to należy wspomnieć, że oprócz błyszczącej klamry od paska, Pan Marek permanentnie błyszczał ostatnimi czasy na? Studniówkach. Bryluje, bo jest zapraszany jako przedstawiciel ?organu prowadzącego?. Nie wiem w której głowie narodził się ten, w sumie idiotyczny pomysł zapraszania ?organów prowadzących? ale fakt jest bezsporny, że z tych wszystkich ?twarzy nadzoru? facjata Pana Marka ?najbardziej jest ludzka? i tym samym „akceptowalna” . Na polu nadzoru do tej pory rządził Starosta ale w tym roku nie pojawił się na żadnym z Balów, tym samym sprawił, że miały wreszcie godny i normalny przebieg. Wieść powiatowa niesie, że jakoby kontuzja wrześniowa była przyczyną tej ?Januszowej absencji? tyle, że w to mało kto wierzy ,bo mówi się, że rwał się na te tańce ale w pewnym momencie najzwyklej odpuścił. Może obawiał się, że któryś z uczniów zapyta publicznie czemu przemilczał ormostwo? Trzeba przyznać, że Studniówki z udziałem Starosty to widowisko dość przaśne i obciachowe, bo jednak były ormowiec nie powinien dawać w swoim przemówieniu wskazówek młodzieży i kreować się .. No właśnie? Na kogo?. Wielu zastanawia się kiedy ulubienica Papy , Pani Edyta osiągnie stan umysłu pozwalający być rzeczywistym dyrektorem a nie malowanym i ?roztupanym? a to ostatnie jest, jak powszechnie wiadomo bardziej pożądane u instruktorów flamenco niż u dyrektorów. Wiedzie ta Pani również prym w studniówkowym klakierstwie, co owocuje nieodpartym wrażenie, że każda studniówka w I LO jest świętem jej ormowskiego dobroczyńcy a nie uczniów i pedagogów. Tylko tak po prawdzie to, kto ma świętować? Uczniowie i przetrzebiona poprzez prywatne urazy kadra nauczycielska? Podobno znów dwóch zacnych pedagogów wybrało emerytury, bo znaleźć wspólny język z Panią Edytą było rzeczą niemożebną. W podobnym klakierskim duchu odbył się Jubileusz 100-lecia I LO na którym Starosta plótł o workach z ciapami, kałamarzach i zapomniał, że pewna Pani nauczycielka ma nazwisko a nie przezwisko bo ? Żuża? to jednak jest przezwisko? Ale taki ten Janusz jest, pamięta co chce i często mówi nim pomyśli. Wielu zastanawia się jak daleko posunie się Pani Edyta w swojej wdzięczności za stołek? Możemy się spodziewać, że któregoś ranka idąc ulicą Piłsudskiego zobaczymy słynny mural na LO Jagiełły jakby odmieniony, bo widniejący na nim patron szkoły będzie cały w zieleni i miast orła na tarczy zakwitnie koniczynka a lico tegoż, dziwnym trafem zbieżne będzie z facjatą naszego postsowieckiego demiurga. Jednym słowem Pani Edyta nie przestaje zaskakiwać.
Schody po których Pani Edyta jeździła w tę i z powrotem… aż dojechała do stołka dyrektora.
Bo to, że jeździła po schodach na pokazie mody w tę i z powrotem, w jednej z lubelskich galerii handlowych w ramach ocieplania politycznego wizerunku PSL w 2011 roku, można jakoś przełknąć. Ale z kolei bycie konferansjerką na popijawie w lesie Borek( no chyba że, na zdjęciach to jej sobowtór a skoro tak to przepraszam) zupełnie nie pasuje do jej funkcji dyrektora szkoły ze 100 letnią tradycją. A o szefowaniu struktur miejsko-gminnych ludowców już nie wspomnę. Gdyby chciała Pani Edyta być tak rozsądna jak jest ładna, wszystko było by prostsze? Jaki będzie nabór w tym roku? Tego nie wie nikt ale ?organy prowadzące? już przebierają gorączkowo nogami i właśnie ustami Pana Sławomira Kamińskiego Naczelnika Oświaty który tym Naczelnikiem został bo chyba kiedyś pracował jako Kierownik Internatu, więc tam nabył kompetencji i się nadaje, zapraszają uczniów do swoich placówek? Cóż Pan Sławek wszystko przepuści przez swój organ oralny, bo trzeba spłacać stare długi. Nie, kto inny jak nasz Papa kiedyś podał mu rękę i wyciągnął go z politycznego niebytu. Bo, jak wieść niesie nasz Sławek był łącznikiem między Januszem a Komitetem Centralnym na Borowej, jednym słowem kawał historii miejscowego SLD? a kariera żywcem jak u Michała Roli-Żymierskiego ? od gazowej maski do marszałkowskiej laski? Wracając jeszcze do apelu Sławka, to można poczytać o nim na stronie fejsbukowej Starosty? Ale nabór dopiero w czerwcu i póki co wniosek jest taki, że Pan Marek Nowosadzki który ma do emerytury około 10 lat może je spędzić na intensywnym bieganiu i szukaniu „godzin” Wszystko należy zawdzięczać bezrozumnej polityce nieudolnego Starosty, która skutkuje odpływem kadry a co za tym idzie i młodzieży. To „szukanie godzin” może być udziałem wielu nauczycieli?Nawet radny Suchorab który kiedyś na sesji zdeklarował swój „patriotyzm lokalny” umotywowany posyłaniem swoich pociech do tutejszych placówek, zionącej czeluści, coraz słabszego naboru nie zapełni… A Starosta już cztery lata na emeryturze i tradycyjnie wszystko ma gdzieś i się cieszy, że swoich wszędzie nawtykał. Bezmyślnie, ze szkodą ale pokazał ,że może…