Dziś parę słów o tym, jak Marcin z Robertem polują w „państwowym lesie” na Daniela (Miciułę) w przerwie przed drugą turą. Pomysły mają takie, że diabeł skrobie się po kosmatym łbie, bo sam by lepiej nie wymyślił. Podobno Piekło i sam Lucyfer mają złożyć oficjalny protest w sprawie plagiatu praw autorskich do pomysłu „na Miciułę”.
I tak kolejno… Marcin Wilkołazki i jego „Krasnostawianie” wpadli jak Hanka Mostowiak w kartony, na szczęście nikt nie zginął, ale ucierpiała ich wiarygodność i zdrowy rozsądek, które „przechodziły obok” „Wymyślili”, że w drugiej turze wyborów na burmistrza poprą Roberta Kościuka „starego PiS-owca co pamiętał samego Sasina”, bo ich, a przede wszystkim Jelonka kandydat Kamil Hukiewicz przepadł.
W związku z tym pod postem na ich oficjalnej stronie na FB z 11 kwietnia umieścili tekst uzasadnienia poparcia czytaj „szatańskie wersety”. Wyborcy oniemieli i wyrazili zdziwienie w ponad 250 komentarzach, z czego wiele jest dosadnych i kipiących oburzeniem.
Dobrze w tym miejscu przypomnieć, że przed pierwszą turą kampanii wyborczej na burmistrza Krasnegostawu „zaszczytną” rolą czarnego charakteru i arcy łajdaka „obdarowano” Daniela Miciułę startującego z PZK. To był cwany plan i ten musiał to wyróżnienie znosić cierpliwie, bo wyjścia nie miał. Urósł w propagandowych odezwach Romka Żelaznego drukowanych w „POgłosie Krasnegostawu” do rangi gangstera, łajdaka i PiS-owskiego popychla żoliborskiego kurdupla.
Za punkt zaczepienia posłużyły między innymi zdjęcia, na których Miciuła był w towarzystwie polityków PiS. Tylko co w tym dziwnego, skoro jako przedsiębiorca zajmuje się dystrybucją sprzętu dla straży pożarnych, a tak się złożyło, że w kampanii parlamentarnej na potęgę PiS promował się ze strażakami z PSP i OSP. Do tego jeszcze Romek doszył nieprawidłowości w „Funduszu Niesprawiedliwości” i Miciuła miał w tych „pisich odchodach” sam się utopić. Ale wyszło, tak że chlupnął w nie Kamil Hukiewicz do spółki z Jelonkiem i całą poronioną koncepcją polegającą na obsmarowywaniu Miciuł związkami z PiS. Z PiS, który dla nich jest gorszy od samego diabła, ale nie do końca!? O czym za chwilę…
I chyba to był pomysł, żeby tu na wschód zaszczepić wojnę polsko-polską. Widać Jelonek z Żelaznym doszli do wniosku, że to, co w Warszawie dobre to i tu się sprawdzi. A cały pomysł na obsmarowywanie wziął się stąd, że Miciuła jest rówieśnikiem Hukiewicza i lepiej wypada we wszystkich zestawieniach, więc trzeba był go czymś zdyskredytować i wysmarować, bo jedynym młodym i bez skazy miał być Kamil Hukiewicz wyprodukowany w przydomowym warsztacie Jelonka, ale nie udało się i Kamil eksperymentu nie przeżył.
Równocześnie „pełnokrwistego PiS-owca” Kościuka praktycznie nie atakowano. Czasem coś tam Romek wyskrobał, ale to było bardziej smyranie po piętach, niż okładanie bejsbolem, jakiego należało się spodziewać. Tak że kaskady pierwszorzędnego gówna lały się tylko na Miciułę. W drugiej turze, kiedy na placu ostał się Miciuła z Kościukiem wylazło kolejne szydło z worka. A to szydło to właśnie owo poparcie „Krasnostawian” dla Kościuka, i to raczej pomysł autorski Marcina Wilkołazkiego. Bo trzeba mieć tego świadomość, że po tym, jak przepadł Hukiewicz, a Marcin do rady wprowadził 11 radnych wrócił do „świata żywych” Był Marcin na skraju Hadesu i unicestwienia przez wiszące nad nim zagrożenie polegające na tym, że gdyby Hukiewicz był w drugiej turze, a nie daj Boże został burmistrzem to Marcina zredukowano by do roli ułana bez konia i szabli. Bo przecież Hukiewicz słuchałby Jelonka, a nie Marcina i Krasnostawianie jako stowarzyszenie poszliby w „inne ręce”.
Teraz, dając Kościukowi poparcie Marcin jest na swoim i gra swoją grę. Tylko że Marcin tak się śpieszy do koalicji z Kościukiem, że nie zauważył tego, co kilka dni wcześniej sami bębnili w kampanii. Zapomniał, że „Krasnostawianom” którzy po części stali za kampanią Hukiewicza, w której osią narracji była „rzekoma pisowatość” Miciuły już ta Roberta „pisowatość rzeczywista” teraz nie przeszkadza!? W drugiej turze wyparowała jak „piniądze” z OFE. Przynależność Kościuka do PiS przestała mieć znaczenie już na czwarty dzień po wyborach!? Nastąpiła Zbiorowa amnezja i Kościuk z 5-letnim stażem w PiS przestał być od 11 kwietnia zauważany! Pojawił się jakiś nowy Robert!? Może to zaćma albo pomroczność jasna, ale Robert był pełnomocnikiem PiS na powiat 4 lata. Dostał poparcie mimo zdjęć i filmików z Madziarem, Sasinem, Morawieckim i z kim tylko dusza zapragnie!
Marcin tłumaczy, że poparcie wynika z faktu, że doskonale im się układała współpraca w trakcie kadencji i skoro tak to o chcieliby to powtórzyć! No ale jak się miała nie układać, skoro Robert do rady wprowadził jednego radnego. Z resztą w tej kadencji „tradycyjnie” wprowadził również jednego. Marcinowi nie wypada powiedzieć, a co wszyscy widzą, że Robert jest stworzony do ręcznego sterowania – w tym wypadku przez Marcina. Dlatego ta amikoszoneria nie dziwi, bo jest wielką szansą dla „lidera” Krasnostawian.
Tylko jak ludziom wytłumaczyć powrót do starego układu teraz gdy zmianę wbijało im się do głów przez 5 tygodni kampanii? W efekcie, czego ponad 4 tysiące krasnostawiaków głosowało na Hukiewicza i Miciułę tylko dlatego, że ci byli symbolami zmiany!? Istny dom wariatów, ale wcale nie koniec pomysłów na upolowanie Daniela.
Teraz w ostatnim tygodniu do nagonki ruszył sam „ciamajdowaty” Robert Kościuk i wymyślił debatę kandydatów, ale, tak żeby koniec końców była na jego warunkach. Nawet tak się „przypadkowo” złożyło, że ta wypadła w jego imieniny – odbyła się wczoraj 17 kwietnia Ba! Prowadził ją „dziennikarz” z Dziennika Wschodniego ten sam, który w kampanii wyborczej do parlamentu w 2019 roku latał z aparatem za Luckiem Cichoszem kolegą Roberta z PiS i obecnym wiceburmistrzem. Na wieczorku wyborczym byli zwolennicy i losowane pytania… Pytano nawet, czy miasto będzie zwalczać w tym roku komary. No takie dziwy!? Oczywiście Miciułę zapraszał Kościuk w taki sposób, że gdyby sytuację odwrócić, to on, by na taką „debatę” za cholerę nie poszedł. W poprzednich wyborach, kiedy rywalizował z Jakubcem żadnych debat nie chciał.
W tych gierkach jest cały Robert, który przez pięć lat nic innego nie robił tylko szukał sprawców swoich porażek. I kolejno byli nimi; nieznani sprawcy, Tereska Hałas i ci z powiatu… tak że mamy Roberta w całej krasie. Cały pomysł debaty dwóch gości, którzy i tak na siebie nie zagłosują miał przykryć straszliwe skutki poparcia udzielonego Robertowi przez Krasnostawian. Bo to w istocie wstrząsnęło opinią publiczną nieprzyzwyczajoną do takich salt… a na kogo postawią w tę niedzielę? Do końca nie wiadomo, ale o Robercie jedno wiadomo i dla niektórych może to mieć znaczenie. Otóż wiadomo ponad wszelką wątpliwość, że przespał ostatnie pięć lat…
Panie Piotrze, Pan to jednak wybiórcze ma pióro..Nie dodał Pan do tego „obiektywnego” artykułu informacji o schizofrenicznej decyzji Pana Daniela o udziale w temacie. Plątał się od początku, ale sam wypowiedział w końcu słowa o podjęciu debaty. Odpowiedział kontrkandydatowi i wyborcom przede wszystkim. Twarzą w twarz z Burmistrzem poczęli uzgodnienia o jej organizacji. Potem, jednakowoż zadziały się refleksje i powstało słynne oświadczenie, że wszak debata to niecna ustawka. A gdzie podziało się to słowo, które się rzekło? Ta sala wczoraj była pełna, nie dla samego Burmistrza. Była młodzież, seniorzy, samorządowcy. Pan Daniel ma tyle decyzyjności ile Pan Jakubiec i Turzyniecki mu przyznają. Komitetem nie co się okrywać w tej sytuacji, bo to była właśnie ta jedna okazja dla Pana Daniela, żeby pokazał że ma inne atrybuty niż wiek i „zmiana”. Pozdrawiam.
A gdzie jest napisane że artykuł ma być obiektywny? To jest moje zdanie na ten temat, bo ja Roberta gierki znam. Od pięciu lat tylko szuka usprawiedliwień i grzęźnie w głupawych sporach. Jemu w cyrku pracować a nie w mieście być burmistrzem. Piszę co JA uważam i tyle😁
Żeby nie powiedzieć dosadniej że ostatnie pięć lat przepier…
Szkoda tylko że za pieniądze mieszkańców Krasnegostawu.
Jak by nie cygany to nie było by „życia” w tym jeszcze mieście.
Nadchodzi wyborcza niedziela. Zdecydujemy czy chcemy kontynuacji, czy chcemy zmiany. Bilans ostatnich prawie 10 lat jest – jak dla mnie – wstydliwym dowodem na to, że brak regularnego dopływu świeżej krwi do samorządu powoduje jego marazm i powolny marsz wstecz.
Stracone lata rządów Burmistrza Kościuka to w jednakowej mierze wina jego samego jak i Rady Miasta, która kompletnie zatraciła w dwóch ostatnich kadencjach swój „potencjał mobilizacyjny” w stosunku dla władzy wykonawczej.
Efektem skrajnie krytycznej oceny pracy Rady są wybory sprzed kilku dni. Mieszkańcy wymienili ponad 50 % jej składu. To o czymś świadczy. No chyba , że tylko ja to tak oceniam.
„Etatowcy” popadli w letarg ze szkodą dla miasta ale możliwe, że z korzyścią dla siebie (czasem przecież lepiej siedzieć cicho aby się nie narazić). Prowadzili burzliwe spory o „kolor bratków na miejskich klombach”, a zaniedbywali sprawy fundamentalne dla mieszkańców. Tolerowali pozorowane inwestycje (wpisywane tylko do budżetu rok po roku), tolerowali politykę kadrową (zatrudnianie na kluczowe dla miasta stanowiska ludzi w wieku emerytalnym), tolerowali totalne upolitycznienie Burmistrza, który „zaprzedał miasto” przedstawicielom władzy słusznie minionej (nic miastu nie dającej w zamian). Kamiński (przestępca), Sasin, Madziar, ta od Biedronia ….. sprowadzał wszystkich ale nie przywoził niczego od nich.
Na to wszystko Rada Miasta patrzyła i nic nie robiła. Wybaczyć można wszystko ale MARAZMU INWESTYCYJNEGO wybaczyć się nie da, bo to powoduje tracenie czasu dla naszych dzieci.
Pora to spróbować zmienić. Gwarancji poprawy – żeby było jasne – nie ma. Kilka dni temu mocno zmieniliśmy skład RM, na kolejne odmładzanie przyjdzie czas za kilka lat (wierzę, że „etatowców” już całkiem się pozbędziemy). Trzeba zrobić kolejny krok, podjąć ryzyko, dać szansę.
Postawa KWW Krasnostawianie po pierwszej turze wyborów świadczy, że zmian nie chcą, dla nich „wszystko jest ok”. Mają do tego oczywiście prawo tylko po co wystawiali kontrkandydata ? Dlaczego nie dali poparcia urzędującemu Burmistrzowi ? Po co był ten cały cyrk ? Jestem za głupi na to.
Szansą zmiany może być ktoś nowy na fotelu Burmistrza. Czy tak będzie ? Nie wiem. Czy warto podjąć ryzyko ? Tak. Warto.
Nowy, odmlodzony?? Wolne żarty, chyba tylko na papierze. Powiązania rodzinne – zastępca rodzina a nowy wlodarz z burmistrzowa rodzina polityczna od strony żonki
Widzę, że przypisałeś Pan Radom niemalże moc wszechmogącą. Począwszy od opiniowania czy Burmistrzowie mogą należeć do partii politycznych, skończywszy na prowadzeniu polityki kadrowej w urzędach. He he.
No wreszcie Krasnystaw ruszy do przodu, z prądem Wieprza. Nowy, młody Burmistrz – GRATULUJEMY wyboru, rada miejska ma dopływ w połowie młodej „świeżej krwi”. Będzie bardzo interesującym patrzeć na nowe poczynania. To będzie swoisty pojedynek między starym a nowym. Ciekawe co zwycięży. Teraz też okaże się czy wystarczy tylko „starych” odsunąć od władzy i zrobimy sobie raj. Niech się dzieje !!! Powodzenia wszystkim.
W mieście młodzi?? Wolne żarty.. Tylko na papierze bo papier wszystko wytrzyma nawet honor i merytorycznosc w kampanii „nowego” burmistrza. Swoją karierę samorządowa burmistrzowa zaczynała jako sekretarka u szpaka a zastępca p. Sawa rodzinka Szpaka. To że młode na papierze to nie znaczy że zmiana na nowe. Klapki z oczu..
Oba redaktorki zamilkli. Obaj tyle wypisywali, zohydzali chcąc wpłynąć na wynik wyborów. Teraz zobaczyli, że nikt ich nie słucha i szkoda ich bazgraniny. Przegrali z kretesem. Stalin po napadzie Niemiec zamilkł na 8 dni kiedy wreszcie przemówił do narodu, tak się tego nie spodziewał. Ślusarczyk już siedzi cicho 12 dni.
Dwa tygodnie minęły, a w Dzienniku wciąż na pierwszym miejscu trwa polowanie na Miciułę. Czas najwyższy to przerwać.
Milczenie jest złotem. Może Pan redaktor, w końcu to zrozumiał (no chyba, że pozwy dotarły) 😉 Najzabawniejsze będzie, jak się okaże, że nowy burmistrz, będzie miał jednak stare rozdanie i będzie trzymać twardo z betonem PZK… (obym się mylił) albo jeszcze lepiej, weźmie kogoś „czerwonego” na doradcę. Wtedy dopiero zobaczymy fikołki „niezależnych” redaktorów.
Sam piszący wreszcie zrozumiał, że jego wypociny funta kłaków niewarte albo potłuc je o kant czegoś z tyłu. Milczy już 17 dni. Zacukał się.
Panie Redaktorze, i co z tym Miciułą? Został upolowany czy też on coś upolował?
Nie ma co się pytać – rzeczka Siennica wyschła. Dno tylko widać a na dnie kamieni kupa. A w ogóle to kupa w tego. Polowania skończone. Pokot leży – tylko kto jest tym pokotem, trudno jednoznacznie określić: wyborcy, nagonka, trafieni upolowani ? W powiecie stare wróciło. W niepamięć poszły ormowskie berety i esbeckie epolety. Teraz trzeba je do pralni chemicznej aby z dumą ujrzały światło dzienne. Nie ma co się ich wstydzić. Sam suweren i demokracja ich nobilitował w przeźroczystej urnie. Szkoda było tylko wysiłku twórczego. Daremne żale, próżny trud, bezsilne złożeczenia … Społeczeństwo ma taki zarząd na jaki zasługuje. Nastały jasne dni. Skończył się ten ciemny czas jaki panował do 15 października 2023 r.
A co to za wyraz „złożeczenia” ?
Matura z polskiego była zdana ?
Ty na pewno jesteś „Kamyczek z brzegu ” ?
Może raczej „Kamyczek z bżegu ” 😀
To ż było celowe. Sprawdzenie co jest ważniejsze forma czy treść. Na co rzuci się czytelnik jako pierwsze. A dalej (czyli o czym napisane) to już nieważne. To przypomina taki dowcip. Córka polonistki przychodzi do mamy i mówi : Mamo jezdem w ciąży. Oburzona mama polonistka odpowiada: I ty córka polonistki mówisz „jezdem” ?
Słaby ten Twój dowcip i słabe to Twoje tłumaczenie ignorancji języka polskiego. Ale skoro forma jest nieważna, liczy się tylko treść, to „Kamyczku na bżegu” pozdrawiam Cię z plarzy w Kołobżegu 😀
Nowy burmistrz wybrany, w mieście zapanowały dostatek, szczęśliwość; słupki urodzeń pną się do góry, już nie trzeba walczyć na blogu o lepsze jutro. Ewentualnie redaktor smutny po I sesji rady powiatu i słów mu zabrakło. Może i z pewnymi przesunięciami na stanowiskach, lecz wciąż koalicjanci dojechali do mety i mają, co chcieli.
Trudno zrozumieć naród! Piszę redaktor – źle , nie pisze też źle , ale wszystkim jednak tęskno i nie mogą się doczekać na no,wy artykuł 😁