Szpak chce „zadziobać” Jelonka a ten wziąć go na „rogi”. W środku tego wszystkiego stoi na rękach bezideowy Nowosadzki z nogą oplecioną wokół własnej szyi, którego niechybnie z jednej strony podziobią, a z drugiej podziurawią rogami. O i taka choreografia w powiecie…
Sytuacja polityczna przez to w powiatowym żmijowisku napięta jak guma w majtach. No ale co mają chłopaki zrobić? Po targach i kłótniach „przyklepali” ją na ostatniej sesji w poniedziałek 6 maja, ale nikt się z niej nie cieszy, bo jakby tego było mało to w sejmiku wojewódzkim siedzi okopany głęboko PiS. W koalicji powiatowej miłości w tym szybko zaaranżowanym małżeństwie to tyle co „odwagi cywilnej” u Nowosadzkiego i będą się kotłować jak jasna cholera. Oficjalnie to się mówi, że wszyscy „ponieśli” zwycięstwo, że ojej! I tak gadają o tym przejęciu władzy i tak się nią upajają… jak ten Żyd mówił o swojej wybrance, że owszem szpetna, ale majętna i przez to „piękna”…
Okazało się, że „Wielka Umowa Koalicyjna” między „Trzecią Nogą” i „Koalicją UBywatelską”, oparta na rotacyjnych starostach i przewodniczących którą chwalili się w internecie na trzeci dzień po wyborach została częściowo wysadzona w powietrze. Ostały z niej tylko ramy i w ramach tych ram… starostą został Szpak Janusz blisko 75-letni emeryt do tego rówieśnik Kaczyńskiego, ale za to dziadek siwiutki jak gołąbek. „Kota” też ponoć ma, a jak się widziało jego głupawe popisy na sesjach, to można wywnioskować, że tych kotów może być więcej niż jeden. Tak że jak ktoś chciał, coby było wesoło to powinien być ukontentowany i dlatego na ten przykład ja jestem, bo tak wygląda odmłodzony powiat i do tego szczęśliwy. No kto by się spodziewał! A to, że Janusz powiedział w czerwcu 2022 roku na sesji z pracownikami DPS, którzy go okładali za czytanie paszkwila, że nigdzie nie aspiruje, bo jest emerytem i oburzał się nawet na sugestie, że znów chce do paśnika to były dawne dzieje i teraz mu się pozmieniało, bo ormowcy tak miewają. Dla władzy, choćby tak pustej w treści można z gęby robić cholewę i słowa nic nie znaczą. Tym bardziej, jak się ma do „pomocy” takiego Nowosadzkiego, który „pedałował” na wszystkich rowerach i który zaprze się samego siebie, tak jak ostatnio w sprawie konkursów w szkołach – by dziób umoczyć w melasie po same uszy. Temu nieszczęśnikowi to już maski opadły razem z gaciami i można wreszcie podziwiać jego prawdziwą polityczną twarz.
Zdjęcie pochodzi z posta. Mniej więcej taką kreacją i koncepcją jaką zafundował sobie ten Pan można zilustrować sytuację koalicji rządzącej od 6 maja powiatem. Przykuwa uwagę i nic więcej…
Ormowiec Szpak starostą został, ale cholera wie, po co, a jego wice wspomniany już Nowosadzki – „książę bezideowości” i „generalissimus intrygi” oraz „cesarz narcyzmu”, i dzięki temu posiadacz największego fioła na swoim punkcie. Co ważne to jak się tak na stołeczki powoływali to nikt się nie zająknął o „rotacyjności”, tak jakby jej nie było i cichutko było „nad tą jej trumną”, jakby kto makiem zasiał. Nikt wersetów z umowy nie cytował tylko wszystko odbywało się w dziwnej atmosferze gdzie smutkiem zalatywało jak smrodem z wojskowych onuc. No nikt się „kurde balans” nie cieszył… Uśmiechy, jeśli były to poprzyklejane do gęb, tak że nawet trzylatek by się połapał, że to jakieś takie udawane. Było to widowisko przaśne, coś jakby stypa po ciotce, która w testamencie spadkobiercom zostawiła kupę długów, zagrzybioną chałupę i zapchlonego psa.
Jeszcze tak smutnego „dnia zwycięstwa” świat nie widział, ale co się dziwić jak wszystkie partie „poniosły” zwycięstwo. Szpak z Trzecią Nogą chciał osiem mandatów i był ich pewien, jak nie wiem co! Do gazet o tym gadał i chełpił się po wszystkich remizach, że on tu „proszę ja ciebie” wygra w cuglach i lewa ręką! Rozniesie ten PiS, jak kupę gnoju po polu. No i dostał! Z wyśnionych ośmiu zaledwie pięć mandatów wziął i najdobitniejszy przykład na „poniesione zwycięstwo” to okręg numer jeden, w którym przerżnął nawet z bezpartyjnym komitetem Tereski Hałas, a jak tak to o czym mówić!? Tu trzeba znicze palić i płakać. Dlatego Janusz robi dobrą minę do „gównianej gry” A i jeszcze ten Nowosadzki! To dopiero dla niego dopust Boży i prawdziwe nieszczęście, ale sam sobie pod dach i pierzynę ten „element wywrotowy” wpuścił. W pierwotnej umowie miał przecież „bezideowy kurek na wieży” zostać przewodniczącym rotacyjnym i wracać do szkoły, by uczyć dzieci, ale podobno przeczytał na „Dzienniku Siennicy”, że przewodniczący rotacyjny to degradacja. Dotarło do niego, dopiero jak mu napisali, bo tak świętował sukces cudownego ocalenia, bo się przecież do rady wślizgnął zaledwie pięcioma głosami. Poleciał z tym odkryciem i wrzaskiem do Szpaka wykłócać się i straszyć, że pójdzie do PiS! Do PiS by nie poszedł, bo PiS nie był przygotowany na jego przyjście, w ogóle PiS nie był przygotowany na nic. PiS to tradycyjnie i niezmiennie od czasu, jak się Tereski pozbył ostoja safandulstwa, ciamajdowatości i czystej próby głupoty…
Szpak natomiast to już dziadunio, który chyba nie łapie kontaktu z rzeczywistością i uwierzył w blef „Nowozdradzieckiego Mareczka” i chyba dał mu wicestarostwo na pięć lat. Przeszacował go i będzie jeszcze wył z bólu, bo to „intrygant pierwszorzędny” i jak się przekonałem w poniedziałek 13 maja „okropny skarżypyta” Zrobił go Maruś metodą „na wnuczka” i tyle!
Musiał przez to Szpak coś dorzucić Jelonkowi, którego nie cierpi, ale z wzajemnością… Dlatego mają „jelonkowcy” w zarządzie powiatu trzech komsomolców i tym sposobem trzymają Szpaka chwytem „za twarz i krocze”. Są nimi mikrutki i bladziutki Gałan, Frąc Mariusz i sam podporucznik Piotr Jelonek. Mają przewagę, ale różnie może być. Bo Mariusz, Frąc wkrótce może zyskać przydomek „Mariusz Awariusz” i o niego jak o Helenę Trojańską może wybuchnąć spora awantura. To, że startował z list „Koalicji UBywatelskiej” nic może nie znaczyć, wobec tego, że wszystko zawdzięcza Szpakowi. Mariusz swego czasu w Borku na peeselowskich imprezach oranżadę pił z plastikowych kubków! Szpak ma przecież taką skłonność, że uwielbia odwoływać się do wielkich wartości i często swoim rozmówcom wmawia jak on to im w życiu pomógł. „Frącuś” nasz sympatyczny może tego ostrzału nie wytrzymać i będzie wojna jak jasna cholera, bo przejdzie do Szpaka puszczając w trąbę Jelonka i burząc „równowagę” w zarządzie.
Ot i tak to z grubsza jest, ale jak z grubsza, to trzeba jeszcze dodać, że przewodniczącym rady powiatu został „dorodny” i dość wyrośnięty brzdąc Marek Piwko. Po mieście gadają, że ponoć przewodniczącym miał zostać jakiś sześciolatek, ze „Słonecznej Jedyneczki”, ale rozbolał go brzuszek albo jak mówią inni pojechał do zamojskiego ZOO oglądać żyrafki i małpki. Dlatego przedszkolaki w zastępstwie za nieobecnego kolegę wydelegowały następcę pierwszych sekretarzy Marka Piwko gwiazdor z CIS… Do pomocy dostał dwóch zastępców w osobach małomównego „Makłowicza od krojenia ludzi”, czyli chirurga Korkosza Andrzeja oraz futrzanego atrybutu świąt wielkanocnych Marcina Zająca i w takim składzie mamy prawo powiedzieć będzie „pasztet” Obaj absztyfikanci jak wiadomo z Trzeciej Nogi od Szpaka.
Tak że żadnego odmłodzenia powiatu nie będzie tak, jak w mieście miało to miejsce, bo jak na urągowisko na sesji do niewdzięcznej roboty zapędzili najmłodszego radnego z „Koalicji UBywatelskiej” Marcina Lisa z Kolonii Tarnogóra. Został przewodniczącym komisji skrutacyjnej i tyrał jak „Lis Pociągowy”. Ale jak się go słuchało to ja przynajmniej odniosłem wrażenie, że świetnie nadawałby się na przewodniczącego rady powiatu, bo dobrze sobie radzi z „własnym głosem”. To jest jegomość, który w Izbicy na meczach Ruchu robił konferansjerkę, a do tego „śpiewa” w zespole Navahe. Rzetelnie wykształcony, ale… niestety to mu w niczym nie pomoże, bo jeśli już, to dadzą mu przewodniczenie jakiejś komisji i każą mu być wdzięcznym „do szóstego pokolenia wstecz i na przód”. Prawdziwe stanowiska i pieniądze są dla „Tłustych Kotów”, a Lis, to jest zaledwie Lis i jakby więcej chciał, a to byłoby uzasadnione to mu powiedzą, że niech się cieszy, że nie skończył jako kołnierz albo futro. Czyli wszystko po staremu i dla naszego dobra…
Prawdy w tym trochę jest, a może nawet więcej. Cudowne przebudzenie Pana Redaktora, chyba w dużych bólach rodził się ten artykuł, blisko dwa tygodnie. No ale w końcu powstał.
Hmm w mieście odmlodzenie
🤣🤣🤣🤦♀️ burmistrzowa to zaczynała jako sekretarka u szpaka. Wszędzie się przykleja. Jak horagiewki na wietrze wszędzie będzie im dobrze i z każdym aby tylko na swieczniku…
Zastępczyni nowego burmistrza to bardzo bliska rodzina p. Szpaka. Jednym słowem to on tak naprawdę rozdaje karty, reszta to pacynki.
W takim razie zdjęcie umieszczone w artykule jest nie kompletne, brakuje popychadeł 🤣🤣😂😂