W dniu 31 października miałem przyjemność być w Urzędzie Gminy, z pismem wyjaśniającym zawiłości problemu przywłaszczonych przez panią Krystynę Żebrowską 50 zł wygranych przez panie z Koła Gospodyń w konkursie kulinarnym Smaki Jesieni. Oczywiście, nie sposób było nie popolemizować na ten i wiele innych życiowych tematów z panią sekretarz Krystyną Skórą. Chwilami polemika była tak burzliwa jakby huragan ? Grzegorz ? przechodził właśnie nad naszą gminą. Pierwsza sprawą, którą pani sekretarz chciała mi wyperswadować było to, że w tak młodym wieku nie powinienem wcale ust otwierać (zapomniała bidulka, że jestem radnym), bo sprawę 50zł powinniśmy rozwiązać wewnętrznie z panią Żebrowską a nie na forum rady. Wciąż widać że pani sekretarz hołduje ? Siennickiej Zgodzie? i boi się aby za dużo niewygodnych faktów nie ujrzało światła dziennego, czyli typowe zamiatanie pod dywan. O tym, że jestem za młody upominał mnie dwa lata temu pan przewodniczący Nowosad, ale w końcu zmienił zdanie, natomiast pani sekretarz znowu próbuje utwierdzić mnie w tym przekonaniu z czego w pewnym stopniu się cieszę bo wciąż jestem młody. Ale nie bardzo rozumiem dlaczego wiek 40 lat może być problemem przy sprawowaniu mandatu radnego, skoro Wójt Leszek Proskura 27 lat temu gdy obejmował urząd wójta miał 33 lata i jakoś nikt mu tego nie wypominał. A swoją drogą patrząc na posiedzenia naszej rady to odnoszę wrażenie, że dla kilku radnych bardziej odpowiedni byłby odział geriatryczny, bo do podejmowania ważnych decyzji społecznych już się nie nadają. Takim to sposobem Pani Sekretarz cały czas daje do zrozumienia, że dla młodych w naszej gminie nie ma miejsca. Gdy zapytałem, dlaczego nie została usunięta hałda eternitu i gruzu na drodze pomiędzy gminą Krasnystaw a gminą Siennica Różana do dyskusji włączył się pan Robert Smęt. Zdeklarował, że pismo zostało wysłane. Że zostało wysłane to ja wiem ale takie sprawy można rozwiązać szybciej, telefonicznie i nie musi to trwać tak długo. Ponieważ jeżdżący tą drogą omijają ten bałagan jeżdżąc po polach z zasiewami. Oczywiście pani sekretarz wtrąciła, że to nie nasza Gmina. Pani Krysiu, ale zaledwie kilka metrów dalej już nasza, odparłem. Dalsza dyskusja przeniosła się do gabinetu pana Roberta gdzie obudził się we mnie szczery żal , że tak przemiła i inteligentna osoba jak pani sekretarz 2 stycznia opuści mury tej Gminy. Ale ku mojemu zaskoczeniu pani Krysia odparła, że nigdzie się nie wybiera, trochę mnie to zastanowiło, gdyż konkurs na stanowisko sekretarza już się odbył. W przypływie dobrego humoru zapytałem czy przywiąże się do krzesła , odparła z przekonaniem, że tak. Pan Robert i koleżanka z przeciwnej strony biurka mieli niezły ubaw, ale gdy w przypływie emocji zaczęły padać coraz mniej cenzuralne słowa nagle spoważnieli.
Wytknąłem pani Sekretarz, że jak długo będą Siennicą rządzić obcy z poza naszej gminy, czy nie można było wybrać na stanowisko pani Marzeny Kot?Oczywiście pani Krysia odparła, że pani Kot nie miała czterech lat doświadczenia i pewnie była ?za młoda?. Nie sposób się z tym nie zgodzić, skoro zasady i procedury związane z powoływaniem na stanowiska są tak skonstruowane, ażeby nikt spoza układu nie spełniał wymogów. Pani Krysia zaczęła wtrącać, że chcę na wójta startować, że jak będzie rządził Ślusarczyk z Kaczorem to dopiero będzie, że ludzie podczas wyborów nas rozliczą. Zapomniała ?bidula?, że rozlicza się rządzących a nas najzwyklej w świecie nie ma z czego. Do wyborów jeszcze rok a pani sekretarz wpada w tak wielką panikę na samą myśl, że ktokolwiek mógłby chcieć wystartować, jako kontra do obecnego układu.
Następnym koronnym argumentem pani Krysi jest to, że Siennica jest drugą Irlandią lub jak kto woli Krainą mlekiem i miodem płynącą. A wszystko to, bo w takim duchu wypowiedziała się jedna pani profesor, która przyjechała na wykłady UTW . Odparłem jej na to, że pani profesor przyjeżdża tu raz, na miesiąc albo rzadziej i w głębokim poważaniu ma to jak żyje się mieszkańcom. A zachwyca się tym, co zostało zrobione nie do końca z rozwagą tylko na pokaz.
Pani Krysia dziwnie nie chwali się przed panią profesor jak to nasz Wójt ściąga inwestorów, ale nie tam gdzie być powinni czyli na hydrofornię.
Pani Krysia nie mówi pani profesor jak rolnikom dziki i inna zwierzyna niszczy plony i nikt ze strony gminy im w tym nie chciał pomóc. Dopiero coś drgnęło jak zrobili więcej szumu wokół tego.
Pani Krysia nie powiedziała pani profesor, z jakimi problemami muszą borykać się rolnicy dojeżdżając do swoich pól po wertepach, krzakach i pozaorywanych drogach.
Pani Krysia nie chwali się pani profesor jak funkcjonuje oświata w naszej szkole pod rządami dyrektora Michalaka zdalnie sterowanego przez wójta.
Pani Krysia nie chwali się jak mieszkańcy Siennicy i okolic borykają się z pozalewanymi piwnicami w domach, z tym, że w wielu miejscach nie można wjechać na pola i łąki bo melioracja jest niedrożna albo wcale jej niema.
Pani Krysia nie widzi, że przy wybudowanej z takim rozmachem drodze powiatowej w niebezpiecznych miejscach zapomniano o budowie chodnika i oświetlenia które mają ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa mieszkańców.
Pani sekretarz oraz cała nasza Siennicka władza podpiera się opiniami osób z poza gminy. Nie tak dawno wypowiadał się na tym forum pan Marian Rybczyński, pilot pochodzący z Siennicy, a dlaczego nie pyta się mieszkańców. Skoro tak dobrze się żyje to, czemu pani Sekretarz zwinęła majdan i mieszka w Chełmie? Dlaczego pan Wójt sprzedał gospodarkę po ojcach i wyniósł się do Krasnegostawu, dlaczego?
Na koniec naszej dysputy dowiedziałem się, że ? Nowy Tydzień? jest mniej przychylny władzom gminy niż ?Super Tydzień? a ?Dziennik- Siennicy? to paszkwil. Może i paszkwil, ale ma dużą poczytność i chyba to jest największym gwoździem do trumny albo jak kto woli drzazgą ale nie w oku tylko w dolnym zwieńczeniu pleców naszej najjaśniej panującej władzy.
Pozdrawiam wszystkich czytających ten paszkwil, i życzę miłej lektury na długie jesienno-zimowe wieczory
Andrzej Korkosz