Kłopoty z wyznawcami.

Sesja Rady Gminy w poniedziałek 11 września trwała tyle co walka Gołoty z Lennoxem Lewisem- czyli krótko. Mimo tego, były dwa incydenty. W jednym, Dyrektor Banach został sprowadzony na ziemię przez Waldemara „Nawigatora”. Poszło o to, że Pan Piotr przy głosowaniu uchwały zaczął gadać od rzeczy a Przewodniczący stanowczo stwierdził ,że to o co pyta nie jest przedmiotem głosowania. Jest to kolejna odsłona tarć między Panami. No i w ten sposób mamy wojnę trojańską w skali mikro. Tyle, że zamiast Heleny jest Regina. Potem Radny Korkosz, zwrócił Wójtowi uwagę na fakt, że była przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich z Rudki przywłaszczyła pieniądze. Było tego 50 złotych. Niech Pan Panie Wójcie zrobi z tym porządek, bo to w sumie publiczne pieniądze , o zasady tu chodzi i czy to nie aby wierzchołek góry lodowej  – upominał . Na tym się nie skończyło.  Korkosz stwierdził ,że ta Pani , tych którzy upomnieli się o zwrot  pieniędzy określa mało pieszczotliwymi epitetami  „Skurwysyn i Kurwa” . Na wypowiedź Korkosza zareagowała sołtyska z Baraków, Pani Berbeć i zawyrokowała, że są  jeszcze gorsze słowa. Coś mi się zdaje, że to może  być prawda…                                                                                                                                                        Bo jak wieść gminna niesie, na Barakach podczas awantury „o studnię”, w zeszłym roku. Gdzie sołtyska darła koty z Panią radną, padały tak wyszukane wyzwiska, że nie jeden językoznawca  osłupiałby ze zdumienia. Generalnie Pani Sołtys, to barwna postać. Na lutowej słynnej sesji,  odburknęła mi- taki! sprowadził się tu nie wiadomo skąd ! Z taką  gościnnością możemy  nie obawiać się uchodźców. Berbeciowa pogoni każdego.  Radny nawiązał także do lutowej sesji, gdzie Komendant Dobosz i cała reszta pouczali „by lepiej dobierał sobie kolegów” Użył w tym celu tytułowego zwrotu – niech pan zrobi z tym porządek bo to  jedna  z pańskich wyznawczyń i niech Pan lepiej dobiera sobie zwolenników panie Wójcie. Po tym stwierdzeniu należy rozwinąć to co zasygnalizował Andrzej. Z Wójta zwolennikami jest tak, że broniąc swojego pryncypała i czyszcząc mu przedpole posuwają się do łamania prawa i czynów z pogranicza bandytyzmu. I tak po kolei. Ponad rok temu sołtys z mojego sołectwa publicznie, na sesji odwarknął mi ,że mam zadłużenie w płatnościach za wodę i ścieki. Nie dość, że łgał- bo  w momencie gdy to mówił wszystko miałem uregulowane to jeszcze złamał tajemnicę skarbową. Był na tyle bezmyślny ,że tą informacją podzielił się z siedzącym obok Januszem Doboszem. Ten z kolei przechwalał się, że- ty nie podskakuj bo ja wiem wszystko o twoich długach. Od tego czasu wszystkie rachunki Gmina przesyła mi pocztą a sołtysa przepędzam jak natręta. Pan Wójt chyba akceptuje te metody, bo najbardziej służą właśnie jemu.                                                                                                                                          Sam Dobosz, to też ? persona? nie w kij dmuchał. Na Siennicy Dużej już od roku nowe władze Koła Gospodyń nie mogą dojść do porozumienia z nim i jego  ?Zakonem Ogniowym? Do końca nie wiadomo czyja ta remiza? kto może do niej wchodzić?. Podziału majątku też trudno się doprosić od naszego ?dzielnego prawie-generała? Ponoć, nawet garnki i talerze są w ?areszcie? u komendanta. Jeśli chodzi o przejrzystość finansów podległej mu jednostki, to zawsze był z tym u niego problem? bardziej interesowały go cudze . W samej straży też dziwne porządki, rodem z ?karnej kompanii?. Wieść gminna niesie, że wielu wybiera  milczenie, bo jak się który odezwie to ?do oczu Januszek będzie skakać? Z tym skakaniem to może być coś na rzeczy, sam tego parokrotnie doświadczyłem. Pluje się nasz strażak rozmówcy w oczy, przekrzykuje, trudno go zrozumieć. A on sam, w trakcie wypowiedzi wygląda ? jakby topił się na sucho?? Ostatni autorski pomysł wspomnianego to pobieranie opłat za użyczenie ławek na imprezę w Rudce. Dziwne to, bo ta uroczystość miała charakter społeczny a nie prywatny. Sama opłata, to też osobliwość, miało być płacone od osoby która siądzie na ławce. Jak to policzyć? A jeśli ktoś weźmie dziecko na kolana, to co wtedy? Jeśli usiądzie jednym pośladkiem ? Jak widać takie absurdalne pomysły mogą się tylko wykluć w głowie nakrytej szczelnie ?komendanckim hełmem??                                                                                                                                                              Warto wiedzieć ,że owe  pomysły zbulwersowały jednego z przybocznych Janusza, sołtysa Brzyszkę Stasia z Rudki? człowieka który tyle dla straży  zrobił . Jest nawet w zarządzie OSP Siennica Duża. Musi się jednak Pan Stasio swojego kolegi-zwierzchnika bać, bo na sesji zobowiązał się ,że za te ławki to sam zapłaci ?ze swoich? byle był tylko spokój. Widać w tym obawę ? żeby Janusz znowu nie skakał do oczu? Jest jeszcze inna kara, często stosowana w OSP Duża Siennica. Mianowicie ?podpadłego? strażaka pozbawia się munduru? A taki Strażak  bez munduru to jak kogut bez grzebienia. Bywało i tak ,że wkurzeni druhowie wywalali swoje mundury do ogródka komendanta mając dość jego rugań i chamstwa. Najzwyklej w świecie Janusz nie uważa innego światopoglądu niż swój. Najlepiej idzie mu szanowanie samego siebie. ?Kult Jednostki? w jednostce straży i kosztem jednostki ludzkiej? Dziwi w tej sytuacji bierność Wójta i Radnego Banacha. Obaj tolerują ? metody i napady furii ogniomistrza? doprowadzając tym samym racjonalną część mieszkańców do irytacji.                                                                                                                                                Z kolei, na Siennicy ale tej Małej w okolicach czerwca, też miał miejsce dziwaczny ?incydent?. Mieszkańcy pisali oficjalne pismo do Wójta, w sprawie dowozu dzieci do szkoły. Sam Wójt podsunął im ten pomysł, możliwe ,że liczył na to ,że przerośnie to możliwości i ich cywilną odwagę . Jednak list napisano i zebrano podpisy. Z tego faktu najbardziej niezadowolona była sołtyska. To, że Wójt  ?mówił że można pisać i zbierać podpisy to wcale nie znaczy że trzeba to robić?, tak mniej więcej tłumaczyła Pani sołtys? Wyłania się z tego obraz władzy która nie lubi formalizacji i oddolnych inicjatyw. Natomiast Pani Sołtys widać wychodzi z założenia ,że Wójt ma brać 9.000 tysięcy na rękę i mieć święty spokój? Z mojej wiedzy wynika, że w tutejszym Urzędzie  sołtysce ?oburzonej? na takie zachowanie mieszkańców ktoś przetłumaczył by dała spokój, bo sprawa zaszła za daleko. Co ciekawe to, ta Pani nie posiada dzieci w wieku szkolnym a mimo to? Jest to obrazek charakterystyczny dla krajów Afrykańskich. Tam siedzącego na tronie szefa wioski przyboczny ogania od… rojów much. W naszej strefie klimatycznej petenci zastąpili muchy. Natomiast Pani sołtys przybocznego z packą.Uważny czytelnik zwrócił zapewne uwagę na to ,że nie pojawiły się ?bandyckie? ekscesy wyznawców. O nich napiszę niebawem, w drugiej części? Jest tego sporo, a po za tym uważam ,że zestawianie w jednym tekście kocopołów  Janusza Dobosza z wybrykami Siennickiego Macrona byłoby rzeczywistą  obrazą dla tego pierwszego?

22
35

Zaufanie jest dobre ale pełna kontrola lepsza…

Rozpoczął się nowy rok szkolny. Nowy jakby bardziej, bo po reformie oświaty. Jak będzie ? Pokaże, tradycyjnie czas. W naszej placówce też widać zmiany.  Przemówienie  oświatowego Franciszka Józefa czyli Dyrektora Dariusza I Michalaka  obfitowało w niespotykane frazy i trwało o dziwo!, dość krótko. A było tak?  Dyrektor stwierdził że ? uczyć się trzeba dla siebie, rodziców, gminy, powiatu i kraju?? Tym samym  wykazał się wiedzą z zakresu podziału administracyjnego państwa. Umknęło mu tylko sołectwo i województwo ale nie bądźmy małostkowi. Potem zmroziło wielu słuchaczy?  Michalak zaordynował taką oto diagnozę, że ? można się nie zgadzać z czyimś zdaniem ale trzeba się wzajemnie szanować ? To jest fundamentalna prawda i piękne słowa padające z nie do końca pięknych ust. Na polu szanowania zdania innych, to niestety ale Dyrektor ma wątpliwe dokonania. Bo nie sposób zapomnieć kilku spektakularnych spraw sądowych z podległymi mu pracownikami. Tajemnicą poliszynela jest to, że kierował się  zupełnie  niepedagogicznymi pobudkami. Czemu użył takiego sformułowania? Czyżby z wojującego Szawła na starość stał się nawróconym Pawłem. W historii notowano takie spektakularne wolty. A choćby cesarz Konstantyn Wielki który nawrócił się na łożu śmierci ale wcześniej hulał i ?przypadkowo? wymordował pół swojej rodziny. W Kościele Prawosławnym jest nawet uznawany za świętego?                                                                                                                                                                                                 Jest jeszcze inna możliwość, mianowicie mogło chodzić o coś zupełnie innego i nie jest to bynajmniej skrucha. Lecz prawdziwy  kontekst zna tylko i wyłącznie sam orator. Na inauguracji roku szkolnego obecna z władz Gminy była, a jak żeby, nasza przeurocza Pani Krysia ? Koordynatorka UTW? a po mężu Skóra, w stopniu  Sekretarza Gminy. Ta Pani zaskoczyła wszystkich bo? nie mówiła nic. Wracając do wątku wspomnianego wyżej dyrektora to wielu łamie sobie głowę pytaniem: Kiedy Dariusz odejdzie na emeryturę? Wszak  nabył już uprawnienia emerytalne.  A ze stołkiem żegna się już od jakiegoś czasu niczym Pawlak z życiem w jednej z pierwszych scen kultowej komedii ?Nie ma Mocnych? Sylwestra Chęcińskiego. Z moich informacji wynika, że będzie dyrektorował do grudnia. Co będzie po grudniu? Najpewniej styczeń  i  może nowy dyrektor? Tu właśnie zaczyna się właściwy dramat i przyczyna tak długiego trwania pontyfikatu Michalaka. Wróble ćwierkają ,że Wójt jako organ prowadzący ma dylemat nie lada. Jako ,że nasz Leszek postępuje w myśl zasady ? zaufanie jest dobre ale pełna kontrola jest jeszcze lepsza? najzwyklej w świecie nie może znaleźć ?swojego kandydata na dyrektora?. Rozpaczliwe poszukiwania nie przynoszą efektów. Gdzie on nie szukał, gdzie on nie był . Można by z tych peregrynacji  stworzyć nowe ?Podróże Guliwera?. Zawsze można skorzystać z usług dyrektorskich pewnego menadżera oświaty z Łopiennika i rozgłos gwarantowany. Ale na to chyba Wójt nie jest przygotowany…   Jest to, niestety oznaka ręcznego sterowanie oświatą. Nasi samorządowcy są owładnięci ideą całkowitego podporządkowania wszystkiego w zasięgu wzroku ,  wbrew logice i interesowi lokalnej społeczności. Wójt do obsadzania swoimi i uprawiania polityki powinien ograniczyć się tylko do Urzędu Gminy. Wszak na oświatę pieniędzy Gmina nie daje, otrzymuje je z budżetu państwa w formie Subwencji Oświatowej. A czy nie zastanawia fakt, dlaczego w małej placówce oświatowej i przy niżu demograficznym mieliśmy dwóch wicedyrektorów? Ano jest zapisane w prawie wyraźnie od jakiej liczby oddziałów może być większa liczba wspomnianych. My tych kryteriów nie spełnialiśmy ale mimo to? Z kolei inny przepis prawny zezwalał ale pod warunkiem ,że samorząd jest stać finansowo na takie stanowiska. Tyle ,że na jednym z posiedzeń Komisji Rewizyjnej Pani Krysia stwierdziła ,że jesteśmy biedni? i weź tu człowieku bądź mądry i pisz wiersze. Wracając do wójtowych trudności kadrowych to widać jak na dłoni spustoszenie jakie dokonało się w gminnej oświacie. Regularne tępienie, włóczenie po sądach, zaowocowało tym, że  jako społeczność gminna nie posiadamy  elit nauczycielskich ? z poza układu? a tylko garstkę zaszczutych .                                                                                                                                                  Nie był by to pełny obraz gdybym nie wspomniał o tym, o czym ćwierkają wróbelki, że na spuściznę po  Dariuszu ostrzy sobie od dawna zęby familia  Banachów. Pani Regina, bo o niej mowa, marzy o intronizacji tak po prostu bo ? im się należy? Wójt jest w kropce, bo Pani Regina na stołku dyrektorskim rozchwieje równowagę w naszym politycznym biotopie. W takim układzie to nie Wójt będzie dominować  tylko Pani Regina a jak wiadomo Regina to po łacinie królowa? i jest się czego bać. Z kolei małżonek niedoszłej  Pani dyrektor,  Piotr Drogowy też słynie z kosmiczno-chorobliwych ambicji.  W korytarzach starostwa opowiada się jak  miał rzekomo marzyć po ostatnich wyborach samorządowych o stołku? wicestarosty. Motywacja miała być tradycyjna dla przedstawicieli jego gatunku, czyli ?bo mi się należy? No! Ten Pan był zawsze mistrzem krótkich lapidarnych form? O te ambicje tutaj idzie, zbyt duża ilość Banachów na eksponowanych stołkach byłaby nawet problemem  dla lokalnego PSL. Możliwe że zaczęłaby protestować Unia Europejska zaniepokojona stanem naszej nepotycznej demokracji. Tym bardziej uzasadnione są obawy permanentnie  wylęknionego Wójta. Tyle że nasz Leszek wycinając rękami służalczego Darka nauczycieli spoza układu skazał się na Banachów. Czyli, cierp ciało jak żeś chciało…  Póki co, widać na linii Wójt ?Banach zgrzyty. Niejednokrotnie na sesjach gdy obrywa Proskura, Banach nawet nie próbuje go bronić i enigmatycznie uśmiecha się pod nosem. Z tym ?uśmiechaniem? może być też i tak ,że cieszy się z tego ,że to nie jego  okładają? Ale, że się powtórzę, nie broni bo dawniej bronił jak Leonidas Termopil..  Z kolei, czasami ,totumfacki Wójta, Przewodniczący Waldemar publicznie temperuje wyskoki Banacha. Jednym słowem między Panami panuje ,tak jak kiedyś między Millerem i Kwaśniewskim ? szorstka męska przyjaźń? A, ? kością niezgody? są ambicje i Pani Regina? Mówi się nawet, że Pan Piotr marzy pokątnie by zostać jak by co… Wójtem. Byłoby to ukoronowaniem jego pasji stołkowej i nawiązaniem do rodzinnej tradycji. Wójtem był wszak dziad naszego zacnego drogowca. Gdyby to się ziściło , to ja z tego miejsca deklaruje, że nie wyprowadzę się z Siennicy . Wręcz przeciwnie, chcę to zobaczyć na własne oczy bo to lepsze niż oglądanie erupcji wulkanu na żywo?

27
36

Protokoły z sesji Rady Gminy.

Protokół 1

Protokół 2

Protokół 3

Protokół 4 

Po kliknięciu na ww. linki, zostaniemy przekierowani na stronę hostingu mega.nz. Aby pobrać protokół należy kliknąć opcję DOWNLOAD. Pliki zostały zapisane w formacie PDF, do ich odczytania wystarczy program Acrobat Reader, lub inny pozwalający na odczytanie plików PDF. Protokół nr 4 dotyczy sesji z 30 maja bieżącego roku.

13
14

Kneblowanie kończy się krzykiem.

Chciałbym napisać „Nasza władza gminna” ale nie mogę, bo trudno jest utożsamiać się ludźmi, którzy opowiadając o demokracji stosują metody rodem z realnego PRL-u. Napiszę więc: Władza naszej gminy znów pokazuje skąd jest stosując zamordyzm i kneblowanie opozycji. Dowody? Proszę bardzo, we wtorek odbyła się promocja kolejnego numeru Ziarna, kwartalnika wydawanego dwa razy w roku. Pierwszy raz bez fotografii ptaków na ostatniej stronie. Zgodnie z ustnym zaleceniem wójta, Dyrektor Centrum Kultury, Redaktor Naczelny Ziarna bał się zamieścić mojego tekstu o muzyce w poprzednim numerze, a teraz zrezygnował nawet z fotografii dzięciołów. Piękne ptaki ale widocznie komuś mogłyby  się źle skojarzyć, bo jeden dzięcioł jest zielony.  Nie dziwię się Dyrektorowi, boi się utraty pracy, ale dziwię się  wójtowi.                                                                                             Wójt zabraniając ludziom mówienia podnosi poziom emocji i później musi wysłuchać krzyku. Wynikiem swoistej relegacji mnie z Uniwersytetu Trzeciego Wieku był list do Pani Prezes. Oczywiście nie doczekałem się odpowiedzi pisemnej na papierze, czy e -mailowej, ale spotkaliśmy się z Panią Anną w alejce miejscowego cmentarza. Podczas krótkiej rozmowy dowiedziałem się jak przykro było Pani Prezes, kiedy dowiedziała się o moim tekście, (ale chyba osobiście nie czytała), dowiedziałem się, że wina jest raczej po stronie koordynatora z ramienia Urzędu Gminy, czyli Pani Sekretarz nie wysyłającej zawiadomień. Cytując klasyka: ja wiedziałem, że tak będzie. 31 marca 2017 r. w Sądzie Rejonowym w Krasnymstawie odbyła się rozprawa z powództwa Dariusza Sęczkowskiego, radnego z Kozieńca, przeciw Mirosławowi Kaczorowi i Piotrowi Ślusarczykowi o min „poniżenie w opinii publicznej przez zamieszczanie komentarzy na stronie „Siennicą pod prąd”. Sąd postępowanie umorzył. W efekcie, w rozmowie prywatnej usłyszeliśmy, że sąd jest pisowski. Czyli gdyby wyrok był pomyślny dla skarżącego to sąd byłby niezależny, a jak nie poszło zgodnie z planem to sąd jest pisowski. Pełnomocnik radnego złożył odwołanie do Sadu Okręgowego, postanowieniem tego Sądu sprawa wraca do Krasnegostawu. Mamy pełną świadomość, że jest to próba „usadzenia” Piotra Ślusarczyka. Jedno jest pewne, Pani mecenas, synowa Dyrektora Szkoły Podstawowej w Siennicy Różanej, podlegającego wójtowi, zarobi.  Natomiast nie zarobiła firma od śmieci, bo nie otrzymała zlecenia na wywóz zawartości kontenerów i boksu, zalegających co najmniej od wiosny przy cmentarzu.                                                                           Rozumiem, że nie widzi ich wójt, bo cmentarz jest na uboczu, ale ksiądz prowadzący kondukt pogrzebowy, mszę przed odpustem czerwcowym musiał przechodzić obok tej hałdy starych wieńców, kwiatów, chwastów itd. wylewających się na sześć metrów przed betonowy boks o pojemności co najmniej 20 m 3. Ludzie, radni Rady  Parafialnej boją się zwrócić uwagę proboszczowi, bo do lekarza i księdza każdy kiedyś musi przyjść. Proszą mnie bym powiedział, więc piszę. Ostatniej niedzieli dowiedzieliśmy się, że zebrano na organy 114 tys. złotych i brakuje już tylko jednego tysiąca więc serial „zbiórka na organy” nareszcie skończy się. Proszą mnie ludzie więc i ja proszę. Ludzi uważających się za elitę, bądźcie tą elitą, bądźcie wzorem do naśladowania w każdym aspekcie swojego życia. Proszę o to księdza z powołania, lekarza z powołania, nauczycieli z powołania, wójta z wyboru, radnych z wyboru.  Pani Krysi nie proszę bo to sprawa beznadziejna.

Mirosław I.Kaczor

35
28

Chodnik Bermudzki albo… Banacha

Jaki może być chodnik. Jeśli w Cannes bądź na rozdaniu Oscarów to z pewnością czerwony i pełen gwiazd filmowych. Ale mieszkańcy Rudki i Siennicy Dużej nie marzą o takim. Ich zadowoli taki zwykły z kostki, najważniejsze żeby w ogóle był. Bo jak na razie jest tylko jak  w powieści Reymonta – obiecany.  Wszyscy, zapewne pamiętają z jak wielkim hukiem obwieszczono budowę drogi tzw. Szpakówki. Aj ! co to miało nie być! Inwestycja prawie jak Nowa Huta! Zamkniemy gęby niedowiarkom. Będziemy bliżej Europy. No tak, retoryka propagandy to jedno a rzeczywistość to drugie. Dziwi, i to jest eufemizm, dlaczego w tak newralgicznym miejscu zabrakło chodnika.Wszak budowano od podstaw i w ramach środków z unii europejskiej. Ta z kolei ma hopla na punkcie podnoszenia standardów życia a w szczególności bezpieczeństwa. Wiadomo, że miejsce na styku dwu sołectw jest bardzo niebezpieczne. Łuk zakrętu, przystanek i brak jakichkolwiek poboczy sprawia, że pieszy nie ma gdzie uciec w razie czego. Dodatkowo straszą głębokie rowy? Natomiast przejście dla pieszych umieszczono na wprost rowu i ściany lasu. Dla kogo? Pewnie dla zwierzyny dziko żyjącej by ta mogła majestatycznie przechodzić na drugą stronę jezdni. Podobno chodnik miał być i na tym podobno stanęło. Mieszkańcy Rudki na zebraniach systematycznie upominali się o niego. Nawet wybrali się na sesję Rady Gminy w listopadzie 2015 roku. Natomiast władze Gminy systematycznie puszczały te sygnały mimo uszu i tak w koło Macieju od 11 lat. Co bardziej podejrzliwi uważają że chodnik jest. Ale w innym miejscu. Czemu w Różanej jest  z dwu stron? A czemu nie można było doprojektować, bo aż się prosi o niego w tym miejscu. Dlaczego Siennicę Dużą od strony Baraków połączono z Różaną chodnikiem . No i ten nieszczęsny przystanek, jak wyprowadzać dzieci, szczególnie zimą gdy zwały śniegu blokują fantomowe pobocza i zmuszają pieszych do chodzenia po jezdni, pytali ?  W tym miejscu warto wywołać do odpowiedzi nasze siennickie i drogowe dobro narodowe czyli Dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych, Radnego z Siennicy Dużej( tam gdzie też brak chodnika) Pana Piotra Banacha! Ja rozumiem, że te tytuły mogą czytelnika nużyć ale Pan Piotr to człowiek renesansu. A zapomniał bym o przewodniczeniu Komisji Rewizyjnej przez wspomnianego. A, że kilkanaście lat bez planu pracy to w zasadzie nic nie znaczy wobec wielkości pana Dyrektora? I tu Pan Piotr pokazał gdzie ma mieszkańców i ich problemy. Zapytany przez dziennikarza z Dziennika Wschodniego co dalej z chodnikiem odparował że Uwaga! On to pierwsze słyszy, co to za chodnik i gdzie. A tak to, w ogóle pytania proszę przesłać na e -maila? Zapomniał bidulek, że przez Rudkę dojeżdża dwa razy dziennie i pięć razy w tygodniu do pracy. Starosta też zachował się godnie i stwierdził, że w Rudniku to mają problem z drogami, bo zimą zawiewa! Warto wspomnieć, że dziennikarz obu panów przepytywał w lipcu. Skąd ta troska o Rudnik i zimowe aluzje? Do dziś nie wiadomo. Niestety ale wielką przywarą naszej pożal się Boże władzy jest to, że interesuje ich tylko to co ich dotyczy bądź coś na czym można sporo zarobić. Jednym słowem najlepsze są słomiane interesy. Takie rewitalizacje parków, zbiorniki wodne. Panowie budują drogi a i owszem, wszak sami z nich korzystają, chodniki bądź ścieżki jak ta na Woli nie znajdują uznania. Co Dyrektora Banacha i Starostę może interesować taki chodnik na Rudce? Oni przed własnymi domami chodniki mają?  Nie bez znaczenia jest też czysta złośliwość. Obecnie doświadcza tego Radny Korkosz który upomina się regularnie o chodnik. Wójt nawet skierował pismo w tej sprawie do Powiatu, zapewnił w nim ,że środki znajdzie byle tylko władze Powiatu wyasygnowały swoją część. Odpowiedź była jednozdaniowa ,że nie i już. Warto wiedzieć, że Starosta Szpak w zeszłym roku dawał słowo, że w następnym roku środki znajdzie. Ile znaczy słowo Starosty? Często ta złośliwość przybiera komiczne oblicza. I tak : nie zrobimy chodnika bo Korkosz zyska uznanie u swoich wyborców i wyjdzie, że my są słabi i co gorsza będzie to odebrane jak przyznanie się do błędu. Tylko gdzie w tej dziecinadzie jest miejsce na działania na rzecz dobra mieszkańców-podatników. Sytuacja jest kuriozalna, bo Powiatem rządzi nasz garnitur który ma pełnię władzy. Winy na koalicjanta nie zrzuci bo go najzwyczajniej w świecie nie posiada. Wynika z tego, że  wyłącznie złośliwość stoi na drodze budowy  nieszczęsnego chodnika…

46
30

Podsłuchane w gabinecie Starosty. Z przymrużeniem oka… Powiatowa Częstochowa.

Janusz…. Marek do ciebie!!!

A który Marek?

No, Janusz ten co to już był wszędzie, a tera w muzealnictwie chce się sprawdzić?

To, dawaj go tu!!!

Janusz!!! On na klęczkach z muzeum, przez całe miasto przywalił do ciebie , mówi, że to w podzięce żeś mu konkurs ustawił? i to trochę dziwnie wygląda.

Heniu! Sezon pielgrzymkowy się zaczął, bo sierpień.

 To do Częstochowy nie mógł pójść?

Częstochowa daleko… I Matka Boska w tym konkursie rady by nie dała… Marek wie, komu dziękować… Wiesz Heniu, po za tym, to my w sumie jak Częstochowa jesteśmy…

Ale w jakim sensie, Janusz?

A w takim, że za robotą ludzie do nas pielgrzymują i jak który ją dostanie to cud… A,  jeszcze niewygodne rzeczy Często-chowamy przed opinią publiczną . Szczególnie jak o konkursy chodzi…

Janusz, a on mówi że ma prezent dla ciebie

Heniu, a to przypadkiem nie jakaś koperta?

Nie, Janusz ale też z papieru..

Co to może być ? Laurka może jaka? Heniu wpuszczaj go bo mnie ciekawość zżera… No, Marek co tam masz, mój ty muzealny diamencie?

Yyyy Janusz, strofy dla ciebie napisałem? Tak w podzięce.
Posłuchaj! Łubudubu Szuruburu! Jesteś Janusz naszym guru!
I choć wiater w oczy wieje. Ja się z tego tylko śmieje
Powiem wszystkim, całemu światu ,że żeś jest  Światło
Poowiatu! Tyś bohater, prawie Zorro i nie ważne żeś był w
ORMO! I choć wbijają w ciebie szpilki! To nie ludzie tylko
wilki!!!… Podoba ci się?

Marek! Podoba? ja się tak  wzruszyłem ,że? zaraz będziesz musiał stąd pójść żebyś mnie płaczącego nie oglądał? A sam żeś rymował?

No, yyy prawie?

Co, Marek znaczy ?prawie?? Znowu plagiat?

Nie ! Tylko pół muzeum pomagało rymować, wiesz?

Marek wracaj już do siebie?O poszedł, Heniu słyszałeś? Co to było?

Janusz to był dowód, żeś wybrał na dyrektora właściwego człowieka. Na co komu, jakiś tam doktor historii, z dorobkiem. Lepszy spadochroniarz, amator-plagiator?

Ale, Heniu jeszcze trochę, to mi Psalmy zacznie pisać jak ten król Dawid?

A, to się zgadza, bo tam u Marka to kościół przez ścianę?

 

18
31

Babcia, psy…i ścieżka

W sąsiedniej gminie Kra? miała miejsce komiczna historia. Mianowicie, w opuszczonej stodole pewnej starszej Pani samowolnie zakwaterowały się bezpańskie psy. Widać, w swej logice uznały że stodoła przypomina do złudzenia budę, tyle, że znacznie większą. Przyczyn  ich stanu bezpańskiego trudno ustalić, być może doszły do wniosku, że życie na własny rachunek jest znacznie ciekawsze i nie ograniczone długością łańcucha lub ogrodzeniem? Tak więc stodoła była dla nich rajem? ale, i magazynem opału  właścicielki posesji. W końcu musiało dojść do urzeczywistnienia  narastającego konfliktu interesów. Każdorazowa wizyta babuleńki w stodole po upragniony węgiel, kończyła się ze strony kudłatych lokatorów  warczeniem, szczekaniem i próbami naruszenia integralności dolnych części starszej Pani? Jako że babcie znają życie od strony praktycznej toteż nasza bohaterka powołując się na dogłębną  znajomość psiej natury (która zbieżna jest z ludzką, ciekawe czemu?) posunęła się do aktu? korupcji. Urządziła to tak!  Zaczęła korumpować psy przy pomocy  kromki chleba bądź kawałka kiełbasy. Przypominało to amerykański program ?Ropa za żywność? z  powodzeniem realizowany w Iraku. Tyle ,że babcine zasoby finansowe nie sposób porównać do amerykańskich. A po za tym, Ameryka ma zawsze U.S. Army natomiast nasza babuleńka jedynie choroby wieku podeszłego? Te, z kolei przypominają  amerykańską armię, zawsze są pod ręką i nigdy nie zawodzą? Wkrótce okazało się, że babcin węgiel jest najdroższy w okolicy. Wszak do ceny rynkowej trzeba doliczyć koszty łapówek dla psiej mafii  oraz środki uspokajające. Ponieważ,  każda wyprawa wiązała się z nieodłącznym stresem. Oczywiście psy były zadowolone z takiego obrotu sprawy? Koniec końców, babci zaczęło grozić widmo bankructwa, połączonego ze śmiercią głodową ale w towarzystwie, z nie małym trudem odzyskanego węgla. Marna to jednak była pociecha. Przyparta do muru, postanowiła działać! Wybrała się ze swoim problemem do pobliskiego Urzędu Gminy.

Wiadomym powszechnie jest,  że Gmina ma obowiązek wyłapać psy. Dysponuje na ten cel  nawet środkami? Ale to co oczywiste dla babci dla urzędnika było wręcz obrazą.  Po wysłuchaniu petentki, podrapał się po narządzie decyzyjnym.  I ?postanowił!? UWAGA! zakupić dla staruszki worek psiej karmy! Czym podyktowany był ten akt hojności? Zapewne dobrem psów, bo karma była z mikro i makro elementami i typowa, bo psia! A po co je odławiać , toć wystarczy  dokarmiać w jednym miejscu! A dach nad głową już mają! A poza tym, utrzymanie psów w schronisku kosztuje więcej niż worek karmy. Kasa zostaje w kasie a psy w stodole. W ostateczności psy mogą zjeść? staruszkę, a co? Ucieszy się ZUS albo KRUS. Wbrew swojej woli, babcia, mimo tego że nigdy nie śpiewała, skończyła jak śpiewaczka Wioletta Villas… Zajmując się w jesieni życia psami? Wnioski z tej opowiastki są następujące. Starsze osoby w tej gminie mają przegwizdane, każdy dzień to walka. Urzędnik z lenistwa  wymyśli każdy wniosek racjonalizatorski byle tylko nie robić tego co ma w zakresie obowiązków. Jest i wniosek agronomiczny, że głupich nie sieją tylko sami rosną. Natomiast ekonomia z rozsądkiem nie zawsze chadza w parze. A Stanisław Bareja niczego nie wymyślał tylko uważnie obserwował by później tylko kręcić filmy bo życie bezapelacyjnie pisze najlepsze scenariusze.  Gmina natomiast zeszła na psy? Ale żeby nawiązać do tytułu to przytoczmy obrazek z naszego podwórka…                                            W marcu tego roku odbyło się spotkanie Wójta z mieszkańcami Woli Siennickiej. Obecni  byli także , Radna Marzena Dubaj , Sołtys Markiewicz. Jedna z mieszkanek Pani Urszula Proskura zgłosiła miedzy innymi wniosek o naprawę nawierzchni ścieżki lub jak kto woli kładki która łączy Wolę z Siennicą Różaną. Z jej słów wynikało, że wiele starszych osób ma problemy z bezpiecznym poruszaniem się po niej. Liczne nierówności powodują upadki, poślizgnięcia i niszczenie obuwia. Wójt, zdawało się, wniosek przyjął i zapisał w swoim notatniku? Tak, tylko, że to było w marcu. Od tego czasu na ścieżce nie zmieniło się nic, jak była dziurawa tak jest. Przybyła tylko nowa ofiara. Jedna z nastoletnich mieszkanek jadąc 3 lipca, po ścieżce rowerem upadła i dotkliwie się potłukła. Skończyło się wezwaniem karetki Pogotowia Ratunkowego, 5 szwami, interwencją stomatologa, dotkliwymi potłuczeniami i otarciami? Dziwi bierność Wójta, wszak emeryci i szeroko pojęci starsi to oczko w jego głowie. Czyżby dla zwykłego widzimisię zaczął tą dziurawą ścieżką eksterminować swój, co by nie mówić, najwierniejszy elektorat? Trochę to zastanawiające, bo Gmina ma w planach  wielkie i ambitne inwestycje. Takie jak, rewitalizacja parku czy budowa infrastruktury wypoczynkowej wokół zbiornika ?Siennica? Natomiast, naprawa zwykłej ścieżki stanowi wielki, inwestycyjno-logistyczny problem…

 

19
9

Gwałt mniemany, czyli skutki krytyki gminnej władzy.

 

 

Ponad dziewięć miesięcy temu doszło do „gwałtu” na dobrym samopoczuciu władz gminy w Siennicy Różanej i teraz zaczęliśmy zbierać tego owoce. Bo tak natura urządziła, że skutki gwałtu często widać po dziewięciu miesiącach. Siedemnastego lipca na stronie internetowej Gminy Siennica Różana ukazało się ogłoszenie o sprzedaży działki z budynkiem starej zlewni. Wszystko jest zgodnie z odpowiednimi procedurami. Nareszcie Wójt naszej gminy zaczął w tym zakresie działać tak jak powinien. Następnego dnia po notatce gdzie pisałem o śmieciach, pracownicy gminy przyjechali do mnie i uzyskali dokładną lokalizację miejsc zalegania tychże śmieci. W tydzień po natatce jakaś ekipa sprzątała ścieżkę rowerową. Cieszę się iż przekazane informacje nie zostały potraktowane jako kolejna złośliwość, tylko dobrze wykorzystane. Teraz muszę poruszyć kolejną sprawę, gdzie Urząd Gminy ewidentnie nie radzi sobie. Jest to sprawa eksploatacji solarów zainstalowanych na naszych domach. Awarie zgłaszane do UG są rejestrowane i przekazywane do firmy zajmującej się konserwacją i naprawami reklamacyjnymi. I jestem święcie przekonany o braku w tym rejestrze rubryki pt. Data usunięcia awarii. Skąd ta pewność? Od miesiąca kwietnia zgłaszam telefonicznie fakt wyciekania płynu z instalacji. W kwietniu i maju pojawiał się pan „fachowiec”, wymieniał uszczelkę i tygodniu lub dwu znów zgłaszałem awarię, bo mi opadało ciśnienie w instalacji a rosła frustracja. Od połowy czerwca zgłaszam awarię w każdy wtorek lub w środę, a fachwiec nie pojawia się. Niemalże każdorazowo spotykam się ze zdziwieniem ze strony pracownika UG „to jeszcze go nie było?”. Niestety nie wiem z kim rozmawiam, bo pracownicy nie mają zwyczaju przedstawiania się, widocznie pani Sekretarz nie poinstruowała zatrudnionych osób o kulturze pracy. Tak więc brak jednej rubryki w rejestrze pozwala na beztroskę pracownika – ja przekazałem, pozwala też na pozorowanie pracy przez firmę obsługującą solary. Przypominam, że solary przez pierwsze pięć lat są własnością Gminy, ale później za usuwanie awarii będziemy płacić sami. Kończąc ten tekst pozwolę sobie na wszelki wypadek, przypomnieć Panu Wójtowi, który napewno pamięta o rocznicy Powstania Warszawskiego i o tym, że w całej Polsce o godzinie 17.00 będą włączone przez minutę syreny. Niech nasi młodzi strażacy też wezmą udział w tym upamiętnieniu swoich rówieśników z roku 1944

 

Mirosław Ignacy Kaczor

26
36

Podsłuchane w gabinecie Starosty z przymrużeniem oka. Papież w ORMO !

Januuusz! Januuusz! Jedziemy do Warszawy, trójpodziału władzy bronić !!!

Heniu czyś ty zgłupiał ? Na co ci to ? Po Warszawie chcesz chodzić, a, na piętro ledwo włazisz. Zasapiesz się  i jakim zawałem skończo się te twoje spacery. Nad Białe se pojedź? na piach się walnij, poleż. A, tak w ogóle, to wariatem trzeba być żeby się Prezesowi przed oczy pchać!

Janusz ty mnie do piachu nie wysyłaj, bo jeszcze…

A coś ty się taki wrażliwy zrobił i jeszcze taki demokrata?

Bo, bo,  PiS władze nad  sądami chce przejąć i tak być nie może i…

Oj tam,oj tam. Ja w Powiecie to przejąłem wszystko.I co ? Widzisz Heniu mój trójpodział władzy to jest taki. Ja w starostwie. Ja w powiatowym PSL-u i ja w powiatowej OSP. Tak sobie podzieliłem.

Janusz ale ty genialny jesteś, prawie jak Trójca Święta

No ba! I najśmieszniejsze jest Heniu to, że Kaczyński jak spróbował to się wszyscy na niego rzucili i dawaj na ulicę.A ja, to samo co on próbuje, to już 16 lat robię i  nikt na ulicę nie wyszedł protestować.

Yyyy… no tak, to ty Janusz lepszy od Kaczyńskiego jesteś! I tylko kota nie masz!

Heniu zapewniam cię, że mam kota ale skrzętnie go ukrywam.

Tak jak przynależność do ORMO?

Nawet skrzętniej.

Janusz, a na co ci być szefem Ochotniczej Straży Pożarnej. Bo tego nie pojmuje.

Bo ja Heniu to lubię mieć wszędzie wtyki… wiesz jak by się jakiemu pisowcowi chałupa paliła, to jeden telefon i…

…i jadą gasić! Co, Janusz?

No właśnie nie! Mają nie dojechać, samochód ma się popsuć!

Janusz ale tak nie można. To, to, nieludzkie!

Ale skuteczne!Bo z PiS -em walczymy ulicą, zagranicą. A ja jeszcze dołożyłem ogniem i mieczem, i świństwem wszelakimi. O ! i jeszcze tą no….dezinformacją!

Janusz, a co to jest ta dezinformacja?

No, Heniu  jak się ludziom zwykły kit wciska, tak jak ostatnio z tą oświatą O! tak jak wszyscy myślą że ty coś masz do powiedzenia, a, o wszystkim i tak ja decyduję.Taki dar przekonywania mam…! Bo Heniu dobre kłamstwo nie jest złe!

O! Janusz, a weź ty pojedź na Nowogrodzką i namów Prezesa żeby zapisał się do PSLi po kłopocie !

Yyy…Heniu a sam se jedź! Człowieku ! prędzej Papież wstąpi do ORMO niż Prezes mnie tam wpuści! Takich jak ja, to on wyczuwa spod ziemi! Na jedno tylko mogę liczyć, że w progu dostanę w „mordę zdradziecką,,!!!

14
34