Co ten Daniel kombinuje (!?)

 

Jedni zachodzą w ciążę, a inni w głowę co też w duszy gra nowemu burmistrzowi Miciule i kto on tak naprawdę jest! Wszystko przez to, że ostatnio zrobił sobie takie zdjęcie, że niektórzy pukają się w czoło, czy nie lepiej było sfotografować zachód słońca nad zalewem w Tuligłowach albo wiadukt na Piłsudskiego. Daniel „szczęścia” do fotografii nie ma i tym bardziej powinien uważać, ale to już zrobił sobie „sam”.

Jakoś tak przed Chmielakami na swoim profilu „Daniel Miciuła Burmistrz Krasnegostawu” przypiął fotografię z „Kukuńkiem” Wałęsą i jak z niej wynika radości obaj mają co niemiara. Lecho siedzi w białej koszuli z Matką Boską „w klapie”, ale z meksykańskiego Guadelupe, bo ta jasnogórska prawdopodobnie połapała się w jego cymbalstwie i „nieudawanej głupocie” Zwyczajnie powiedziała „non possumus”. Daniel ściska go za grabę być może tą samą, którą kwitował kasę od ubecji i podpisywał porozumienia sierpniowe!?

Obaj to ludzie sukcesu i optymiści, a wszystko miało miejsce na gali „bardzo ważnego” plebiscytu któremu może tylko dorównać ten z „Kuriera Lubelskiego”, w którym ober doktor Janeczek przy „pomocy” 40 głosów został „ginekologiem Lubelszczyzny”. Plebiscyt organizowała fundacja Mariusza Pujszo „Jestem Optymistą” co w Wiszenkach Kolonii gmina Skierbieszów ma agroturystykę na czterech hektarach słynącą z walorów, jakich świat nie zasmakował, ale generalnie to jest postrzelony warszawiak. Do tego podobno aktor, reżyser i scenarzysta znany z tego, że jest znany dalej niż w Wiszenkach Kolonii. I właśnie tak się złożyło, że cudownym zbiegiem okoliczności, bo tam, gdzie Wałęsa to i cuda to miasto Krasnystaw zostało nagrodzone statuetką, dyplomem i cholera wie, czym jeszcze, ale przede wszystkim tytułem „Optymistycznego Miasta 2024 roku”

A na dokładkę optymistą roku wybrali właśnie Lecha wspomnianego wyżej Wałęsę… i żeby nie było gala odbyła się w sierpniu, kiedy do końca roku było jeszcze ponad cztery miesiące. By ten fenomen pełnego roku bez czterech miesięcy zrozumieć to trzeba oprzeć się na cudami słynącej biografii Wałęsy, w której takich „cudaczności” jest bez liku. A choćby taki pierwszy z brzegu cud, jak Lecho seryjnie wygrywał w toto lotka i sam z dziećmi i Danką komunę obalił, bo jak powiedział do portugalskiej telewizji w 2005 roku, że z nimi musiał, bo ludzi nie miał…

Ten cały plebiscyt to pies go trącał, i to wielkie nic. Ot taki żart, może nawet śmieszny… Tylko że na świecie dzieją się rzeczy dużo ważniejsze, które wypadałoby jakoś skomentować i się do nich odnieść na swoim profilu, jak się jest młody, prężny i spoza lokalnej watahy. Daniel, tymczasem idzie w elementy przemysłu rozrywki i niektórzy uważają, że tymi uściskami z głupkowatym Lechem, z którym się wałęsa po idiotycznych plebiscytach to on już zasygnalizował swój światopogląd i stosunek do rzeczywistości. I „Nie o take Polskę my walczyli”, parafrazując wąsatego i nie za mądrego elektryka.

Tymczasem Daniela prawie rówieśnik prezydent Chełma Jakub Banaszek pokazuje że można i nogi nie odstawia. Komentuje jak nie wypowiedź bezczelnego ukraińskiego ministra, który z bestialsko pomordowanych Polaków na Wołyniu robi kpinę, to „otwarcie igrzysk w afrykańskim i sowieckim Paryżu”. Na którym kąpano katolików w czyściutkim gównie i które komentowali szeroko zwykli mieszkańcy Krasnegostawu, żeby nie było. Daniel oczywiście krzty odwagi nie znalazł i milczał w obu przypadkach.

Dlatego wielu pyta, gdzie ten On z kampanii, kiedy odnosił się do każdego zarzutu i każdej potwarzy. Sądzili a mieli ku temu solidne podstawy, że taki stosunek do rzeczywistości będzie u niego zjawiskiem trwałym, a nie „figurą na wybory”, bo czemu nie, i to byłoby coś nowego i ożywczego w tym grajdole. Zyskałby wiele w oczach wyborców za tak w sumie niewiele… I to byłoby dopiero coś! Poza wszelką wątpliwością jest to, że wypadało burmistrzowi ustosunkować się szczególnie do obsrywania katolików, bo jest mąż ojciec i do konfidencji na przysiędze przy obejmowaniu urzędu samego Pana Boga dopuścił, żeby mu pomagał w rządach, w tym nieszczęsnym padole pełnym emerytów, pustostanów, banków, ciuchlandów i Wilkołazkiego Krasnostawian. A to było i odważne, i piękne. Bo skoro Pana Boga się za brodę szarpie, to należy być konsekwentnym…

Daniel, tymczasem włazi w stare śmierdzące buty i ciekawe przez kogo podsunięte, ale jak chce, żeby nogi mu cuchnęły przy każdej okazji to, co zrobić. Jest przecież powiedzenie dotyczące skrajności w gustach, które mówi o tym, że są tacy co lubią jak im gra cygańska muzyka, ale są i tacy co lubią jak im śmierdzą nogi. Widać on z tych drugich… Dorosły jest i chyba wie, co robi… Idzie jak nic w kierunku bycia kolegom wszystkich, co się u nas zwie „znowosadczeniem”, a akuszerem tego terminu i postawy jest nie, kto inny tylko sam Marek Nowosadzki, który już na wszystkich powiatowych kobyłach siedział i nie zawsze zgodnie z kierunkiem ich jazdy. Marek Daniela historii w szkole uczył to może i było się, gdzie tym bakcylem zarazić.

Ale jak chce chłopak z Olszanki być jak te słynne buty szyte w Tyszowcach co pasowały na obie nogi, jakbyś je nie zakładał, to droga wolna. Tylko że burmistrzem się bywa, a Danielem jest i niech tam robi po swojemu i czeka cierpliwie końca…

Tak na koniec to warto wspomnieć, że nie jest dobrze i weź tu znajdź „plusy ujemne i plusy dodatnie” w takiej sytuacji, a „nie chcę, ale muszem” jakoś to podsumować… To może tak! Daniel coś kombinuje i widzą to ci co obserwują dłużej politykę niż on w niej jest. Widzą że wykonuje takie posunięcia które przypominają umizgi i o których dziś nie ma sensu wspominać, bo może przyjdzie na to właściwszy czas. Ale bardzo często przypomina w nich o dziwo Wałęsę i ta fotografia z nim staje się niechcący symboliczna. Bo Lechu zasłynął z tego że wzmacniał lewą nogę a Daniel robi to samo. Jak się to skończyło to wiemy bo Lecho został między nogami i skoro tak to i Danielowi taki los pisany. Mimo tego są jeszcze tacy, którzy „są za a nawet przeciw” i jeszcze mają tyle cierpliwości do Miciuły, że wolą się denerwować na niego, niż wstydzić za „grzywkę Hukiewicza”.

 

34
7

4 komentarze do “Co ten Daniel kombinuje (!?)”

  1. Panie redaktorze, w kampanii wyborczej Panu mówiłem, że tak będzie. To że Daniel jest „zielony” , niektórzy wiedzieli od dawna. Przypominam, że miał zdjęcia również z Sutrykiem, Zgorzelskim no i jak mnie pamięć nie myli , to w kampanii razem z Krzysiem byli na spotkaniu Hetmana. Chleba z tej mąki nie będzie !

    9

    4
  2. Dużo pracuje, tego nie można mu odmówić… ale czy za tym kryje się wizja…? Narazie jest dużo konfetti… i spora zgaga narodowców, którzy szli za nim murem, za radosne zdjęcie z Bolkiem 🙂

    1

    3
  3. Burmistrz Daniel Miciuła zrobił wielki błąd. Nie wziął za pierwszego doradcę pewnego redaktorka. Ten już by go ochronił od nieprawomyślnego zdjęcia. Powstrzymałby od podania ręki, nie temu co nie trzeba, zakrywałby dłonią niektóre obiektywy aparatów. No i miałby z głowy takie artykuły jak powyższy.

    2

    2

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *