W związku z aksamitnymi groźbami Przewodniczącego Nowosadzkiego zmuszony jestem pisać o wspomnianym tylko dobrze. Napotkany, całkiem przypadkowo na korytarzu Starostwa zakomunikował, iż przy pomocy swego gustownego szalika odetnie mi dopływ powietrza, innymi słowy udusi . W ten sposób obwieścił, że pora pokazać światu to, co w swoim mniemaniu robi dobrze. A, że osobiście darzę Go sympatią toteż, bez wahania przystałem na jego prośbę. Wszak ktoś, kto tak finezyjnie potrafi lepić pierogi to i z fasonem udusić się nie zawaha. Natomiast Miss Polonia Ewa Wachowicz, poproszona kiedyś przez Waldka Pawlaka czy nie zostałaby Rzeczniczką Rządu odrzekła: Tak zostanę, bo Premierowi się nie odmawia. A dziś pani Ewa prowadzi blok programów o gotowaniu tak, więc i ja pomny słów Pani Ewy postanowiłem nie odmówić Markowi. Może kiedyś ulepimy obaj jakiegoś pieroga? Nadmienię jeszcze, że te z Gotowania z VIP-ami były perfekcją w każdym aspekcie sztuki kulinarnej, natomiast te, które lepił Starosta były jak to u post komunisty podobno ruskie. Jeszcze coś! Pan Marek ufundował a zaznaczę, że nie musiał, nagrodę główną w Konkursie Fryzjerskim – i była to jakaś nie poślednia suszarka! Tym samym rozszerzył wachlarz swoich donacji, bo słynął dotychczas z dresów i fundowanych co rocznych nagród „Patrona Szkoły” Dlatego Radni wstydźcie się! Bierzcie przykład z Marka Filantropa. A ostatnią Sesję Pan Marek prowadził tak, że ocierał się o doskonałość samorządowej konferansjerki. Swoją drogą to jak naród Nowosadzkiego nie wybierze to, kto z takim polotem poprowadzi obrady? Z tym fundowaniem to też jest ciekawa rzecz. Marek coś ufunduje, choć dysponuje dużo mniejszymi środkami. Natomiast taki Starosta, który ma z czego, jakoś się nie wyrywa a przynajmniej ja nie słyszałem. Jeśli coś rzuci, to z reguły za państwowe, dając przy tym do zrozumienia, że „On dał” Właśnie takim szalikiem Przewodniczący groził… Co do samej Sesji to trzeba wspomnieć, że Radny Kowalik zażądał, by Komisja Bezpieczeństwa i Drogownictwa odbyła się w terenie i zapewne Radnemu chodzi o drogę do Łopiennika przez Jaślików, bo ponoć jest w fatalnym stanie. Na Komisji, dzień wcześniej zagroził, że poda Powiat do Prokuratury, bo droga jest zaniedbana i niszczeje. Skoro jesteśmy przy Radnych których nazwisko zaczyna się na literę „K” to Księżuk Mirosław zapytał Dyrektora Mateja czemu stoją puste piwnice w krasnostawskim Szpitalu skoro ich remont kosztował coś koło 4 milionów złotych. Natomiast personel Szpitala nazywa wspomniane bardzo drogim bunkrem. Matej swoim zwyczajem rozwiał Radnego wątpliwości mówiąc, że i owszem remont był ale kosztował prawie 6 milionów i wyremontowano prawie całe skrzydło Szpitala a nie tylko piwnice. Było jeszcze jedno pytanie i dotyczyło tego, dlaczego ?lekarze składają wypowiedzenia? Tu Dyrektor opisał dość szczegółowo całą sytuację. Mianowicie, jeden z lekarzy, miast przyjeżdżać punktualnie do pracy chodził i wychodził z niej jak chciał. Prośby ze strony kierownictwa nie pomagały, więc, ta sięgnęła po środki radykalne i odwołała medyka. Tyle, że to nie koniec jak się okazało później komediodramatu, bo w geście solidarności z niepunktualnym medykiem wypowiedzenie złożyła Pani doktor i do tego zamężna! Tylko, że mąż Pani doktor pracujący w krasnostawskim Szpitalu już taki solidarny nie był i wypowiedzenia nie złożył. Postronny widz może pokusić się o podejrzenie, iż w małżeństwie empatycznej pani doktor może nie dzieje się najlepiej? Może ta Pani lubuje się w spóźnialskich? Dziwne i niezrozumiałe te lekarskie rejterady? Skoro jesteśmy w przybytku Eskulapa to ostatnio lokalna prasa napisała, bazując na anonimach jakoby Radny Suchorab przychodził do pracy w Szpitalu pod wpływem alkoholu? Ja ze swej strony mogę jedynie ale za to kategorycznie stwierdzić, że mój imiennik na Sesję przychodzi trzeźwy jak niemowlę. Swoją drogą to gdyby to była prawda, to Pana Piotra należy bezdyskusyjnie usprawiedliwić. Niestety kondycja naszej powiatowej służby zdrowia jest taka, że tylko się napić i jak mawiają Rosjanie „biez wodki nie rozbieriosz” Szczerze, to się dziwię, że Matej jeszcze pić w tej sytuacji nie zaczął, bo jak on to na trzeźwo ogarnia. W tym miejscu Suchorab musi mieć świadomość, że rozkręca się kampania wyborcza do samorządów, ale żeby było pikantniej to te alkoholowe rewelacje nie muszą być udziałem konkurencyjnych formacji politycznych. Nasza ordynacja wyborcza jest tak skonstruowana, że największym rywalem jest kolega z listy a nie konkurencyjny komitet. Tak, więc możliwe i to wielce jest to, że ugotować Pana Piotra chcą koledzy, by najzwyklej w świecie zająć jego miejsce na liście. Warto wspomnieć o obecności Starosty , który tym razem nie chował się przed elektoratem, być może był, bo Radny Korkosz z Rudki nie zapowiedział się z wizytą. A teraz będzie o zięciach i „zięciach rzekomych”? Zięć jak powszechnie wiadomo to mąż córki a ten Starosty jest farmaceutą i ta apteka, co jest w powiatowym szpitalu to wcale nie jest jego. No, ale to wiemy wszyscy, bo sam Starosta mówił o tym coś z rok temu. Tyle, że Pan Henio Czerniej też ma zięcia i to podobno swojego imiennika ale póki co to podobno ten zięć rzekomy złożył papiery w konkursie na Dyrektora Domu Pomocy Społecznej w Bończy. Jak wiadomo Dyrektorem został Rysak z DPS w Ostrowie Krupskim. Tyle, że podobno ten Henia zięć był czarnym koniem konkursu ale coś poszło nie tak i został czarnym ale kucykiem. Trudno uwierzyć ,że składając papiery na coś nie liczył? Podobno, wszystko szło zgodnie z planem do chwili kiedy włodarze Starostwa przekonali się, że informacja o pewnej kandydaturze zięcia rzekomego wyciekła do tych co mogą zrobić z tego użytek. I tym sposobem, liczba Heniów na eksponowanych stołkach znów równa się jeden. Ale, mówi się, że w sumie Pan Henio narzekać nie powinien, bo ten Rysak to też podobno z rodziny ale, PO Tym sposobem proporcje są zachowane, rodzina zadowolona, no może nie ta najbliższa ale jednak. Jest jeszcze puste miejsce po Rysaku w Ostrowie Krupskim i w związku z tym mówi się, że na ten wakat ma kicnąć ulubiony pluszak Starosty czyli nie kto inny tylko Radny Zając Marcin który aktualnie rezyduje w DPS Surchów. No i tym sposobem, dzięki Zającowi wpadliśmy w atmosferę Świąt Wielkiej Nocy. Toteż i Pan Nowosadzki, na zakończenie Sesji złożył wszystkim życzenia świąteczne do których i ja skromny grafoman się przyłączam a od siebie tylko dodam by, wszyscy ludzie szeroko pojętej władzy mieli na uwadze ten świąteczny atrybut, to jest palmę gdyż, ta ma wiele wspólnego z władzą, bo jak wiadomo władza też lubi na podobieństwo palmy najzwyklej w świecie odbić.
Dres, pierogi i suszarka…atrybuty to są Marka!
37
13