Tak… Epicki pojedynek stał się faktem. Bo jak inaczej nazwać starcie byłego burmistrza Jakubca z jego odwiecznym cieniem i tym wiecznie rządnym władzy Kmicicem? Ale tego, że Jakubiec wystartuje to się nawet Pani Maria Narcyza Kmicicowa nie spodziewała.
Tym ruchem Jakubiec zagrał jak Hannibal, kiedy przeprawił się przez Alpy na tyły Rzymian. Cała taktyka tak mozolnie obmyślana w kwaterze głównej na ulicy Bocianiej może lec w gruzach. A to natychmiastowe wizerunkowe przykrycie miasta było metodą samą w sobie i jak Andrzej wieszał pierwszy swój banner to Jakubiec jeszcze był w poza grą. Dywagowano: może Turzyniecki albo Rzepka. Będzie bardzo trudno przypisywać sobie zasługi, kiedy Jakubiec ante portas i ciągle tuż za plecami. A wspomniany, gdy pechowo przegrywał 4 lata temu to jednak na odchodne zostawił pełny budżet i spółki miasta w dobrej kondycji. Nic tylko rządzić…, Ale pojawiła się Burmistrz Hanna, która nie chciała się uczyć i potem z nią Kmicic i jego pomysły… Koniec końców skończyło się tak po Andrzejowemu i nie ma, co się o tym rozpisywać.
Hasło wyborcze Jakubiec ma lakoniczne, ale jest kwintesencją jego samego- „Siła doświadczenia” tego niestety nie można mu odmówić. Rządził tyle lat i wielu może nawet nie wyznawców a zwykłych ludzi powie, że trzeba wrócić do sprawdzonych schematów. Może być tak-a była by to zemsta na zimno- rachunki za Kmicicowe śmieci będzie musiał zapłacić on sam tylko fakturę wystawi Jakubiec… A są i tacy, którzy uważają, że Maria Narcyza zapragnęła być „first lady” Wszak jej zestaw imion brzmi jak- Andrzej musisz! Bo tak po prawdzie to kandydowanie jest mu zupełnie nie potrzebne. Nie da się Andrzeja odciąć od dziedzictwa Burmistrz Mazurkiewicz od TBS, Kras-Eko, powołania Kawęckiego i awantury w „piatce”, Dlatego postawiono na lokalny kościół. Z hierarchów pękli wszyscy podobno jedynie Kapica jakoś nie uległ. Oczywiście i nasz lokalny PiS szczególnie odłam poselski po cichu popiera Andrzeja, wcale to dziwić nie powinno, bo skoro jest on diadochem Hanny a ta był blisko z posłanką, więc koło się domyka.
Jest jeszcze Kościuk Robert kolejny kandydat do fotela Burmistrza. Podobno prawicowy przedsiębiorca i na pewno były wiceburmistrz odwołany z funkcji po dwóch latach… Pan Robert ostatnimi czasy pozyskał poparcie PiS i to oficjalne. W ogóle to między nim a tą formacją różnie się układało. Raz Kościuk był w PiS potem z niego wystąpił a po drodze zaczadził się Redaktorem Romanem, co bardzo denerwowało struktury partyjne. A obecnie ma znów ich poparcie. Tylko jest jedno, „ale” Co na liście Kościuka robi skompromitowany, odwiecznie wyżelowany i niedouczony Sapko? Przecież ten został popędzony z Łopiennika przez PiS, gdzie narobił takiego bajzlu, że śmieją się z tego nawet dzieci w przedszkolu. Nawet Szpak, mimo że Mariuszek to jego człowiek zrezygnował z jego usług. Kościuk natomiast bierze erotycznego menadżera, który nawet na własnej ulotce nie pisze, że jest Dyrektorem, bo przeczuwa, że zostanie zawieszony gdyż w trakcie konkursu dopuścił się rażących naruszeń procedury… Kościukowi to jak widać nie przeszkadza, ale i PiS też… Niestety, ale trio Lipa, Młynarczyk i Hałasowa w takich okolicznościach to zdekompletowani, ale jednak jeźdźcy apokalipsy powiatowej polityki i jej prawej strony w szczególności. A Robert Kościuk i Sapko to para jak z czeskiej bajki… Źle to Robertowi wróży i jest zapowiedzią tego, co może zdarzyć się tuż po ewentualnych wygranych przez niego wyborach. Mianowicie może być tak jak za rządów Hanny, która też nie miała zaplecza i dojdzie do szamotaniny, targów bez oglądania się na kompetencje. Robert zostanie alter-ego Hanny tylko, że w spodniach. Tylko czy miasto na to stać? Na podsumowanie: Robert Kościuk jest bezbarwny, niczego się nie nauczył przez dwa lata wice burmistrzowania, nie posiada żadnego zaplecza a z deklarowanej kiedyś prawicowości została jedynie praworęczność…
Jest jeszcze ktoś taki jak „Marszałek Warchulski” postać jak kiedyś Stan Tymiński, dość egzotyczna. Czy posiada czarną teczkę tego nie wiadomo, ale wiadomo, że wywodzi się z Krasnegostawu i odważył się poddać osądowi demokracji…
Reasumując kandydatów, jeśli chodzi o kompetencje to na papierze najlepiej prezentuje się Jakubiec… Jest jeszcze jeden gracz, który nie chce być graczem tak literalnie? Mianowicie jest nim Marcin Wilkołazki, który ma bardzo ciekawą ekipę począwszy od Jędrka Dulniaka a skończywszy na Agnieszce Pocińskiej -Bartnik. Aż się prosiło o wystawienie kandydata do burmistrzowskiego fotela. Kandydata Wilkołazki miał w swoich szeregach tylko, że Pan Marcin gra w sobie wiadomą gierkę i chyba do końca suwerenny nie jest. Ma wszak na liście Suchoraba, który zawsze będzie wierny Szpakowi. Odpowiedzi na wyrachowane kunktatorstwo chyba należy szukać w miejscach zatrudnienia…
A w następnej części miejsko-powiatowej opowieści napiszemy o ciekawostkach z list wyborczych…