Wójt ruszył ostro z pit stopu po zmianie opon, bo niespodzianie spadł na tor, deszcz… pytań, ale nic to nie dało i tak wpadł w poślizg. Tym razem poszło o kampanię promującą jedynie słuszny pomysł zagospodarowywania dworku. My też jedziemy tyle, że wolniej i na wesoło.
Wszystko wyłożono w zgrabnie pisanym materiale zamieszczonym na internetowej stronie UG Siennica Różana. Autorem tegoż, jest dziennikarz z Informacyjnej Agencji Samorządowej, obecny na spotkaniu z siódemką radnych 17 marca 2021roku. Naturalną koleją rzeczy podchwyciła to lokalna prasa i wszystko zdawało się być w porządku i harmonii, ale odniosła się do tego radna Alicja Pacyk, która na owym spotkaniu również była. Jak wynika z uwag radnej, opublikowanych na łamach „Nowego Tygodnia” wiele istotnych faktów umknęło dziennikarzowi z IAS. Ale tak zainicjowana wymiana opinii wywołała efekt domina.
Teraz nasza kolej i napiszemy o tym jak do „siennickiej Jałty” doszło i dlaczego było siedmiu radnych. Wszystko jest piekielnie ciekawe i grzech by mieszkaniec, obywatel, wyborca i podatnik nie wiedział, co się, za jego plecami i za jego pieniądze dzieje.
Niewygodne pytania Alicji Pacyk
Cała historia z dworkiem zaczęła się dużo wcześniej, wręcz tonie w pomroce dziejów, ale o tym może innym razem, choć to też warte uwagi. Katalizatorem i kopniakiem do marcowego spotkania z „powiedzmy” siódemką radnych były pytania, które padły na sesji Rady Gminy 11 marca. Najpierw radny Korkosz zadał w formie interpelacji kilka pytań dotyczących sali w UG, która nosi imię Jutrzenki-Trzebiatowskiego. Ta interpelacja była taka sobie i nie wywołała „paniki” u Proskury, wszak pytał Korkosz o to już kilka razy. Były to zaledwie dalekie przebłyski, jak to często bywa gdy „błyska” nad Lublinem.
Huknęło całkiem blisko i „spalenizną” zapachniało, dopiero gdy Alicja Pacyk zapytała na koniec sesji, w wolnych wnioskach. Jej pioruny były celne i waliły raz po raz w ten sam punkt, a Proskura gdyby nie maseczka pewnikiem szczękę zbierałby z podłogi. Radna zapytała: co wspólnego ma Trzebiatowski z Gminą, i dlaczego wójt w lutym 2020 roku w kwartalniku „Awangarda Lubelska” wypowiedział się, że w Siennicy Różanej powstaje Muzeum Jutrzenki-Trzebiatowskiego. Jeszcze do tego zapytała czemu nie promuje się swoich twórców, tylko kogoś obcego?
Dołączył się i Korkosz, który powołał się na internetową stronę Galerii Jutrzenki Trzebiatowskiego w Chojnicach. Tam zostało napisane, jak to wójt był 26 września 2020 roku na 10-leciu jej istnienia i powiedział, że przyjechał do Chojnic uczyć się i znów potwierdził, że w Siennicy powstaje Muzeum Trzebiatowskiego, takie samo jak to w Chojnicach.
Jutrzenka przybywa z odsieczą
Po tym „laniu” Proskurze widać wszystkie kontrolki na pulpicie zapaliły się jednocześnie na czerwono, a dyfuzor jak kiedyś Kubicy zwyczajnie zdechł! Postanowiono przyśpieszyć operację, bo atmosfera gęstnieje. Trzebiatowskiego ściągnięto do Siennicy tak, że zawodowa Straż Pożarna mogłaby pozazdrościć czasu reakcji. Artysta i rzekomy „profesor” ma blisko 86 lat, ale z Krakowa przygnał na Lubelszczyznę wartko i na ten tychmiast. W Siennicy był już w poniedziałek, tylko że on kompletnie nie był świadom o co chodzi, a tym bardziej że coś jest „nie tak” To wyszło dopiero potem, w trakcie trzydniowej wizyty.
Prosty plan
Plan początkowo był banalnie prosty, trzeba się spotkać ze swoimi przewodniczącymi komisji i tylko z nimi i zacząć sprzedawać swoją już ogłoszoną ponad rok temu w prasie decyzję w sprawie Muzeum. Spotkanie ustalono na środę 17 marca na godzinę 10. Zaproszono Marię Kiliańską, Sęczkowskiego, Marzenę Dubaj, Kargula Bogdana. Później okazało się, że tylko Wiesia Popik z przewodniczących komisji nie stawiła się na „konferencję”. Oczywiście mieli być i byli Banach z Wójtem, Misiurą Andrzejem oraz kruczowłosy dziennikarz z IAS. Jak już się wszystko wydawało, że jest „ogarnięte” i znów Lesiowi słoneczko zaświeciło, to jedyna maleńka chmurka na tym lazurowym niebie samozadowolenia, zwyczajnie się oberwała i zaczęły się dziać cuda. Widać ręka boska wzięła się do roboty lub jak kto woli jej świecki odpowiednik- przypadek.
Fryzjer który zmienił wszystko
Otóż we wtorek 16 marca Jutrzenka-Trzebiatowski, jakoś tak przed południem drepcząc nózia za nózią, wracał sobie od fryzjera, bo widać uznał, że po co w Krakowie przepłacać ? Szedł w kierunku UG i będąc na wysokości przyszłego „Dworu Sztuki” wpakował się na Korkosza, a w zasadzie to ten mu drogę zajechał i wyskoczył z auta jak diabeł z pudełka. Przedstawił się Jędrek szarmancko, zagajając do „artysty” i zaczęło się prawdziwe strzyżenie, po którym zrobiło się łyso nie jednemu. Ale póki co rozmowa rozwijała się w pożądanym przez obu kierunku. Trzebiatowski gaduła, widać nawet się ucieszył z tego, że na zapadłej wsi, gdzie jeno rzepak i pszenica, ktoś go rozpoznał, w końcu nie w kij dmuchał- krakowskiego „artystę”. I tak Jutrzenka zaświtał z tej radości, że mu się „powiedziało” o tym, iż w środę 17 marca będzie spotkanie z przewodniczącymi komisji- wszystko organizuje wójt. Korkosz naturalnie się tym zainteresował i powiada, że też by chciał na nim być. Na to rzekomy „profesor” stwierdził, że wójta trzeba o to pytać. I tak postali jeszcze, pogaworzyli i na koniec się rozeszli. Każdy w swoją stronę- Korkosz na Rudkę, a Trzebiatowski do UG…
Cuda, cuda, ogłaszają
Za kilka godzin nastąpił cudów ciąg dalszy- Korkosz odbiera telefon, dzwoni sekretarz Turzyniecki i gada nietęgim głosem, że „profesor” Trzebiatowski opowiadał im o spotkaniu z nim i oni teraz pytają: czy jutro Korkosz by przyszedł na spotkanie i czy jeszcze kogoś ze sobą weźmie? Z takiej okazji Korkosz skorzystał skwapliwie, wziął ze sobą Alicję Pacyk. Tym oto sposobem i w takich okolicznościach przyrody Andrzej Korkosz i Alicja Pacyk trafili na spotkanie z Januszem Jutrzenką-Trzebiatowskim w sali imienia Janusza Jutrzenki-Trzebiatowskiego w tutejszym Urzędzie Gminy- na którym miało ich wedle wszystkich znaków na ziemi i niebie najzwyklej w świecie nie być, bo wszystko miało odbyć się „po cichu” Tak jak w piosence „Cichosza”- nomen omen w wykonaniu Grzegorza Turnaua artysty również z Krakowa.
Emeryty, autorytety i mecenasy sztuki
Ale to jeszcze nie koniec, bo jak na spotkaniu pojawił się Korkosz i Alicja Pacyk, to przybyły również dwie zacne persony-Szpak Januszek- radny powiatowy i Waldek Nowosad- emerytowany i niegdysiejszy współrządca gminy, obaj znawcy sztuki, koneserzy i mecenasi-jak się później okazało. Dziwnym zbiegiem okoliczności kruczowłosy dziennikarz w swojej relacji ze spotkania nawet słowem się nie zająknął o obecności takich person. Być może zaproszono ich jako „armaty autorytetu” dla wzmocnienia siły ognia perswazji i by w razie czego równoważyć Korkosza i Pacyk Alicję. Jeśli tak, to obaj byli bezrobotni, gdyż na niewygodne pytania Alicji nie byli w stanie skutecznie reagować i Jutrzenka musiał bronić się sam.
Na koniec wypada przypomnieć, bo analogia sama się nasuwa, że tak jak 15 lat temu afera „Fryzjera” skompromitowała środowisko piłki kopanej w Polsce, tak marcowa wizyta u fryzjera skompromitowała politykę „po cichu” władz gminnych i znów poszedł w cholerę cały misterny plan. Jak widać PSZOK nie nauczył nic, nie wyciągnięto żadnych wniosków. Oczywiście to nie koniec tej opowieści albowiem wątków jest jeszcze wiele, o nich niebawem…
To znowu wójt tak po cichu coś przepycha na siłę? Czyli nadal nic się nie nauczył, że trzeba z ludźmi rozmawiać.
Nieograniczona władza, w rękach ograniczonych ludzi, prowadzi do absurdu.
Wójt tyle lat rządzi to może jego imieniem sale nazwać a w dworku zrobić muzeum głupich jego pomysłów bo czuje że to ostatnia kadencja
No proszę jak klamstewka i krętactwa mają krótkie nogi a prawda szybko wychodzi na wierzch 😊znowu wtopa lokalnych władz 😆
Proskura to że nie masz honoru to wiemy, to że jesteś prostym chłopem to też wiemy, a to że chcesz przehandlować nasz dworek to już teraz też wiemy, i nie licz na to że Ci się to uda! Zobacz ile wierszy o tobie powstało, dworek to idealne miejsce na nie!!!!
Docen lokalnych artystów!
Coś ci Lechu się nie wiedzie
Co wymyślisz to pod górę
Pszok na Dużej ci nie wyszedł
To się bierzesz za kulturę
Żebyś znowu się nie wkopał
Boś ty prosty chłopak z wioski
I jak sam kultury nie masz
Nie pomoże Trzebiatowski
A Siennicki lud jutrzenkę
Swej swobody widzi w dali
I jak dworek przehandlujesz
To na zbity pysk wywali
O żesz kur… Co ten Lecho ma pod kopułą i kto mu takie „modre” pomysły podsuwa, bo się dzieje grubo widzę
Wydaje mu się że jak z uczonymi, doktorami, profesorami będzie trzymał, to będzie taki sam jak oni, to taka próba dowartościowania samego siebie, ale to tak nie działa.
Na początek to trzeba nauczyć się pisać, a przede wszystkim czytać, żeby nie stękać przed mikrofonem, jak dziecko z co to pod górę do szkoły miało.
A potem zdobyć wiedzę ogólną by mieć o czym rozmawiać z nimi, bo ile można pleść o pogodzie ,samochodach i o dziewczynach.
Przydała by się też znajomość jakiego obcego języka.
Jednym słowem, trzeba się było kur… uczyć, bo stawanie do zdjęć z wykształconymi nic nie daje, zawsze trzeba im się podlizywać i udowadniać, że jest się im do czegoś przydatnym, żeby się nie odwrócili plecami.
On po prostu znudził się władzą 😕
Opozycja w Siennicy jest tak liczna, że można policzyć na palcach
Hordy zwolenników i codzienna szarość
I tak ponad ćwierć wieku, trochę go rozumiem
Przecież każdy z nas potrzebuje czasami oderwać się od rzeczywistości😜
Z tym odrywaniem się od rzeczywistości to sobie na swój sposób nawet radzi.
Chociaż czasami ma problemy z narzeczonymi swych wybawicielek.
Ciekawe o ilu rzeczach nie wiemy a napewno naraziły gminę na straty…
Pieniądze nie przepadają, tylko zmieniają właściciela, jeśli gmina straciła, to ktoś musiał zyskać.
Proponuję ośrodek zdrowia zawsze to będzie jakaś konkurencja, przecież zdrowie ludzkie jest bezcenne i ważniejsze niż jakieś bazgroły na płótnie zwane sztuką…
Może coś bardziej specjalistycznego, na przykład „Klinika Ciężkiego Humoru”😂
Panie Borys, pobudka !!!!😀😂
W sumie może być klinika psychiatryczna z bohomazami tego zasłużonego artysty z Krakowa gdzie leczono by pacjentów z budżetówki z bzdetnych i poronionych pomysłów oczywiście na ich własny koszt .
W sumie może być klinika psychiatryczna z bohomazami tego zasłużonego artysty z Krakowa gdzie leczono by pacjentów z budżetówki z bzdetnych i poronionych pomysłów oczywiście na ich własny koszt .
To może być 😀 jak Pan Pioter Borys zostanie wójtem
– te pomysły spróbuj Pan sprzedawać na targu w Izbicy 🤣
Więcej powagi, bo takie wypowiedzi mogą szkodzić sprawie
Szkodzą to tylko radni …
A kto ich wybrał? Panie Borys 😜
O co ci chodzi RP, bo tak pie……..sz jak potłuczony
Stachu, jak nie załapałeś do tej pory to nie będę Ci tłumaczył, szkoda czasu
A te Twoje teksty 😂😂😂
Daruj sobie!!!
Posłuchaj RP, Borys ma absolutną rację, że można by tam zrobić klinikę psychiatryczną, napewno na brak pacjentów by nie narzekała. Zresztą mógłbyś być pierwszym pensjonariuszem bo po tym co piszesz to byś się nadawał🤔😁
Stachu, jak „myślisz” że głupotą coś zmienisz w Siennicy to jesteś w błędzie
Można udawać p………a, ale to też ciężko Ci wychodzi, konkurencja jest zbyt duża
Pogadajcie z Borysem przy piwku
Pozdrawiam 😁
No to zmieniaj RP swoją mądrością . A z Borysem wolałbym przy piwku jak z tobą na trzeźwo.
Jakby nie tekst Pani Pacyk w gazecie to nawet byśmy nie wiedzieli co tu się dzieje
Od dawna przyglądam się na ,,dzieła sztuki” zawieszone na ścianach sali konferencyjnej UG. Zacna ta kolekcja powinna nosić tytuł: ,,Wydzieliny, wydaliny, organy i narządy”. Czyżby to też dzieło naszego artysty przed duże T?