W płaszczu koloru „gryczanego miodu” z koszykiem jaj, rozdając ulotki z uśmiechem szerokim i szczerym idzie po władzę w mieście Kamil Hukiewicz, a idzie nie dla siebie, bo przy całej sympatii dla niego bądźmy jednak realistami.
Zdjęcie pochodzi z posta
Do tej pory Kamil głównie „przebywał” w dresie i przy linii bocznej boiska „Startu Krasnystaw”, gdzie zagrzewał piłkarzy do walki, a te słowa są zaczerpniętym cytatem😉 Zaledwie od pięciu lat jest radnym niespecjalnie aktywnym, bo to nie jest osobowość sceniczna ani „polityk”, który ma coś „do powiedzenia”. To jest po prostu Kamil, taki zwyczajny chłopak stąd!? Nie miał wyboru, a ten co mu kazał to… „powiat ma w sercu” a jego na widelcu. O i tyle...
Właśnie jesteśmy w szczytowym momencie operacji „Młody Bierut”. A stąd takie konotacje, że za tamtym Bierutem też ktoś stał i była to Moskwa. Bo jak się komuś wydaje, że Kamil skądinąd sympatyczny, choć „obrażalski” jest projektem Marcina Wilkołazkiego i „Krasnostawian” to owszem może tak myśleć, ale tylko dla zdrowotności. Jeśli komuś takie „myślenie” pomaga, to proszę bardzo. Ale z rzeczywistością to nie ma nic wspólnego, nic a nic. Marcin do tego interesu w obecnej chwili tylko „dokłada”…
Wilkołazki jest pracowity i w pewnych kwestiach uczciwy, i ja go za to bardzo cenię ale nie jest nieomylny. Nadział się zwyczajnie, bo były „pracownik resortu siłowego” Piotr Waldemar Jelonek nawet na emeryturze jest „niebezpieczny”. Nawet jeśli chodzi w laczkach i krótkich portkach po ogródku, to trzeba uważać, bo nie wiadomo, co kombinuje. Marcin już od jakiegoś czasu wie w co się wpakował i na tę okoliczność ma uśmiech, że niby wszystko pod kontrolą. Ale tak naprawdę ma taki wpływ na to, co się obecnie dzieje w „Krasnostawianach”, jak nieboszczyk na przebieg własnego pogrzebu. No nie jest dobrze, nie jest, ale… może los się odwróci, bo jest nadzieja.
Jego i „Krasnostawian” nieszczęście rozpoczęło się, w momencie kiedy zapragnął współrządzić już nie miastem tylko powiatem. W mieście to on był nie do ruszenia i tu włos by mu z głowy nie spadł, a teraz może spaść cała głowa. Tak się porobiło… i to mu zupełnie nie było potrzebne, bo było do przewidzenia.
Zakosztował i rozsmakował się tym uczuciem, kiedy Piotrek Suchorab startujący z „Krasnostawian” dostał się do rady powiatu i trafił do zarządu. Dlatego Marcin potrzebował „organizatora” i zaprosił do współpracy „kiedyś” podporucznika Służby Bezpieczeństwa Piotra Waldemara Jelonka, „kiedyś” pierwszego starostę. Jak go zapraszał to widać o tym pierwszym nie pamiętał albo nie chciał pamiętać. Myślał, że ludzie są „dobrzy z natury”, bo są! Ale nie wszyscy…!? Może Jelonek sam się zgłosił z takim pomysłem? Tego nie wiadomo… Ten miał mu organizować środowiska i tworzyć szeroki front do wyborów samorządowych, żeby poszerzyć przyczółek, aby takich Suchorabów było więcej!
Gazety o tym marszu Krasnostawian na powiat pisały, a jakże! A Nowosadzki z PZK czytał i pocił się jak mysz, bo co to będzie!? Krasnostawianie jak wiadomo to rywal PZK w mieście, a teraz to już w powiecie od zeszłych wyborów. A poza tym Nowosadzki z Jelonkiem miał już przyjemność kiedyś tam walczyć w wyborach. Do dziś pamięta, jak mu się Jelonek na banerach wieszał na balustradach balkonów vis-à-vis II LO, w którym Marek uczył. A do tego próbował wkraść się w łaski piłkarzy Startu Piłkarzy których Nowosadzki tak ukochał.
Plan Krasnostawianie mieli ambitny i zasadzał się na stworzeniu listy do powiatu we wszystkich okręgach. No i tworzył Piotr Waldemar z takim samym zapałem jak pilnował prawomyślności na wsi w II połowie lat osiemdziesiątych, żeby tam „chłopy myślały” o dojeniu krów, a nie o „Solidarności”. Dlatego w szeregach Krasnostawian pojawili się „czerwoni komisarze” w osobach Gałana, Piwki i kilku pomniejszych jako „wzmocnienie” ale to był zaledwie wierzchołek „czerwonej góry lodowej” Wiadomo, że Piwko lewicę rozłożył na łopatki, bo zdaniem wielu myśli tylko o sobie, dlatego Jelonek ze swoją propozycją był mu wybawieniem.
No i do tego spotkania w terenie z różnymi ludźmi, o których wiedział tylko Jelonek albo na strzelnicy w Borowicy, o których wiedzieli wszyscy, bo były oficjalne i okraszone fotografiami. Tam na jednej z nich, po obfitym strzelaniu Jelonek ustawił się przy grillu pełnym kiełbasy. Wiedział, gdzie stanąć i tak już zostało, teraz to on decyduje, kto i ile dostanie. Baza została poszerzona, front ustabilizowany. Tylko czekać pozostało…
Wszystko wyglądało ładnie do momentu, gdy PiS przerżnął wybory jesienią 2023 i nie stworzył rządu. Stworzyła go za to już 13 grudnia Koalicja Obywatelska z przystawkami. Jelonek tylko na to czekał, bo zaświeciło dla niego słoneczko, a z Marcinem ślubu nie brał. Wyprowadził swoje aktywa w postaci czerwonego zaciągu z „Krasnostawian” i zaczął stawiać warunki, bo w takiej sytuacji „Krasnostawianie” przestali mieć dla niego jakąkolwiek wartość. Po co mu oni jak on z Szefem Koalicji Tuskiem ma zdjęcia i na powiat stał się szefem Koalicji Obywatelskiej odpowiedzialnym za kształt list do wyborów samorządowych.
Dalszy przebieg wypadków był do przewidzenia. Jelonek raz dwa podziękował Piotrowi Suchorabowi z „Krasnostawian” i wyprosił go za drzwi dosłownie. Po co mu on tym bardziej w mieście jak ma tu swoich ze sobą włącznie. Po jakimś czasie zaoferowali mu, bo się zorientowali, że to „nieładnie” i po to aby go udobruchać, ale bardziej zneutralizować – pomoc w starcie do sejmiku samorządowego. Zbył to Suchorab wzgardliwym milczeniem, bo przejrzał zamiary i znalazł, jednak miejsce na listach – startuje z miasta do powiatu z komitetu od Tereski Hałas. Jest tym samym ciągle w grze.
Jelonek, jak wiadomo do powiatu ma z miasta jedynkę i czy się dostanie to nie wiadomo, bo w mieście ścisk. Mandatów jest pięć, a chętnych ponad dwa razy tyle i może dojść na „miejskim odcinku” do „rzezi generałów”… Miejską listę do powiatu Jelonek też tak skonstruował, że widać, skąd mu nogi wyrastają. Na jedynce on, na dwójce Elżbieta Zadrąg i na trójce Marek Zdzisław Piwko alias „trzecie piwko” Jelonek dorzucił jeszcze Żerebca z MOSiR i Morylowską dyrektor SP. I. Ten pierwszy może wleźć Piwce w paradę i chyba po to jest. Jakby się udało… to od Piwki Jelonek najchętniej wziąłby tylko głosy na listę, bo po co mu on!? Być może Marek Zdzisław czuje pismo nosem i stąd ta jego aktywność w kampanii przeradzająca się w głupawą namolność. Banery, filmiki i tak wkoło Macieju.
Ale to wcale nie koniec planów wojennych, bo jak na „porządnego ubeka” przystało Jelonek ma, jakby co plan „B”, a może to jest nawet „A”, No i tu właśnie pojawia się Kamil…
Bo w mieście Jelonek również wyczuł możliwości. Przy Robercie Kościuku można sobie pozwolić, on i tak się nie zorientuje, że mu palą ognisko pod stopami. Najbardziej dobitny przykład tej „bezradności” to skład listy Koalicji Obywatelskiej właśnie z miasta do powiatu. Na niej Piwko, Morylowska, Żerebiec – wszystko to są dyrektorzy z jednostek podległych ratuszowi czytaj Robertowi, którymi dyryguje Jelonek. Ten sam Jelonek, który wymyślił, wykreował i wystawił Kościukowi w wyścigu do burmistrzowskiego fotela Hukiewicza dla zmyły z „Krasnostawian” który ma z nim wygrać a nie tylko być! Ale tak naprawdę to jest z „Koalicji Obywatelskiej” i w takiej sytuacji to „dyrektory”, komu będą robić kampanię na burmistrza? Robertowi czy Kamilowi, jak czytelnik myśli?
Żeby nie być gołosłownym to „Koalicja Obywatelska” poparła w wyborach na burmistrza Hukiewicza, a to znaczy że poparła człowieka, którego darzą pełnym zaufaniem, bo jest ich czytaj Jelonka. Nawet specjalnie Jelonek z tym się nie kryje i na swoich materiałach ma wypisane „Kamil Hukiewicz mój kandydat na burmistrza”, No i czego chcieć więcej? Toż prawdę mówi jak mało kiedy, bo Hukiewicz to jego „przyszywany zięć” To jak ma nie być jego!? Kamil też wie, gdzie na obiady chodzi i kto w talerz zupkę leje, a jak leje to może i przestać.
Koalicja wyborcza między Krasnostawianami a Koalicją Obywatelską czytaj Jelonkiem istnieje tylko na papierze. Gdzieś musi… Na listach do powiatu nie ma ani jednego członka Krasnostawian. To znaczy jest, ale jak na urągowisko! Jelonek chyba dla „jaj” na swoich materiałach wyborczych wpisał sobie, że jest członkiem stowarzyszenia „Krasnostawianie” No pewnie „jest”, ale on taki „Krasnostawianin”, jak z Rokossowskiego był Polak. To może być sztuczka, na wypadek gdyby ktoś pytał to proszę jest „Krasnostawianin”, i to na jedynce i koalicja jest.
A idąc dalej to, czy gdyby na miejscu Hukiewicza była Agnieszka Pocińska – Bartnik to Koalicja czytaj Jelonek dałaby poparcie? Wątpliwe… Czy ona by chciała takiego poparcia? To już sfera domniemań i historia która się nie wydarzy. A to, że ona nie jest kandydatem „Krasnostawian” to dowód, że Marcin został zepchnięty do defensywy i siedzi w rezerwacie. To trochę jak z wilkiem nomen omen, który zawsze siedział w lesie, i to głęboko – tak można podsumować Marcina zachowanie w polityce – jest asekurant.
Tylko że pojawił się cwaniak, który wcale wilka nie chce z lasu wypędzać. Zrobił inaczej, wziął i ogrodził las. Marcin jest właśnie w takiej sytuacji, że niby jest u siebie, ale ma ograniczoną manewrowość, bo „las” który kontrolował stał się po ogrodzeniu zagrodą i rezerwatem. No nie jest dobrze i w Matce Boskiej nadzieja.
Dla Marcina Wilkołazkiego najlepiej, gdyby Hukiewicz padł w pierwszej turze, a wygrał Kościuk albo Miciuła, a on wprowadził radnych. Z Kościukiem Marcin ma dobre stosunki, bo przecież rządzili sobie obaj miasteczkiem i każdy miał to, co chciał. Marcin miejsce za tronem, a Kościuk na tronie. Z Miciułą również Marcin ma szanse na „przeżycie”.
Kiedy burmistrzem zostanie Hukiewicz to zawiąże się nowy twór „Hukjelonek” Do którego Kamil wniesie tylko płaszcz i okulary a to co najważniejsze, czyli realna władza spoczywać będzie w rękach wszechwładnego „oberministra” Jelonka. Marcin znajdzie się w sytuacji Gorbaczowa, któremu w ciągu nocy zlikwidowano ZSRR, i powołano Wspólnotę Niepodległych Państw, tym samym usuwając mu spod nóg grunt, bo stał się przywódcą bez państwa. Tak i Marcin zostanie „liderem bez ugrupowania” i to będzie koniec „Krasnostawian” i Marcina, jakich znamy. Amen…
PS. A tak pisałem na tej stronie o Jelonku 6 czerwca 2023 roku „Oczywiście niezmiennie należy uważać na jego pomysły. Co by nie mówić do SB nie brali idiotów. Ja bym się nie zdziwił nawet tym, że Jelonek „rozpracowywuje” Wikołazkiego do spółki z Piwką i tak go omota, że ten go weźmie, oczadzony „legendą” o wzmocnieniu listy i ewentualnych rządach w powiecie.”
Rozpracował temat Pan Redaktor elegancko wyrazy uznania za przenikliwość i wyczucie polityczne.Teraz to robota po stronie wyborców Mam nadzieję że przeczytają, pomyślą i dobrze skreślą.
Historia lubi się powtarzać… Jakiś czas temu Pan Piotr również mocno zaangażował się w promocję kandydatki na Burmistrza – Pani Justyny. I doskonale pamiętamy jak to się skończyło, zarówno dla kandydatki, jak i dla trzymającej wówczas władzę w Powiecie SLD pod Piotra przywództwem….