Po sesji z 24 maja już wiemy, że kolejnym najdroższym starostą zostaje nasz „latyczowski archimandryta” Janucho Szpak. Będzie kosztować podatnika 16,950 brutto, z czego na rękę dostanie ponad 11,000. Świetnie i daj Boże każdemu! Bo Januszowi się należy jak chłopu ziemia po reformie! Z tego, co wiadomo to przyjął kwotę z honorem i „godnościom osobistą”. Ponoć nawet łzę uronił dyskretnie i „chlipnął ze wzruszenia” A jak on skorzystał to i jego „wiceszpak” Nowosadzki piękny grosz przytuli. Bo jak Panu dobrze to i „słudze”
Ale jakby kto chciał żartować z tego albo doszukiwać się czegoś, to wszelkie komentarze i złośliwe uwagi będą zgłaszane do organów ścigania, bo Janusz umie dzwonić na Policję i nie zawaha się tego „niebieskiego argumentu” użyć przeciwko wszelkiej maści podżegaczom i wrogom ustroju. Mamy to przyjąć ze spiżowym czołem i cieszyć się z jego szczęścia w wieku 75 lat! Bo jak on bierze, to samo, co kiedyś Leńczuk, to w takiej sytuacji jest to „akt sprawiedliwości dziejowej”. Natomiast gdy PiS-owski Leńczuk, to był to, skandal, grabież, rozkradanie państwa i „tłusto kocizm paskudny”
Podzielili przede wszystkim komisje i tu jest dopiero materiał źródłowy do kabaretu. Nie wiedzieć, czemu komisja Drogownictwa i Transportu Bezpieczeństwa liczyć będzie aż 12 apostołów i nie będę wymieniał z nazwiska. Może jedni znają się na drogach, a drudzy transporcie albo bezpieczeństwie? Tego nie wiadomo, ale na pewno ta ilość nie wpłynie na kilometraż nowych dróg w powiecie. Tak dobrze nie ma…
I nie powiem, ale niektórzy pasują tam jak ulał, bo mają „drogi kariery politycznej” takie, że zbyć je milczeniem wprost nie wypada. Choćby taki „wiceszpak” Nowosadzki vel „Nowozdradziecki” Marek „łamacz serc niewieścich” z ul. Piekarskiego przez to mieszczuch pełną gębą. Jego drogę można przyrównać do serpentyny, gdzie co chwila przejście dla pieszych „donikąd”, próg zwalniający, fotoradar i policja z „suszarką”, a to wszystko zakończone rondem z „kocich łbów” i klombem bratków.
Szefem „komisyi” został nieoceniony Stasiu Repeć sekretarz gminny i radny powiatowy z Rudnika, a z komitetu Teresy Hałas wyrosły mu nogi. Staś oczywiście Teresę tuż po wyborach przehandlował i poleciał do Janusza, bo lubi być w większości i te 500 złotych co je będzie miał więcej za przewodniczenie są mu okropnie potrzebne, bo wszystko teraz takie drogie w tych sklepach, że jak żyć!? Wielu ludziom to się nie podoba, ale Staś ma to w nosie.
Dlatego jego droga polityczna też fajna, nie tak, jak „Nowozdradzieckiego” co prawda, ale za to malownicza. Kiedyś wiodła przez „uliczki miejskie” PZK a potem skręciła w zagon peeselowskiej koniczyny jak już była na wsi. No a teraz w ostatnich wyborach przez Tereski ogródek i znów w zagon tej samej peselowskiej koniczyny (wyskubanej przez Zające z Żółkiewki i deptanej przez 5 lat przez tych z PiS), gdzie na końcu stał Szpak z lizakiem w niebieskim berecie z rozpostartymi ramionami w powitalnym geście. Staś nie chce pamiętać, że gdyby nie Tereska, to skończyłaby się urwiskiem głębokim jak peruwiański kanion Colca. Ot i tyle… i zapomnijmy o wdzięczności etyce w polityce i takich tam „burżuazyjnych przeżytkach” Plujmy na to, bo kasa jest najważniejsza.
W komisji Zdrowia i Polityki Społecznej fajnie jest i pachnie świeżym gipsem, opatrunkami oraz suplementami dla emerytów. Na czele stoi majestatyczny Andrzej Korkosz lekarz, ludowiec albo ludowiec i lekarz. Gdzież mu tam do „sławy mołojeckiej” „ginekohistoryka” Janeczka, ale póki co, to w radzie powiatu jedyny przedstawiciel „lekarskiej magnaterii” z krasnostawskiego „Pałacu Zdrowia”, czyli SPZOZ. Oprócz niego jest w niej, a jakżeby dwóch emerytów i są to byli i obecni starostowie Szpak z Leńczukiem. Taki gwiazdorski skład ma ta komisja. Toć prawie geriatryczny Real Madryt!? Wiadomo, że w takich przypadkach, jak tych dwóch, a szczególnie jak ten pierwszy, to lekarz musi być pod ręką. Cóż począć jak się ma swoje lata i brak umiaru… bo władzą też się można udławić i jak tak to ten lekarz musi być na sali.
Musi też być dla reszty członków komisji; Nieściora, Boruczenki i Szewczyka. Oni wszyscy z PiS i im potrzebny do zmiany opatrunków po odcięciu od paśników, a i na zaprzepaszczoną szansę budowy większości pewnie jakieś tabletki Korkosz wygrzebie z kieszeni. O choćby węgiel medyczny! Ot i tu tak to wygląda.
Na czele komisji Rolnictwa i Leśnictwa stoi Raczkowski Piotr nowy nabytek z Kraśniczyna i Trzeciej Drogi. Tu członkami są Cichosz Lucjan nazywany przez niektórych PiS-owskich działaczy z Siennicy Różanej „wytrawnym politykiem”, Nieścior Marek znany bliżej jako „ekspert od polityki prorodzinnej”, Edzio Pluta w cywilu słynący z robienia ludziom przeglądów aut, którymi można jak najbardziej jeździć po polach i lasach. Wszyscy oczywiście z PiS. Jest i Mariusz, Frąc „Cichociemny Partyzant z Gorzkowa” i niebawem o nim usłyszymy więcej oraz Marcin Lis – obaj „krasnale” z „Koalicji…”. W przypadku tego ostatniego wszystko jest jak najbardziej w zgodzie z prawami natury, bo miejsce lisa jest w lesie albo na polu.
A w Komisji Rewizyjnej prawie sami PiS-owcy! No kto by pomyślał, jakie rozdanie! Na czele stoi Szewczyk dalej Arek Danielak, Cichosz, Leńczuk, ale jest i „przyzwoitka” z Koalicji UBywatelskiej Marcin Lis. No i ciekawe, czy też będą biegać na kontrole do Muzeum Regionalnego, bo wartałoby, aby trawą i chwastem ten szlak pieszych wędrówek wydeptany przez Marka Zdzisława Piwkę nie zarósł. Tam jest ciekawie tylko nikt z „bardzo poważnej prasy” jakoś o tym pisać nie chce.
W komisji Skarg Petycji i Wniosków spokój, bo tam przewodniczy Jolanta Strefner. Jest z Fajsławic i obecnie przygląda się całemu przedsięwzięciu, bo w radzie jest „świeżynką pierwszokadencyjną”. To z nią przegrała „Trzecia Droga” w okręgu nr 1. To ona spopieliła Chruściela Tadzia, a wiatr rozwiał jego popioły i nawet „pies z kulawa nogą” nie zaskamlał. Jolanta mówi mało, bo w Fajsławicach taki zwyczaj i Józio Wroński go wprowadził, tylko że na koniec „politycznie zgłupiał” Oczywiście dla „chabrowych ślepków” Madziara.
Natomiast w komisji Finansów, Rozwoju Samorządu przewodniczy Lis Marcin radny z „Koalicji…” i z Tarnogóry w gminie Izbica. To dobre posunięcie, bo w Izbicy podobno nauczyli się liczyć pieniądze, a wszystko dlatego, że tam bieda, aż „Lewczuk piszczy”. Dlatego jak „liczą” to przede wszystkim na powiat, że ten im zrobi „za swoje”, a oni dołożą co najwyżej, i to jeszcze po „targach” na „wodę z Biedronki” Umie się Izbica targować i widać, że żydowski spryt do nich powraca. Oprócz niego jest tam „podporucznik Jelonek”, Frąc Mario, Danielak, Jolanta Strefner i Korkosz.
A na koniec petarda i dla mnie hit lepszy, niż „Ona tańczy dla mnie” po węgiersku śpiewana. Uśmiałem się co niemiara, bo szefem komisji Oświaty, Kultury i Kultury Fizycznej został „łabędź niemy” z Kraśniczyna Marek Nieścior i do tego z PiS. To ten sam, co specjalizował się w poprzedniej kadencji rady w polityce prorodzinnej! Innego specjalisty w tej branży nie ma, bo nikt mu nie dorówna. Teraz, jak widać, odkrył w sobie nowe pokłady dawno skrywanych talentów. A kompetencje ma jak jasna cholera, bo „chodził do szkoły z Bogdanem Domańskim i do jednej klasy” Do tego część rodziny pracuje w szkołach i widać ta „uczycielska atmosfera” przelazła na niego. Jak się jedno z drugim sklei, to kompetencja musi się znaleźć jak te YouTube’owe „piniądze za las”. A tak niedawno biolog w muzeum wszystkim przeszkadzał!? A tu „oświecony” Nieścior…w oświacie i Nowosadzkiemu nie przeszkadza!
Ale mam też na to kilka teorii spiskowych „własnej produkcji” Otóż oświata to jest „resort siłowy i kluczowy”, którego nie daje się opozycji. Im co najwyżej to rewizyjną zgodnie ze zwyczajem, i to wszystko. Niech sobie gnata ogryzają w zaciszu. Do tego oświata jest dziecko Nowosadzkiego i trudno uwierzyć, że ten oddał je na wychowanie PiS-owskiemu Nieściorowi! Ale może Nieścior nie jest opozycja? Tylko jest jedną nogą w koalicji rządzącej powiatem. Może to być! A on to taki pisowiec z baneru! Musi być przecież grzeczny, bo rodzina pracuje w jednostkach podległych starostwu i Chorągiewiczowi wójtowi Kraśniczyna koledze Szpaka. Część w Cukrowni Krasnystaw, która jest w mocy Warszawy. Fajnie jest jak na byciu „grzecznym” można jeszcze zarobić, bo za „przewodnictwo” ma się te 500 złotych więcej.
Albo! A i tak może być, że pomylili go z Ewą Nieścior przewodniczącą komisji z poprzedniej kadencji rady, bo oni są nawet do siebie podobni gdy się jest „bleszczaty na jedno oko”. Bo Ewa była charyzmatyczna i skuteczna, i decyzyjna ku rozpaczy wiecznie stojącego w rozkroku Nowosadzkiego. Gdyby tak było, to byłby to wielki „pogrobowy sukces” Nieścioressy, albowiem ona już jest po ostatnich wyborach na wójta Gorzkowa poza samorządem… Wtedy byśmy mogli mówić, że Ewy nie ma, ale atmosfera oraz duch ocalał i triumfuje… No i są jeszcze w komisji Nowosadzki, Gałan, Piwko i Szewczyk z PiS. Tak że… bilety wyprzedane i niebawem bo 3 czerwca kolejna sesja „powiatowego cyrku”
PS. A już niebawem o tym „jak zostałem gangsterem”, czyli mrożąca krew w żyłach i wódkę w lipcu relacja z tego, jak Janusz z ORMO dzwonił na Policję.
Nie czepiajcie się powiatowych działaczy PiS-u, są jacy są, nic ich nie zmieni, ale przynajmniej nie są złodziejami. To ich zasadniczo różni od partyjnych, politycznych patronów ubranych w ministerialne, rządowe i parlamentarne garnitury. Bez dwóch zdań oni wszyscy powinni za te ośmioletnie złodziejstwa pójść siedzieć, natychmiast.
Kiedy PO odchodziła od władzy na nich też krzyczano złodzieje. Tamte afery PO-wców przykryły teraz afery PiSowców. Wtedy krzyczeli ci których teraz nazywa się złodziejami. PO -owcy aby to ośmieszyć sami krzyczeli „złodzieje”, „złodzieje”, wtedy jakby o sobie. Tamte afery PO-wców przykryły afery PiSowców. A teraz historia się powtarza, czyli kołem się toczy. Niektórzy przeinaczają, że: Historia kałem się tuczy. Widać w Polsce afery to tylko kwestia czasu. Pożyjemy zobaczymy.
Jak by nie patrzeć to PO- wcy nie nakradli tyle co PiS – wcy i nie sponsorowali tłustych czarnych świętych kotów …