29 stycznia, niedziela, godzina piętnasta, sala Centrum Kultury w Siennicy Różanej pełna. Dwie uśmiechnięte Panie Renata Korkosz i Agnieszka Morylowska z Koła Gospodyń Wiejskich „Lawenda” w Siennicy Królewskiej Dużej witają przybyłych gości. Następnie bez zwyczajowych przemówień zapowiadają występ zespołu „Styrta”. Zespół na dorobku, boso przyszli by zaśpiewać dla Huberta. Śpiewali dynamicznie, folkowo. Głosy męskie piękne, a dziewczyny jeszcze ładniejsze, z temperamentem, łobuziakowate. Zaraz potem kolejna „lawendowa gospodyni”, Pani Barbara Stefaniak rozpoczęła licytację przedmiotów podarowanych przez mieszkańców gminy i firmy. Niczym redaktor Strzyczkowski z radiowej Trójki, swobodnie z werwą i w dobrym tempie. Poszczególne fanty prezentowała Pani Małgorzata Kot. Zebrani bawili się dobrze, praktycznie wszystko było sprzedawane dużo powyżej ceny rynkowej. Może obrazy nie osiągały ceny jakiej są warte, ale i tak sprzedane 100% powyżej ceny wyjściowej. W tym czasie, w najdalszym końcu sali, dzieci jak stado szpaków, czyniły wrzawę czekając na swój występ. I kiedy lawendowy licytator po sprzedawaniu kolejnej przedostatniej paletki wyrobów podarowanych przez OSM w Krasnymstawie, ogłosił sprzedaż ostatniej, dzieci ruszyły w kierunku sceny. Zaczęły się jasełkaDzieci były spontaniczne, a na scenie czuły się świetnie i kiedy ktoś zapomniał swojej kwestii, inni aktorzy natychmiast podpowiadali i przedstawienie toczyło się wartko.
Widać zaplecze dla Teatru Pokoleń, ale już dzisiaj trzeba stworzyć scenę młodych, by nie uciekli w inny świat, ten bez kultury. Jeszcze parę utorów wykonanych przez (Strefę) niestety zakłócanych przez rozmawiających. Kiedy Pani Renata Korkosz ogłosiła wynik licytacji 3120 złotych, rozległy się brawa. Sukce, sukces. Zebrane pieniądze z licytacji i te z puszek zasilą konto Huberta Belala w Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”. Łącznie powinno być ponad 3900 złotych. Mamie Huberta , dzielnej kobiecie będzie choć troszkę, przez chwilę, lżej. Trzeba też powiedzieć, że po takiej imprezie wszyscy wychodzący czują się lepsi, bardziej ludzcy. Ofiarodawcy, kupujący, artyści i organizatorzy. I niech ten stan promieniujący dobrem trwa jak najdłużej. Ps. Tak naprawdę to trzeba byłoby kilku felietonów by wydarzenie zorganizowane przez świetne Panie Lawendowe z Siennicy Królewskiej Dużej opisać.
Lawenda dla Huberta
32
3