Haniebne popisy synalka radnego, tym razem na sali sądowej

Wiadomo nie od dziś, że pierwszy dzień po wyborach jest pierwszym dniem nowej kampanii albowiem jak twierdzą znawcy, na wynik wyborczy pracuje się cały czas. Może to i banał albo daleko idące uproszczenie, ale trudno nie łączyć tego z tym, co wyczynia synalek radnego z Kozieńca- Radosław. Choć właściwsze byłoby tytułowanie wspomnianego „Szefem kampanii swojego tatusia” A kampanię potrafi prowadzić jak nikt, ma to w genach a bardziej w nogach i pięściach. Czy ma coś w głowie? Podobno, ale z tym jest tak jak z życiem na Marsie- nie ma na to dowodów.

Z dynamicznej kampanii prowadzonej przed sklepem na Woli Siennickiej zrobiła się sprawa kryminalna. Policjanci z tutejszej komendy nasłuchali się o jego nietykalności i w co będą ruchani jak nie dadzą mu spokojnie żłopać piwa w miejscu publicznym. Radek „erudyta” odkrył i tym odkryciem podzielił się ze stróżami prawa, że są chamami, cwelami i kurwami. Ponadto obwieścił, iż jednego „psa już pochowali”. A to, że policjant zmarł na raka i zapewne kogoś osierocił Radka jakoś nie wzrusza, bo on jak się wyraził ma na służbę w granatowym mundurze „wyjebane”, Co znaczy to enigmatyczne określenie? Tego i sam Radunio nie wie, bo jego „renesansowa” umysłowość nie zaprząta sobie uwagi takimi detalami

Z takim samym przejęciem Radek traktuje wszystkie wyroki, których dorobił się w swoim 31 letnim życiu, jest tego sporo i niektóre osiągnięcia mogą przyprawić o zawrót głowy nawet stałych lokatorów Białołęki czy Wronek. Bo tak… Są grzywny za przestępstwo karno-skarbowe coś ze 24.000 złotych oraz wyroki za obrazę funkcjonariuszy Policji. Jest też wyrok za groźby karalne okraszony 800 złotową grzywną…, Co tam one, papcio Dariusz rozpieszczający ulubionego synusia wszystko sfinansuje, bo przecież taki „szef kampanii” jest wart każdych pieniędzy, nawet jeśli w efekcie tego rodzinna gospodarka pójdzie z torbami. Nurtującą ciekawostką jest to, że na tablicy posterunku Policji w Siennicy Różanej wiszą przeprosiny Radzia sprzed kilku lat, w których zobowiązuje się do poprawy relacji z Policją i nawet wyraża skruchę. Co wynikło z tych przeprosin oraz górnolotnej deklaracji to można się było przekonać studiując jego profil fejsbukowy? Tam nasz „wrażliwiec” umieścił dwa wpisy „ jebać policję” i „pierdolić policję”, choć słowa różnią się nieznacznie to jemu ciągle chodzi o to samo. Pała jakąś nieokiełznaną chęcią niekontrolowanej prokreacji i nawet nie pogardzi funkcjonariuszem Policji. Płeć dla niego nie stanowi bariery ni estetycznej ni obyczajowej. On chce się kochać ze wszystkimi, taki z niego nowoczesny Europejczyk. Mimo tego potencjału kipiącego w jego lędźwiach nie spłodził jeszcze niczego co ma ręce i nogi, oprócz wyroków rzecz jasna. Są tacy którzy sądzą ,że brak potomstwa w jego wypadku to dar niebios. Natomiast wspomniane pisarstwo fejsbukowe było przedmiotem policyjnego dochodzenia…

Są jeszcze w jego „osiągnięciach”  zasądzone godziny prac publicznych które odrabia się w Urzędzie Gminy. Czy Radek je sumiennie odpracował? Szczerze wątpię, bo ciągłe nawroty recydywy przeczą temu. A przecież dozór nad tym ma Wójt Leszek Proskura kolega i wielki partyjny przyjaciel taty Radka. Panowie się lubią, spotykają, wspólnie dyskutują długimi wieczorami o literaturze doby romantyzmu i sprawach gminy. Zapraszają się również wzajemnie na wesela swych pociech, po prostu uczucie kwitnie. Platformą tegoż jest wspólna ludowa pasja, którą realizują pod auspicjami PSL.

W efekcie tak dynamicznej kampanii Dariusz, Sęczkowski zdobył mandat pokonując Mirosława Kaczora, który… Co tu ukrywać jest słaby, bo nie jest w PSL, a i synowie mu nie pomogli, bo próżno ich szukać w rejestrze osób karanych. Nikomu nie grozili nikogo nie chcieli ruchać i nikogo nie umyślnie nie pozbawili życia. Tak, więc w tych okolicznościach takie latorośla tylko Kaczorowi zaszkodziły, bo widać ich właściwie i „po peeselowsku” wychować nie potrafił. Nie to, co Dariusz…

O sukcesie taty Radek poinformował nawet Sąd Rejonowy w Krasnymstawie. A było tak… 24 października, czyli trzy dni po wyborach odbyła się rozprawa w sądzie, która dotyczyła skopania mojego samochodu przez Radosława w dniu 16 czerwca 2017 roku… Niby nic, ale jeśli na Sali jest Radeczek to nie jest „niby nic” Po prostu synuś radnego w trakcie moich zeznań zaczął „rzucać kurwami”, dokładnie była jedna kurwa głośna druga cichsza, ale sędzia nie był liberałem, przerwał przewód na 5 minut i wlepił w majestacie prawa złotoustemu Sęczkowskiemu grzywnę za obrazę majestatu Sądu w wysokości 500 złotych. Ale to go nie powstrzymało, bo później by wyrazić dezaprobatę dla treści zeznań środkowym palcem kilkukrotnie dłubał sobie w oczodole. A ma ich aż 10 ale on wybrał ten, bo widać często go używa. Co znaczy ten gest to chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. Być może takiej pomysłowości nabywa się po uprzednim powiszeniu  za zawartość krocza na szpikulcu ogrodzenia piekarni…  Dynamika zachowania zapewne wynika z sukcesu taty i jest zapowiedzią konsekwentnego podtrzymania zasady „wyjebania” na wszystko a w tym wypadku chodzi o Sąd…

Końcowa refleksja jest gorzka. Lokalny PSL mając takich członków jest zaprzeczeniem idei Witosa a bardziej przypomina brudną hordę. Ci, którzy mogą o składzie personalnym partii decydować mają zasady i etykę gdzieś, wszak  Sęczkowski mając takich synalków podniesie rękę za wszystkim nawet, jeśli to będzie wyrok śmierci na siebie samego. Szpak nie reaguje, ponieważ woli wmawiać ludziom, że tak można i to nie ma znaczenia. Tylko, że otaczając się takimi familiami wystawia sobie haniebne świadectwo. Proskura też tego nie rozumie gdyż najzwyklej w świecie jest mało inteligentny. Natomiast wyborcy na Kozieńcu wybrali jak wybrali, lecz najlepszą kwintesencją jest poniższy dialog tyczący się częstej omylności wyborów większości.

Winniśmy jeść gówno! Dlaczego Pan tak uważa? Ponieważ miliony much nie mogą się mylić …szanowny Panie.

178
155

Szpak na deskach

Jednak ujawnienie skrzętnie ukrywanego ormostwa Szpaka połączone z dwuletnim pisaniem o tym, co „jeszcze aktualna” władza smrodliwego chowa pod kołderką przyniosło efekt. Nie wolno zapominać o wynikłym z uporczywego trwania Janusza efekcie zmęczenia materiału wyborczego. Ten znużony „szpakową sitwą” przelał to na kartę do głosowania, w efekcie czego powiatowe PSL poniosło dotkliwą porażkę. Mówiąc „językiem boksu” Szpak et consortes leżą na deskach i są liczeni. Liczeni tylko, do 6 bo tyle mandatów im się ostało.Wynik to słaby, wręcz na krawędzi zagłady, jeśli ma się w pamięci 11 mandatów z 2014 r. Sam Starosta nie ukrywał, że spokojnie stać go na 8…

I tak w swoim mateczniku, okręgu nr 3 PSL bierze 3 mandaty, co było do przewidzenia mając Dywizję Pancerną. Sam Janusz gromadzi ponad 1100 głosów. W końcu to największy pracodawca w okolicy i beneficjentom nie przeszkadza, że robi to za państwowe pieniądze. Anna Mróz też spokojnie chwyta, co swoje, bo jest miła i pożycza ludziom pieniądze, które kiedyś muszą oddać. Trzeci mandat to geriatryczna niespodzianka, bo zdobywa go 73 letni Babiarz, najwidoczniej kosztem Makuch Elżbiety… Z kolei PiS w „3” zdobywa dwa mandaty, jeden, to bezbarwny, ale wyretuszowany Marek Nieścior – 777 głosów, drugi i tu niespodzianka córka poseł-poetki Justyna Przysiężniak z domu Hałas-, bo właśnie tak anonsowała się na wyborczych plakatach. Dlaczego zdobyła mandat? Widać niechęć do Szpaka i w sumie młody wiek zrobiły swoje. Wyrozumiali wyborcy przymknęli oko na familię. Ale siostra posłanki Bogumiła Prymarczuk przepadła mając tylko sto kilka głosów. Podobnie jak Bojarski Adam Prezes RSP Zagroda, który miał dwieście kilka i jak zauważyli niektórzy jest mieszkańcem Chełma. W tym okręgu PiS mógł mieć jeden mandat więcej gdyby lepiej ułożył listy, a tak wycisnął tyle ile widać…

Okręg numer 4. Z PSL do rady wchodzi Repeć z Rudnika i Zając Marcin z Żółkiewki. PiS natomiast wprowadza Jana Mroza emerytowanego Dyrektora Gimnazjum w Żółkiewce i Ewę Nieścior również emerytowaną nauczycielkę, ale z Gorzkowa.

Do rzezi „Szpakowych” kohort dochodzi w ospałych zaułkach Krasnegostawu. Miasto od zawsze było trudnym polem walki, wie o tym po Stalingradzie Wehrmacht a po tych wyborach wie i Szpak. „Joker” Janusza, chirurg Korkosz dostaje ponad 600 głosów, ale cóż z tego skoro za nim jest dosłownie księżycowa pustka… Elżbieta Zadrąg, Piekaś nie przekraczają nawet stu głosów na „łebka”. Miasto nienawidzi Szpaka może nawet bardziej niż PSL. Za to pełnię uczucia miejski wyborca przelewa na kandydatów PiS, bo… nie są PSLem Ponad 700 głosów i to każdy z osobna dostaje Księżuk z Janeczkiem, bo suma lekarzy musi się zgadzać. Tym samym obaj wchodzą do rady a ginekolog zastąpił chirurga i PiS ma kolejne dwa mandaty z miasta. Właśnie tego wariantu  Szpak w najczarniejszych snach się nie spodziewał.

Jest w Jagiellońskim grodzie jeszcze jeden „dosłownie” cichy bohater. Na imię mu Marek a na nazwisko Nowosadzki. Dzięki „oryginalnemu” wsparciu Dziennika Siennicy tj. ciągłemu smaganiu po pęcinach za serwilizm i cykorię, Marek tak się wziął do roboty, że wykręcił niebotyczny i rekordowy w miejskich warunkach wynik. Mianowicie zdobył 889 głosów i tym samym upragniony mandat. Opłacił go kilkunastoma litrami wylanego potu i dziwną markotnością na ostatnim meczu „Startu Krasnystaw”. Ale to nie koniec sukcesów PZK, bo w Łopienniku(Okręg nr 1) Boruczenko i Kowalik wpakowali się w elektorat PSL i sami zdobyli drugi mandat. Szczęśliwym posiadaczem przepustki do „powiatowego raju” został Boruczenko. Z małych ugrupowań to właśnie oni odnieśli największy sukces. Mają w mieście 7 radnych a milczkowaty Turzyniecki jakimś cudem na Rońsku zdobył mandat pokonując pewniaka Krasnostawian- Jędrka Dulniaka. A jest jeszcze Jakubiec w drugiej turze wyborów na burmistrza.

Ponadto z miasta do powiatu wszedł wiecznie lewicowy i „głodny sukcesu” Piwko Marek oraz Suchorab Piotr z Komitetu Krasnostawian, który głosów szukał w DPS- ach… Ci ostatni mają w radzie miasta 5 mandatów i być może kunktatorstwo Wilkołazkiego zemściło się, bo i Stafijowski nie dostał się do Rady Powiatu… Lider „Krasnostawian” chyba zmarnował potencjał ugrupowania w tych wyborach.

Wreszcie okręg nr 1. Tu Szpak dostaje łomot i tylko Chruściel ze swoimi głosami a ma ich 599 wymyka się z okrążenia. Tylko jeden mandat dla „Szpakowców”… Jednak czeluść po Pędziszu jest nie do załatania. Kuchta zebrał tylko 288 głosów, to jest mało jak na Wójta-pułkownika. Swoje zrobił i smród po głupawych wyczynach Sapki, który były przez ostatnie tygodnie w Łopienniku tematem wiodącym.

Natomiast o klasie i „niezastąpialności” Pędzisza niech świadczy rozmiar jego wygranej w wyborach na Wójta Fajsławic. Tam spokojny i zawsze uśmiechnięty Janusz dosłownie rozniósł megalomańskiego Lipę na drzazgi i paździerze. Grzegorzowi nie pomogły partyjne słowa otuchy i obietnice budowy wszystkiego… W Fajsławicach na to pustosłowie nie nabrały się nawet 6-latki… Szpak uporczywie marginalizując Pędzisza popełnił wielki i niewybaczalny błąd i dziś ma to, co ma. Jednak otaczanie się klakierami bez osobowości to w dłuższej perspektywie samozagłada, co doskonale widać w okręgu nr 1.Doczekaliśmy się sytuacji, że tyle PSL ile Szpaka a ten stał się zakładnikiem samego siebie…

Wracając do wątku to PiS bierze trzy mandaty. Tylko, że ich koniem pociągowym nie jest Domański czy Wroński tylko rzucony na 3 miejsce Krzysiek Zieliński –szef wojewódzkich struktur „Solidarnej Polski”. Zieliński wylądował po za krawędzią wybieralności dzięki złośliwości poseł Hałas, która tym podobnych pomysłów ma w swojej karierze więcej. A choćby wrzucenie kandydatowi do Sejmiku  Przemysławowi Matysiakowi tuż za plecy, bo na pozycję nr 5 Zbigniewa Bijaty. Nie dość tego, to zwykli wyborcy zwrócili uwagę, że na zbiorczych plakatach PiS jest wyeksponowany Bijata a brak Matysiaka, który to nie znalazł się na nich tylko, dlatego że Poseł uwielbia się bezmyślnie mścić. Zieliński uratował dziewiąty mandat dla PiS tylko dzięki temu, że przeprowadził aktywną kampanię, spotykając się z ludźmi, chodząc od domu do domu. Żniwem tego był najlepszy wynik w okręgu- 639 głosów o 11 więcej niż „Jedynka Listy” Domański właściciel „Krautexu”. Aż strach pomyśleć, jaki byłby wynik  PiS gdyby wystawiono więcej kandydatów pokroju Zielińskiego prowadzących aktywną kampanię. Wspomniany Matysiak, co ważne też prowadził kampanię w stylu Zielińskiego i o zgrozo to się władzom lokalnego PiS nie podobało.

Można domniemywać, że wzięcie jeszcze dwóch mandatów było w zasięgu i w efekcie skutkowałoby samodzielnymi rządami w powiecie. A że można to pokazał nie, kto inny tylko Szpak 4 lata temu. Tak jest 9 mandatów i trzeba szukać koalicjanta. Tyle, że przy tym szukaniu mogą znów się odezwać bezmyślne pomysły Teresy Hałas, która a to ważne jest z pokolenia Szpaka i tak samo jak on chorobliwie nienawidzi ludzi mądrzejszych od siebie. Z takim samym zapałem jak Janusz wycina ich ze swojego otoczenia. U niego zaowocowało to przegraną, u niej początek końca właśnie się inicjuje i jego zwieńczeniem będzie kampania i wybory parlamentarne za rok.

W obecnej sytuacji PiS stać na przejęcie władzy, ale z koalicjantem, którego trzeba szukać wśród małych ugrupowań. Znając pomysły Hałasowej i jej otoczenia to mogą nawet próbować wejść w sojusz z resztkami PSL i byłaby to zdrada stanu, lecz u niej wszystko jest możliwe.

Możliwy również jest scenariusz przejęcia radnych z małych komitetów przez Szpaka. W tym wariancie ma znaczenie, kto jest pracodawcą Nowosadzkiego, Suchoraba. Piwko jest do kupienia za dajmy na to wice-starostwo, a Boruczenko ucieszy się czymkolwiek. W tym powiecie i z tymi aktorami na scenie wszystko jest możliwe nawet w sytuacji, kiedy według wszelakich znaków na „ziemi i na niebie” w Sejmiku Województwa Lubelskiego PiS będzie rządził samodzielnie gdyż zdobył 18 mandatów na 33 możliwe. Nam Wyborcom pozostaje tylko czekać i komentować bieżące wydarzenia.

48
17

Z ostatniej chwili

Piotr Kołtun z Wierzchowin startujący z Komitetu Wyborczego Wyborców Andrzeja Korkosza pierwszym radnym wybranym do Rady Gminy. Wygrał z Ryszardem „Nasze NKWD” Stasiukiem  stosunkiem głosów 98 do 74.

Miasto i wybory na Burmistrza. Po zliczeniu głosów z 4 okręgów Jakubiec 880 głosów, Kościuk 826 głosów, Kmicic wyraźnie zbliża się do  Kras-Eko tylko 260 głosów…Liczenie trwa.

W Fajsławicach łomot i jednak tam gdzie zioła nie ma miejsca na lipę. I tak : Pędzisz Janusz 71% głosów, Lipa Grzegorz 29% głosów. Dodatkowo Pędzisz wprowadził 9 radnych!

 

36
20

Komunikat

 

Szanowni Wyborcy w związku ze zbliżającym się końcem kampanii wyborczej proszę o stosowanie się do przepisów karnych Kodeksu Wyborczego. Od godz. 23.59 dnia 19 października 2018 roku do końca wyborów proszę o niekomentowanie i nielajkowanie artykułów, postów na stronie Facebook oraz Dziennik Siennicy. Jednocześnie zapraszamy wszystkich do uczestnictwa w wyborach samorządowych 21 października 2018 roku.

20
9

Podsumowanie kampanii Andrzeja Korkosza

Szanowni Państwo.
Z uwagi na fakt, iż zaprezentowali się już wszyscy kandydaci na radnych z mojego Komitetu Wyborczego, przyszedł czas na podsumowanie wszystkich zamierzeń, które chcielibyśmy zrealizować. Jak zdążyliście zauważyć, to kandydaci skupili swoją uwagę na wydawałoby się małych rzeczach ważnych dla każdego z nas.Wszyscy kandydaci są zgodni, co do tego, że: fundusz sołecki winien trafić do poszczególnych wiosek, młodzieży i dzieciom należy poświęcić więcej uwagi i ubogacić ofertę oświatową oraz kulturalną.Wszyscy nawiązują do poprawy jakości dróg polnych, jak również melioracji. Pisano też o poprawie estetyki niektórych miejscowości, jak również o wykorzystaniu istniejących zbiorników wodnych do rekreacji. Wiele uwagi poświęcono poprawie bezpieczeństwa poprzez budowę chodników oraz instalacje oświetlenia ulicznego. Zgłoszono również pomysł powołania Zakładu Usług Komunalnych, który mógłby jako jednostka gospodarcza aplikować po środki z UE. Przykładowo, na budowę farmy fotowoltaicznej, mogącej zapewnić tani prąd dla Gminy. Wspomniano o poszerzeniu oferty służby zdrowia przez dyżury lekarzy specjalistów.

W tej chwili nie będę dokładnie omawiał tematów budowy wiat na przystankach autobusowych, dowożenia dzieci, czy współpracy ze wszystkimi organizacjami z terenu gminy. Po wyborach, bez względu na to, kto tą gmina będzie rządził, ciągłość działań rozpoczętych przez poprzedników musi być zachowana. Po moim ewentualnym wyborze wszystkie rozpoczęte inwestycje będą kontynuowane.

Ale chcę się odnieść do rozsiewanych nieprawdziwych informacji o moich zamierzeniach. Wszystkie poruszane przeze mnie na sesjach tematy są tak przedstawiane społeczności gminy, by wywołać strach przed zmianą. Kiedy mówiłem o poprawie jakości szkolenia w grupie juniorskiej Znicza, zostało to przedstawione tak, jakbym chciał zlikwidować cały klub, co jest nieprawdą, gdyż jestem fanem piłki nożnej. Jeśli chodzi o Uniwersytet Trzeciego Wieku, to uważam to za bardzo potrzebną inicjatywę, gdyż sam za dwadzieścia parę lat mogę zostać jego słuchaczem. Wójt bez pracowników byłby nikim, sam nie byłby w stanie naliczać podatków, spisywać stanów licznikowych z terenu gminy, pisać wnioski o unijne dofinansowanie, którymi tak się szczyci. Nigdy nie myślałem o zwalnianiu pracowników gminy, a wręcz uważam, że wielu z nich jest niedocenianych.Podobna historia jest z nauczycielami w tutejszej szkole podstawowej, myślę, że jedynym słabym punktem tej szkoły  jest pan dyrektor, który już od dawna osiągnął wiek emerytalny. Każdy wójt ma obowiązek współpracy z Ochotniczą Strażą Pożarną, ja również nie zamierzam tej współpracy przerywać. Praktycznie wszystkie zasiłki wypłacane przez Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej są finansowane z budżetu państwa, więc będą wypłacane niezależnie od tego, kto będzie wójtem.

Sami państwo widzicie, że oferta, jaką przedstawiamy jest skierowana do wszystkich mieszkańców gminy, a nie tylko do wąskiej grupy najbliżej -współpracującej z wójtem. Wszystkie osoby tworzące Komitet Wyborczy Wyborców Andrzeja Korkosza są bezpartyjne, nie uwikłane w jakiekolwiek układy. Dlatego ja,  jako  kandydat tego komitetu  proszę o oddanie głosów na mnie, jako kandydata na wójta oraz na wszystkich kandydatów na radnych z mojego komitetu w waszych miejscowościach.

37
40

Sawa czy Szadura?

Kończy się kampania wyborcza. A ludzie od Artura Sawy, włącznie z nim, przysłowiowe psy wieszają na „Dzienniku Siennicy” za to, że udostępnił swoje łamy problemom i skandalom, jakie mają ostatnio miejsce w Łopienniku. A ten ma już do 3800 wejść dziennie.

Gdyby nie „Dziennik” mało kto z naszych mieszkańców znałby prawdę, choćby o legendarnym już magistrze Sapce, na szczęście obywatelskim uporem i konsekwencją wyrzuconym z hukiem przez Wojewodę za ustawienie konkursu przez niego samego i Kuchtę. Jeszcze władze gminy trzymają tego politycznego „nieboszczyka” na stołku, capi od niego coraz bardziej – zaraz po wyborach będzie nowy konkurs. Łamią prawo. To się kiedyś zemści na gminie. Jak wygra Artur Sawa, Szpak z Kuchtą nie popuszczą, wrzucą z powrotem Sapkę na następne 5 lat, a Sawa lojalnie wykona rozkazy. Nie ma wyjścia, bo wpadł w ich szpony. Wy, mieszkańcy Siennicy wiecie, jak są one mocne. Z rok temu starosta wpakował wam sekretarza gminy z Krasnegostawu, niemal 80% waszych nauczycieli dojeżdża do was z Chełma i Krasnegostawu. A wasza wykształcona lokalna elita opuszcza gminę za chlebem lub siedzi na bezrobociu. Jeśli już to poślednie stanowiska, najbardziej cenione są sprzątaczki. Wy to już macie, my bronimy się przed tym z uporem. Nie dociera to jakoś do części naszych urzędników i nauczycieli. Wiemy, że oni też są zastraszani, jak nauczyciele w szkole. Do nas też to może dotrzeć. Szadura nie taki głupi, żeby wyrzucać z pracy fachowców – jak wygra, to od nich będzie zależny. Zresztą sami go znacie z tej przyzwoitej, ludzkiej strony.

Prawda w oczy kole

Wasz portal wywołał istny szok u naszej gminnej sitwy. A Ślusarczykiem zaczynają już straszyć swoje dzieci i wnuki. Ku jego uciesze. Puszczają ploty po terenie, że pisze nieprawdę, pomawia gminę. Dlaczego nie pójdą z tym do sądu? Boją się go jak ognia, bo puszcza prawdę, a ta w oczy kole i ciąży coraz bardziej. Portal pisze rzeczy sprawdzone, zgodnie z prawem prasowym. Szpak przed nim kucał już dawno, ale mimo różnych swoich nacisków, musiał niestety pogodzić się z wolnym, sprawdzonym słowem. Z ostatnich pozyskanych z redakcji portalu informacji wynika, że przeciętnie ma ponad 3 tys. wejść (!) dziennie. Ostatni rekord? 3800 wejść. Liczą się z nim radni Siennicy, Krasnegostawu (rady miasta i rady gminy), radni powiatowi. A Sawy kolektyw opluwa go jak może. Niech swój stworzy! Nie umie?

Zamiast tego tworzy złośliwe plotki i pomówienia. Ostatnio przestraszył Szadurą niczemu winne ekspedientki sklepów GS, że je rozwiąże, supermarket sprowadzi. Te sklepy są niezbędne, by ludzie mogli zakupy blisko domu robić. Pani Weremko, nowa prezeska chwalona jest przez ludzi za podejmowane zmiany w spółdzielni. Za remont sklepu na Górnym, teraz na Dolnym, za świetny pomysł sprzedaży na zamówienie świeżego, prawdziwego mięsa z Zagrody. Wprowadziła transakcje na kartę płatniczą. W tych sklepach mamy najlepszy w powiecie chleb – popytajcie w Krasnymstawie. Z dobrym świeżym towarem (można już kupować go prosto od rolnika) żaden supermarket im nie sprosta. Pierogi od dobrej gosposi itp. pójdą jak świeże bułki. Szadurze w programie chodzi tylko o te nieszczęsne puste budy. A sklepów niech będzie najwięcej, niech konkurują. Tylko czy na ten rozwój pozwolą byli prezesi GS, już emeryci, którzy tu nie mieszkają? Czy dali tym ekspedientkom godne umowy na etaty? One są członkami spółdzielni, a jak są traktowane? Z naszych informacji wynika, że nie mają umów o pracę, właśnie z tego powodu będą miały kiedyś bardzo skromne emerytury.

Mieszanie w głowach

Zgłasza się do nas coraz więcej ludzi, zdają relacje, jak konkurent robi kampanię, choćby wkrótce już ekswójt Kuchta na L4. Mieszkańcy Dolnego i Podleśnego alarmują, że chodzi od chałupy do chałupy, niczym komiwojażer, i pomawia Szadurę – o takie rzeczy, że za nie może grozić prokurator. Jeszcze głupsze metody stosuje komendant OSP Dariusz Nawrocki, który robi to w Internecie. Nie wie nawet, że śle ze skrzynki podpisanej swoim imieniem i nazwiskiem. Ślusarczykowi powinien tylko dziękować, że tych nieszczęsnych „komentarzy” nie puszcza, bo miałby poważne prawne kłopoty. Ukarany przez sąd mógłby polecieć ze stanowiska. Po co mu to potrzebne? Jemu tak, bo Szpak mu każe – a kto córce robotę w kuchni DPS w Stężycy załatwił? DPS- podlegają pod właśnie starostę. Córka też podobne do taty „komentarze” w Internecie umieszcza. Za nie grozi prokurator. OK. Młoda jeszcze, ale niech uważa na słowa w publicznej przestrzeni. Tylko po co w tę swoją prywatną kałabanię Nawrocki próbuje wmanewrować jeszcze strażaków? Oni swój rozum mają, jego znają, zagłosują po swojemu – zgodnie z przekonaniami.

Z naszych roboczych notowań sondażowych wynika, że obaj kandydaci idą łeb w łeb. Ostatnio idą w górę powoli słupki Szadury. Zbyt późno chyba zaczął kampanię, nie miał i nie ma takich instrumentów jak Sawa. Jednak nie wszystkie rodziny związane z urzędem gminy i gminnymi instytucjami, podobnie jak strażacy, zagłosują na niego. Wielu nie. Swoje wiedzą, a głosowanie jest tajne, nie tak jak na Sapkę. Sawa nie ma wiarygodnego programu, wizji gminy – komentują światlejsi mieszkańcy, wszystko wszystkim obiecuje. Bardziej świadoma i odpowiedzialna część wyborców opowiada się za Szadurą. Jedni otwarcie, inni skrycie. Kwitują sprawę, że Sawa będzie, ba, już jest kontynuatorem Kuchty – jak obiecywał wcześniej, a teraz z jakby wstydem ukrywa. Będzie też wiernie ciągnął swojego kuzyna (ze strony żon ich obydwu) Szpaka po gminie, którego miasto już dawno ma dosyć, a Siennica coraz bardziej. To powiatowy pracodawca, z jakim skutkiem, każdy widzi. Jak mówią oficjalne dane, powiat krasnostawski jest w pierwszej 20. najbardziej wyludniających się powiatów w Polsce, drugi po hrubieszowskim ze wschodniej rubieży w woj. lubelskim.

Na Kwaśniewskiego!

Sawa na fb sam się pogubił. Widać, że ktoś mu to pisze. A niemal każde jego zdanie to albo banał, albo trzecie zdanie zaprzecza pierwszemu. Jest niewiarygodny, co ludzie też czują. Jest, jak kiedyś Aleksander Kwaśniewski – młody, ładny i – co tak podkreśla – „wykształcony”. Ludzie wiedzą, że jest po 3-letnim zaocznym licencjacie z administracji w Zamościu i 2,5-rocznej zaocznej informatyce w Rzeszowie. Hmmm.

Szadura jest prawdziwy i naturalny. Skończył porządny ogólniak, kilka lat dziennych studiów na historii UMCS, których nie skończył, co uczciwie przyznaje. To nie jest zły fundament. Owszem, jest starszy, ale może bardziej doświadczony, w lesie odpowiadał za wielomilionowy majątek, dogadywał się z ludźmi. Ci lubią go i szanują. Mieszka na miejscu. Jak „zgrzeszy” w urzędzie, będzie musiał spojrzeć w twarz mieszkańcom. Musi się z nimi liczyć.

W butach mentorów

Artur Sawa wpadł w złe, bo cudze koleiny. W ubrudzone buty Kuchty, Sapki, rodziny J., teraz komendanta Dariusza Nawrockiego, a przede wszystkim kuzyna Szpaka. Niejeden z mieszkańców zdębiał, gdy się o tym dowiedział. Plejada tych lokalnych „gwiazd polityki” wrąbała go po same pachy. Gdyby sam kandydował, oddolnie od mieszkańców – pochodzi wszak z bardzo zacnej, uczciwej, pracowitej rodziny, nikt nawet nie śmiałby stanąć mu w szranki. Wójt jak malowanie. Właśnie ta wspomniana sitwa uczyniła mu wielką krzywdę. A może zbyt ambitna żona też miała swój wpływ? Byłem pierwszy, który namawiał go do kandydowania na wójta już 4 lata temu. Z pewnością pamięta naszą rozmowę w USC. Odpowiedział mi wtedy tylko lakonicznie – że on też ma znajomości. Teraz już wiem, jakie.

P.S. Niech jedni i drudzy przestrzegają prawa przy wyborach, wzajemnie się kontrolują. Każdy wie, o co chodzi. Tu szczególny apel do rodziny J.! Ale nie tylko. Oby ominęły nas wokandy sądowe, jak 4 lata temu pomiędzy dwoma komitetami wyborców. Jeden z nich wygra tylko o włos.

Obserwator

28
12

Kandydaci na radnych: Adam Dudzik , Anna Komajda

Szanowni mieszkańcy Siennicy Różanej.

Nazywam się Adam Dudzik i kandyduję na radnego Rady Gminy w Siennicy Różanej. Jestem mieszkańcem Siennicy Różanej od urodzenia, dlatego doskonale znam potrzeby i problemy jakie
nurtują naszych mieszkańców.
Chciałbym zwrócić szczególną uwagę na bezpieczeństwo mieszkańców w szczególności najmłodszych i najstarszych. By to osiągnąć potrzebna jest modernizacja oświetlenia ulicznego oraz utrzymanie chodników w należytym porządku. Młodzież szkolna powinna być bezpłatnie dowożona do szkoły bez względu na odległość.
Będę dbał o poprawę stanu dróg polnych, co ułatwi przemieszczanie sprzętu rolniczego poza drogami publicznymi. Fundusz sołecki musi być w dyspozycji mieszkańców naszych miejscowości.

Kolejnym problemem, który trapi rolników są szkody łowieckie, dlatego Rada Gminy musi ciągle pamiętać by na bieżąco zajmować się tym problemem.

Młodzi ludzie kształcący się w tutejszej szkole mają prawo do nauki na wysokim poziomie, co zapewni im dobry start do kolejnych szczebli kształcenia.

Kultura była zawsze czynnikiem łączącym społeczność Siennicy, dlatego należy wspierać wszelkie inicjatywy kulturalne mieszkańców. Zbiornik wodny koło Kościoła powinien być dostępny dla wszystkich mieszkańców jako miejsce wypoczynku i rekreacji.

Zarys programu wyborczy Komitetu Wyborczego Wyborców Andrzeja Korkosza z którego kandyduję jest zawarty w sześciu punktach, ale nie jest programem zamkniętym, ciągle czekamy na sugestie i pomysły mieszkańców.

Jeżeli obdarzycie mnie zaufaniem w nadchodzących wyborach, będę Waszym głosem w Radzie Gminy. 21 października poświęćcie trochę swojego czasu i pójdźcie do lokalu wyborczego i oddajcie swój głos na mnie.

Z wyrazami szacunku, Adam Dudzik

Komajda Anna. Mam 39 lat mieszkam w Siennicy Królewskiej Małej. Mój okręg obejmuje Siennicę Królewską Małą oraz Stójło. Jestem szczęśliwa żoną i matką. Z wykształcenia jestem inspektorem ds. BHP. Pełnię społeczną funkcję wiceprezesa Stowarzyszenia na rzecz nowej Konstytucji  Kukiz’15.  Nie należę i nigdy nie należałam do żadnej partii politycznej.

Już od pewnego czasu udzielam się społecznie w naszej miejscowości. Docenił moją kreatywność i zaangażowanie pan Andrzej Korkosz i poprosił mnie abym kandydowała do rady gminy z jego komitetu. Więc zgodziłam się, ponieważ mamy podobne spojrzenie na rozwój naszej małej ojczyzny.

Zbierając podpisy informowałam mieszkańców  o moim programie, niestety nie do wszystkich udało mi się dotrzeć, więc tu czynię.

Zacznę może od najmłodszych, bo to nasze dobro, i o ich przyszłość należy starannie zadbać. Będę zabiegać o większe wsparcie i motywację dla dzieci, poprzez np. Krajowy fundusz na rzecz dzieci lub inne organizacje. Programy z funduszy Europejskich mogą nie tylko sfinansować zajęcia dodatkowe, ale także podnieść prestiż szkoły w środowisku lokalnym. Jest to także szansa na pozyskanie dofinansowania dla uczniów zdolnych.

Fundusz sołecki który jest niezbędny dla rozwoju i daje dodatkowe pieniądze, nie tylko z budżetu Gminy. Dlatego będę wnioskowała o jego wyodrębnienie.

Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom dzieci, będę zabiegać o zagospodarowanie pomieszczeń w piwnicy Remizy OSP dla dzieci i młodzieży, gdzie będą mogły spędzać swój czas z rówieśnikami, organizować urodziny itp. W remizie są jeszcze dwa pomieszczenia niezagospodarowane nad kuchnią tam też mam pomysł  na zagospodarowanie, gdzie będą mogli skorzystać wszyscy mieszkańcy i nie tylko. Ale żeby pomysł wszedł do realizacji mieszkańcy muszą tego chcieć.

Melioracja jak że ważna w naszej miejscowości. Swego czasu wysoki poziom wód gruntowych doskwierał części mieszkańców. Wtedy to wystosowałam pismo zebrałam podpisy i część rowu została przekopana. Ten zabieg pomógł, ale ten problem sam się nie rozwiąże i będzie narastał, dlatego będę wnioskowała o utworzenie Gminnej spółki wodnej, która to mogła by uzyskać dofinansowanie z programu o przeciwdziałaniu klęskom żywiołowym i będzie można przekopać rowy melioracyjne.  Pieniądze od lat są wydawane na ten cel, ale nie u nas. Czas to zmienić. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.

W czasach gdzie ilość pojazdów mechanicznych przybywa w niewyobrażalnym tempie, nie wyobrażam sobie również, aby w naszej miejscowości nie było chodnika. Bezpieczeństwo mieszkańców  jest najważniejsze. O to też będę zabiegać.

Oświetlenie w naszej miejscowości zostawia również wiele do życzenia. W lecie świeci zaledwie 15 minut. A gdy jest najbardziej potrzebne to go brak. Sposobem na zaoszczędzenie pieniędzy wydawane na cel oświetlenia  jest powołanie  Gminnej spółki, przedsiębiorstwa usługowo wytwórczego, a dokładnie mówiąc farmę fotowoltaiczną. Z prądu uzyskanego z paneli można by oświetlić całą gminę. Mogły by z niego korzystać budynki użytku publicznego w Gminie tj. Szkoła, remizy itp.

Społeczeństwo w naszej Gminie starzeje się. Młodzież wyjeżdża( mam nadzieję że ten trend powstrzymamy), będę wnioskowała o utworzenie na początek choćby Dziennego domu pomocy społecznej.  Gdzie osoby starsze będą mogły skorzystać z opieki pielęgniarskiej i lekarskiej. A także spędzać miło czas.

Bariery i absurdy architektoniczne np. w Szkole podstawowej i jej obejściu w Urzędzie Gminy aby coś załatwić trzeba się fatygować na górę, nie każdy ma tyle zdrowia i tu ukłon w stronę niepełnosprawnych, starszych itp. Po taki zwykły parking przed Groszkiem, co nie jeden tam zarysował spód auta. Jest tego wiele do zrobienia i jest wiele pomysłów. Nie koniecznie muszą się one wiązać z wydatkowaniem dużych pieniędzy z budżetu Gminy.

Zabiegać będę również aby mieszkańcy zakładali stowarzyszenia, dzięki którym mogli by otrzymywać dofinansowania na dowolny cel w danej miejscowości. A pracownicy w Gminie wspomagali ich w prowadzeniu dokumentacji.

 

Rekreacja w naszej Gminie była by początkiem rozwoju naszej małej ojczyzny. Mamy wiele terenów z wielkim potencjałem. Wystarczy zacząć, a pomysły same będą płynęły. Wiem że mieszkańcy w naszej Gminie są kreatywni i należy ich wspomagać.

Jeśli marzy tylko jeden człowiek, pozostanie to tylko marzeniem. Jeśli zaś będziemy marzyć wszyscy razem, będzie to już początek nowej rzeczywistości.

Proszę nie myśleć, że zapomniałam o Stójle i Leśniczówce tam cyt. „diabeł mówi dobranoc” czas  to zmienić.

Wszystkich mieszkańców mojego okręgu zapewniam, że będę często zasięgać waszej opinii, a co najważniejsze słuchać  mieszkańców i w miarę swoich kompetencji realizować ich oczekiwania.

To tylko wierzchołek góry tego co chciałabym zrobić zostając radną. Jestem otwarta na sugestie mieszkańców.

 

RADNA DLA LUDZI

Z wyrazami szacunku

Komajda Anna

 

27
15

Kandydat na radnego z Woli Siennickiej: Piotr Ślusarczyk

Mam 44 lata. W Woli Siennickiej jestem od 15 lat. Tutaj na świat przyszła moja córka Zuzia, teraz chodzi do VII klasy podstawówki. Przez te lata związałem się już z tym miejscem i ludźmi – razem z rodziną zapuściliśmy korzenie. Pochodzę z woj. świętokrzyskiego. Tam od 1998 r. też prowadziłem gospodarstwo (jestem absolwentem technikum mechanizacji rolnictwa) nastawione na produkcję mleka. W tamtych stronach dominują drobne gospodarstwa, moje też było małe, nie miało perspektywy rozwoju. Kupiliśmy więc gospodarstwo tutaj. Produkcja mleka wymaga bardzo ciężkiej pracy i kapitału, zostają teraz przy niej tylko najwięksi i najzdrowsi. U mnie po ciężkiej pracy, mimo jeszcze młodego wieku, pojawiły się poważne problemy z kolanem i kręgosłupem. Lekarze ostrzegli mnie i stanowczo zakazali ciężkiej pracy fizycznej. Musiałem ich wysłuchać – rodzina też o to prosiła. Nałożyły się jeszcze znaczne szkody łowieckie wyrządzane przez dziki. Odchodzę więc od rolnictwa.

Jestem magistrem historii po dziennych studiach na Akademii Świętokrzyskiej im. Jana Kochanowskiego w Kielcach. Żona Justyna jest absolwentką Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu na Wydziale Konserwacji Dzieł Sztuki. Pracuje w Muzeum Lubelskim na Zamku jako starszy konserwator zabytków, codziennie dojeżdża do pracy. Wracam do wyuczonego zawodu, który darzę wielką pasją. W chwili obecnej pracuję z młodzieżą w grupach rekonstrukcyjnych w ramach programu „Żywe lekcje historii”. Praca da daje mi olbrzymią satysfakcję, młodym też się to bardzo podoba.

Jak sami mnie znacie, jestem wyrazistą osobą, nie umiem trzymać rąk w kieszeniach, jestem odważny, nie kryję swoich poglądów. Uważam, że ekipa rządząca gminą od prawie 30 lat nie ma już żadnej wizji rozwoju Siennicy, popadła w rutynę, weszła w układy, sitwy i skostniałe już zależności. Rozwiązywanie prostych spraw stanowi dla niej naprawdę wielki problem. Obrosła w tłuszcz i nie liczy się ze zdaniem mieszkańców. Równo 2 lata temu w kilka osób założyliśmy portal internetowy „Dziennik Siennicy”, który wrósł już w lokalny krajobraz polityczny. Każdy z mieszkańców może tam przedstawić swoją opinię. Dzięki niemu udało się rozwiązać wiele miejscowych bolączek – władza musiała reagować. Innymi słowy, wójt i radni czytają go i liczą się z jego zdaniem. Ba, szeroko komentowane są poruszane tam treści w stołecznym Krasnymstawie i gminach powiatu. To pierwszy spontaniczny ruch obywatelski w naszej gminie. Z naszego lokalnego podwórka poruszaliśmy m.in. problemy zwierzyny łownej, budowy chodników i działalności nielegalnej firmy na ujęciu wody, funkcjonowania ośrodka zdrowia i naszej szkoły itp. I odniosło to skutek.

Jako radny będę mógł więcej pomóc mieszkańcom, wpłynąć realnie na prace rady gminy i wójta. Radni przestaną wreszcie głosować jak manekiny, podnosząc bezmyślnie ręce do góry, co im wójt nakaże. Jestem z niezależnego od polityki komitetu Andrzeja Korkosza, który jest dobrym gospodarzem, absolwentem studiów rolniczych, ogólnie lubianym i szanowanym przez ludzi. Wspólnie chcemy otworzyć Wam gminę, jako jej pełnoprawnym obywatelom, zawsze będziemy liczyć się z Waszym zdaniem, ukrócimy partyjniactwo, które się tu zalęgło, a jest nam niepotrzebne.

  • Wprowadzimy Fundusze Sołeckie, byście mieli wreszcie wpływ, gdzie trafią środki na wiejskie, choćby drobniejsze inwestycje.
  • Zajmiemy się wreszcie melioracją, bo nasza wioska leży w dolinie. Już za dziedzica działała ona sprawnie, a teraz jest zdemolowana. Bez niej będziemy zalewani.
  • Uczciwie przyłożę się do uregulowania stanu prawno-geodezyjnego i stabilizacji dróg polnych. Są one łatane doraźnie, czasem nieprzejezdne.
  • Oprócz dzików plenią się sarny. One szczególnie niszczą oziminy. Wpłynę na myśliwych, by zwiększyli odstrzał.
  • Nasza szkoła jest źle zarządzana, przeważa kadra, zwłaszcza zarządzająca, spoza gminy, słaby jest poziom egzaminów gimnazjalnych, mimo przykładania się do zajęć większości naszych nauczycieli. Zbyt mało jest zajęć pozalekcyjnych, kółek zainteresowań, problemem jest organizacja wyjazdów dzieci na basen.
  • Dyrektor szkoły trwa na stanowisku od niemalże 30 lat i jest bardziej związany z wykonywaniem poleceń płynących z UG niż z pracą na rzecz dobra placówki. Również sytuacja w przeludnionym przedszkolu też wymaga interwencji.

 

Jeśli nie zabierzemy się wspólnie za nasze sprawy, nikt za nas tego nie zrobi!

Jak sami wiecie, jestem niepokorny i odważny. Tylko tacy mogą coś zmienić. Wyborco, daj mi więc szansę i zagłosuj na mnie!

49
59

Arturowe bajania, czyli Sapko „łapką” za swoim wyrzuceniem!

 

Aż 5 pisemnych wystąpień, a obiecuje jeszcze następne – wszystkie krytykujące, a czasem nawet usiłujące wykpić – punkty programu wyborczego Andrzeja Szadury umieścił na swoim wyborczym fb Artur Sawa. Widocznie ów program konkretny, z alternatywną, ale jakże prostą wizją rozwoju gminy, niewymagającą olbrzymich nakładów finansowych, dotkliwie go ubódł. Bo sam nie ma żadnej wizji, tylko kontynuację Kuchty.

Ba, jest prosty do realizacji, należy zmienić tylko filozofię społeczno-gospodarczą gminy. Tymczasem Artura program jest zwykłą kontynuacją polityki Kuchty – czytaj: trzymajmy się poleceń szpakowej sitwy. Ten ślepy zaułek już doprowadził do ustawionego wyboru na dyrektora szkoły Sapki, na szczęście tę konkursową  kałabanię uwalił wojewoda, podtrzymywanie tlenem ruin GS poprzez brak egzekucji podatku od działalności gospodarczej walących się budynków i zapuszczonych terenów przy wjeździe od strony Lublina – bo udziały w nim ma były prezes Władek Grabek i była prezeska, sprzedażą działki gminnej pod blaszakiem, bo uchwałę odchodzącej rady będzie musiał wykonać.

Sapko zaczadział?

W pierwszym wystąpieniu Sawa obiecuje obiektywny konkurs na dyrektora szkoły. Bzdura wierutna. Jak zostanie wójtem nigdy nie narazi się swojemu promotorowi Szpakowi. To Szpak z Kuchtą wymyślili go na to stanowisko. Szpak – jak twierdzi wielu mieszkańców Krasnegostawu – jest związany z nim więzami rodzinnymi. Ich żony są kuzynkami i spotykają się razem na weselach itp. Dlatego z takim zapałem owacyjnie wsparli go na dożynkach. To był ich pocałunek śmierci, z czego nawet nie zdawali sobie wszyscy trzej sprawy. Sam Sawa dopiero później sobie to uświadomił, dlatego tak ucieka od nich publicznie. W tym samym wystąpieniu, o dziwo, dokładnie powtórzył hasła Szadury z programu o szkole (?!) „Szkoła ma być wolna od polityki i skandali”, zgodził się, że „szef placówki oświatowej nie może być działaczem partyjnym, od początku nie uczy żadnego przedmiotu”(?!). Zaczadział czy co? Nie, oszukał. Dlaczego? Bo poparł „łapką” do góry to wystąpienie sam magister Mariusz Sapko! Taki informatyk a tak głupio się wydał. Obaj wiedzą, że to zwykły kit wyborczy. Znają się jak łyse konie, chodzą do siebie na obiadki. Sapko wróci po wygranej Sawy na fotel dyrektora. Dlaczego? Bo nikt wtedy z oczywistych względów nie stanie mu w szranki. Nie będzie kontrkandydata. Szpak tego nie popuści! Tym bardziej, że on sam również, podobnie jak Sapko i Kuchta, został publicznie sponiewierany rozstrzygnięciem wojewody o unieważnieniu konkursu. Już od ubiegłego poniedziałku szkoła nie ma dyrektora. Jest w niej prawne bezhołowie, bo wójt nie powołał p.o. dyrektora, a powinien. Dlaczego? Bo Kuchcie już zwisają akty nadzorcze wojewody – kończy kadencję, a dodatkowo jest na zwolnieniu. Wicewójta pana Karola tak wymusztrował jak adiutanta, że ten boi się swojego cienia.

Powaga urzędu

Nie wolno łamać zaleceń wojewody, bo ten reprezentuje Państwo i jest organem nadzoru nad gminą. Na pewno naszą gminę będzie miał w pamięci za tę prawną niesubordynację, a Sawa pomylił chyba kampanię wyborczą z buraczaną, bo obiecuje finansowe dotację przez dr. hab. Przemysława Czarnka. Profesora za naiwniaka uważa?! Za taką zniewagę? Nawet na drogi nie dostanie ani grosza, niech się nawet nie łudzi. Myśli Sawa, że Szpak tu tylko rządzi?! Z tego powodu gmina będzie miała też poważne prawne kłopoty, wszelkie decyzje podpisane przez Sapkę są nieważne, jego etatu nie ma, nienależnie weźmie pobory, żeby dzieci nie miały z tego powodu kłopotów. Dlaczego trzymają go bezprawnie? Bo się boją publicznej kompromitacji, jak Sapko stołek by opuszczał. Właśnie dlatego już teraz przymierzają się do nowego konkursu. Na 25 października, a więc po samych wyborach zaplanowali zebranie Rady Rodziców, prawdopodobnie po to, by ta wybrała spośród siebie 2 nowe osoby do komisji. Znowu wybiorą do niej osobę po podstawówce i drugą, która tu mieszka zaledwie od kilku lat i nie wie co w tej gminie piszczy? W obiecankach Artur już tak się rozpędził, że na spotkaniach opowiada o rządowym programie „Czyste Powietrze” i dotacjach wojewody do budowy lokalnych dróg, jakby to był jego program. To program PiS! Wara od niego! Bo to zwykłe, autorskie zawłaszczenie. Szpak z Kuchtą tak uczyli?

A może w następnym wpisie odetnie się od sprzedaży gminnego blaszaka z barem dzierżawionego Ryszardowi J.? A rodzina J. da mu za to kilka „łapek” na fb? I też to pójdzie po Internecie. U nich wszystko możliwe, bo w czczych obiecankach uczeń przerósł mistrzów – Kuchtę i Szpaka.

Szpako-kuchtowa machina w osobie Artura Sawy kroczy uparcie dalej. Nie ma już wyjścia. Krasnostawski peeselowski grunt chcą na stałe przeszczepić na naszą gminę. A

P.S. Dzisiaj Artura Sawę obwozili busem po remizach. Pewnie strażakom wszystko obiecał, nawet samolot od wojewody. A co, aby do niedzieli dociągnąć!

Obserwator

23
12