Materiał Wyborczy Kandydata na Wójta Gminy Krasnystaw

Kilka słów o sobie…

Urodziłam się  w 1973 roku w Krasnymstawie. Tu rozpoczęłam swoją edukację w szkole podstawowej,a później w Liceum Ogólnokształcącym im. Władysława Jagiełły. Od zawsze interesowała mnie polityka  i  sprawy społeczne, więc podjęłam  studia na  Wydziale  Politologii i Nauk Społecznych UMCS w Lublinie. Skończyłam jeszcze dwa kierunki studiów  podyplomowych : historię i sztukę. Wróciłam w swoje rodzinne strony, zamieszkałam w Małochwieju Małym i pracuję jako nauczycielka.

Współpraca z ludźmi ,chęć działania zawsze motywowała mnie do angażowania się w różne inicjatywy społeczne. Organizowałam  dożynki, festyny zawody sportowe i wędkarskie. Tradycje rodzinne zobowiązywały mnie również do działalności kulturalnej. Dziadek,Jan Kyc był założycielem słynnej Kapeli Ludowej z Małochwieja,w której przez wiele lat śpiewałam.

Szczególnie ważnym doświadczeniem był uzyskany  w wyborach mandat radnej Rady Powiatu Krasnostawskiego,gdzie mogłam aktywnie uczestniczyć w życiu samorządowym.

Jestem osobą kreatywną, mającą  wiele pomysłów,a moje  hobby to malowanie obrazów. Jestem szczęśliwą żoną i matką trzech synów.

 

 

Program wyborczy

Każdy gospodarz gminy musi mieć wizję i plany rozwoju oraz ludzi,którzy będą je realizować.

Zarządzanie  gminą i realizowanie  potrzeb mieszkańców wiąże się z dużą odpowiedzialnością. Dlatego właśnie poczucie odpowiedzialności i poważne traktowanie  wyborców nie pozwala mi na obietnice, których nie będę mogła spełnić,głównie z powodu wielomilionowego długu naszej gminy. Należy przeprowadzić audyt gminy ,ocenić możliwości finansowe ,przeprowadzić konsultacje społeczne i dopiero wówczas realizować strategiczne  inwestycje. Dobra gospodyni najpierw patrzy ile ma pieniędzy w portfelu, a później decyduje na co je wydać.

 

Urząd Gminy

 

Na urząd wójta patrzę jak na menadżera, który  kieruje pracą urzędu i zabiega o inwestycje, fundusze i uczestnictwo w programach rządowych.

Urząd gminy,sprawnie,szybko  oraz fachowo obsługuje interesantów,dlatego jeden dzień    w tygodniu,urzędnicy będą pracować do godz 17, tak aby wszyscy mogli załatwić swoje sprawy.

 

Parking przed budynkiem urzędu  będzie przeznaczony  głównie dla interesantów.

Inwestycje:

 

Wykorzystując rolniczy charakter gminy  i programy rządowe należy  przyciągać inwestycje  z branży spożywczo-przetwórczej.

Zbudować zbiornik retencyjny ,który mógłby stać się również miejscem odpoczynku  i rekreacji  nad wodą dla mieszkańców gminy.

Dbanie o infrastrukturę drogową(realizacja inwestycji na drodze wojewódzkiej-842 -Zażółkiew),systematyczne udrażnianie rowów przydrożnych .

Pozyskanie funduszy na odnawialne źródła energii np. słonecznej,efektywną i ekologiczną gospodarkę odpadami.

 

Edukacja i kultura

Doinwestowanie szkół  na remonty oraz zakup  nowych komputerów do kształcenia umiejętności informatycznych niezbędnych  na dzisiejszym rynku pracy.

Podniesienie wysokości stypendiów  naukowych uczniów  oraz wprowadzenie  nowych  za osiągnięcia sportowe i artystyczne.

Sale gimnastyczne w okresie jesienno-zimowym będą udostępniane bezpłatnie mieszkańcom gminy.

Remizy,wiejskie domy kultury powinny służyć mieszkańcom i stać się prawdziwymi miejscami spotkań towarzyskich,imprez kulturalnych dla dzieci, młodzieży i dorosłych.

Kultura również wymaga nakładów finansowych dlatego tam, gdzie działają lub powstaną  zespoły artystyczne,koła gospodyń, młodzieży i seniorów(spotkania, festyny, dożynki,koncerty)wspomagane będą finansowo przez gminę.

 

Dodatkowo

Wygospodarowanie zostaną   fundusze na szkolenia strażaków ochotników oraz zakup potrzebnego sprzętu

 

Jeżeli uważacie Państwo, że przedstawiony program  jest godny uwagi to bardzo proszę o głos  w  wyborach 21 października. Otwiera się przed nami nowa szansa,którą musimy wykorzystać!

 

 

Jeżeli zostanę wójtem to chciałabym   złożyć dwa  zobowiązania :

1.W każdym miesiącu  przeznaczyć 500zł  dla znajdującej się w trudnej sytuacji osoby  z naszej gminy oczywiście z środków prywatnych.

2.W obwodzie wyborczym, w którym otrzymam najwięcej głosów zorganizuję koncert,którego atrakcją  będzie jedna  z gwiazd  muzyki tanecznej(również z własnych funduszy).

Jako wójt będę co najmniej raz w roku organizować zebrania z mieszkańcami wsi,aby zdać sprawozdanie ze swojej działalności.Uważam że dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie rejestru interpelacji radnych, aby wszyscy mogli ocenić ich  zaangażowanie i  pracę.

Będę wójtem,który słucha ludzi,rozmawia z ludźmi i pomaga ludziom.

 

 

11
4

Epicki pojedynek i duet jak z czeskiej bajki

Tak… Epicki pojedynek stał się faktem. Bo jak inaczej nazwać starcie byłego burmistrza Jakubca z jego odwiecznym cieniem i tym wiecznie rządnym władzy Kmicicem? Ale tego, że Jakubiec wystartuje to się nawet Pani Maria Narcyza Kmicicowa nie spodziewała.

Tym ruchem Jakubiec zagrał jak Hannibal, kiedy przeprawił się przez Alpy na tyły Rzymian. Cała taktyka tak mozolnie obmyślana w kwaterze głównej na ulicy Bocianiej może lec w gruzach. A to natychmiastowe wizerunkowe przykrycie miasta było metodą samą w sobie i jak Andrzej wieszał pierwszy swój banner to Jakubiec jeszcze był w poza grą. Dywagowano: może Turzyniecki albo Rzepka. Będzie bardzo trudno przypisywać sobie zasługi, kiedy Jakubiec ante portas i ciągle tuż za plecami. A wspomniany, gdy pechowo przegrywał 4 lata temu to jednak na odchodne zostawił pełny budżet i spółki miasta w dobrej kondycji. Nic tylko rządzić…, Ale pojawiła się Burmistrz Hanna, która nie chciała się uczyć i potem z nią Kmicic i jego pomysły… Koniec końców skończyło się tak po Andrzejowemu i nie ma, co się o tym rozpisywać.

Hasło wyborcze Jakubiec ma lakoniczne, ale jest kwintesencją jego samego- „Siła doświadczenia” tego niestety nie można mu odmówić. Rządził tyle lat i wielu może nawet nie wyznawców a zwykłych ludzi powie, że trzeba wrócić do sprawdzonych schematów. Może być tak-a była by to zemsta na zimno- rachunki za Kmicicowe śmieci będzie musiał zapłacić on sam tylko fakturę wystawi Jakubiec… A są i tacy, którzy uważają, że Maria Narcyza zapragnęła być „first lady” Wszak jej zestaw imion brzmi jak- Andrzej musisz! Bo tak po prawdzie to kandydowanie jest mu zupełnie nie potrzebne. Nie da się Andrzeja odciąć od dziedzictwa Burmistrz Mazurkiewicz od TBS, Kras-Eko, powołania Kawęckiego i awantury w „piatce”, Dlatego postawiono na lokalny kościół. Z hierarchów pękli wszyscy podobno jedynie Kapica jakoś nie uległ. Oczywiście i nasz lokalny PiS szczególnie odłam poselski po cichu popiera Andrzeja, wcale to dziwić nie powinno, bo skoro jest on diadochem Hanny a ta był blisko z posłanką, więc koło się domyka.

Jest jeszcze Kościuk Robert kolejny kandydat do fotela Burmistrza. Podobno prawicowy przedsiębiorca i na pewno były wiceburmistrz odwołany z funkcji po dwóch latach… Pan Robert ostatnimi czasy pozyskał poparcie PiS i to oficjalne. W ogóle to między nim a tą formacją różnie się układało. Raz Kościuk był w PiS potem z niego wystąpił a po drodze zaczadził się Redaktorem Romanem, co bardzo denerwowało struktury partyjne. A obecnie ma znów ich poparcie. Tylko jest jedno, „ale” Co na liście Kościuka robi skompromitowany, odwiecznie wyżelowany i niedouczony Sapko? Przecież ten został popędzony z Łopiennika przez PiS, gdzie narobił takiego bajzlu, że śmieją się z tego nawet dzieci w przedszkolu. Nawet Szpak, mimo że Mariuszek to jego człowiek zrezygnował z jego usług. Kościuk natomiast bierze erotycznego menadżera, który nawet na własnej ulotce nie pisze, że jest Dyrektorem, bo przeczuwa, że zostanie zawieszony gdyż w trakcie konkursu dopuścił się rażących naruszeń procedury… Kościukowi to jak widać nie przeszkadza, ale i PiS też… Niestety, ale trio Lipa, Młynarczyk i Hałasowa w takich okolicznościach to zdekompletowani, ale jednak jeźdźcy apokalipsy powiatowej polityki i jej prawej strony w szczególności. A Robert Kościuk i Sapko to para jak z czeskiej bajki… Źle to Robertowi wróży i jest zapowiedzią tego, co może zdarzyć się tuż po ewentualnych wygranych przez niego wyborach. Mianowicie może być tak jak za rządów Hanny, która też nie miała zaplecza i dojdzie do szamotaniny, targów bez oglądania się na kompetencje. Robert zostanie alter-ego Hanny tylko, że w spodniach. Tylko czy miasto na to stać? Na podsumowanie: Robert Kościuk jest bezbarwny, niczego się nie nauczył przez dwa lata wice burmistrzowania, nie posiada żadnego zaplecza a z deklarowanej kiedyś prawicowości została jedynie praworęczność…

Jest jeszcze ktoś taki jak „Marszałek Warchulski” postać jak kiedyś Stan Tymiński, dość egzotyczna. Czy posiada czarną teczkę tego nie wiadomo, ale wiadomo, że wywodzi się z Krasnegostawu i odważył się poddać osądowi demokracji…

Reasumując kandydatów, jeśli chodzi o kompetencje to na papierze najlepiej prezentuje się Jakubiec… Jest jeszcze jeden gracz, który nie chce być graczem tak literalnie? Mianowicie jest nim Marcin Wilkołazki, który ma bardzo ciekawą ekipę począwszy od Jędrka Dulniaka a skończywszy na Agnieszce Pocińskiej -Bartnik. Aż się prosiło o wystawienie kandydata do burmistrzowskiego fotela. Kandydata Wilkołazki miał w swoich szeregach tylko, że Pan Marcin gra w sobie wiadomą gierkę i chyba do końca suwerenny nie jest. Ma wszak na liście Suchoraba, który zawsze będzie wierny Szpakowi. Odpowiedzi na wyrachowane kunktatorstwo chyba należy szukać w miejscach zatrudnienia…

A w następnej części miejsko-powiatowej opowieści napiszemy o ciekawostkach z list wyborczych…

 

10
1

Sztuka wieszania i twarze kampanii

Kampania Wyborcza w pełni, kandydaci rozpoczęli plakatowe naloty dywanowe. Prym w mieście wiedzie nie kto inny tylko Andrzej Kmicic, który jako pierwszy wystrzelił z bloków startowych. Jest dosłownie wszędzie – na płocie, na tablicy ogłoszeń, w witrynie sklepowej, na balkonie, a nawet na słupku ogrodzeniowym. Operuje różnymi „kalibrami” swojej osoby – od podręcznej ulotki po baner, którym można przykryć malucha.

 

Po rumianej i pełnej twarzy lidera biedronkowo-kawiorowej lewicy widać, że nie tylko pszczoły są dochodowe a równanie niesprawiedliwości społecznych idzie w dobrym kierunku…
Pojawiają się też wizerunki Andrzeja Jakubca, który w kilku miejscach wisi wyżej niż jego imiennik Kmicic. Ta pozycja oddaje rzeczywisty układ, jaki trwał przez całe zawodowe życie między panami…, ale Kmicic w witrynie sklepu z kosiarkami i wiertarkami to jest demonstracja, albowiem wszystkie te narzędzia mogą być niebezpieczne, tak jak wyeksponowany między nimi kandydat. Ale i płot tuż za przejazdem kolejowym w kierunku Siennicy Różanej również przemawia do wyobraźni. Najpierw wisi Kmicic, potem lewicowo-biedronkowy kapitalista Piwko, a kilkanaście metrów dalej sterczy tablica z napisem :Uwaga! Afrykański Pomór Świń.
Tylko jakoś tych świń żal…

 

Do końca nie wiadomo, czy jest dopełnieniem programu wyborczego w kampanii obydwu panów, czy proroczą groźbą ku przestrodze, nawiązując tym samym do późnośredniowiecznej sentencji „Memento Mori?” A może jest li tylko opinią trzody chlewnej w temacie poziomu lokalnej polityki? Samo wieszanie bannerów z własnymi twarzami na płotach i do tego prawie na równi z powierzchnią gruntu też jest bardzo ryzykowne, ponieważ i to nie od dziś wiadomo, właśnie na tej wysokości czworonogi zwykły załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne. Takie ryzyko podjął Piwko Marek, Robert Kościuk na ul Kościuszki i Szpak Janusz na Siennicy Dużej. A przecież może się tak zdarzyć, iż trafi się jakiś krytycznie usposobiony czworonóg, który „psim gestem Kozakiewicza” opróżni pęcherz na oblicze kandydata… Tylko, że w przypadku Szpaka to na wiele się nie zda, bo po nim wiele rzeczy spływa…

Tu ideał sięgnął bruku ale Janusz nie pęka bo bruk jest siennicki i za unijne. Natomiast psy omijają ten banner szerokim łukiem

 

Podobnie może być z Piwką, który marzy o powiatowym stołku i powiesiłby się nawet do góry nogami, byle tylko się dostać. Natomiast Księżuk i Kmicic nie ryzykują psiej krytyki i wieszają się ciut wyżej.

Pasuje Dorocie wisieć na płocie. Jak widać miejsce jest drugorzędne bo obok wisi nierdzewny Grabczuk który tyle nam dobrze zrobił…

Płot okalający oczyszczalnię ścieków, nawet, jeśli to jest oczyszczalnia w Siennicy Różanej też coś znaczy. Na wspomnianym wisi Krzysztof Grabczuk i Dorota Sawa-diwa z LGD… W przypadku Krzysztofa ta miejscówka może być podprogowym przekazem sposobu uprawiania polityki, a w przypadku Doroty jego zapowiedzią. Ma jeszcze Dorota jedną ciekawą ekspozycję w samym Krasnymstawie – tuż przed mostem. Eksponuje się na płocie, a obok wesoło powiewają oklapłe szmaty jakiegoś innego baneru, który już widocznie dogorywa ze swoim przekazem…
Marek w końcu się doczekał. Jednak głos obywatelom na sesji się należy…

Natomiast Marek Nowosadzki na ulicy Okrzei umieścił swoją facjatę za płotem, którego szczyt okala drut kolczasty. Wygląda to strasznie i źle całemu samorządowi wróży. Choć wyborców może to cieszyć, bo ktoś powie – O, Nowosadzki już siedzi. Ale w witrynie księgarni na Okrzei jest całkiem familijnie, bo wiszą koło siebie Kmicic, Nowosadzki i Jakubiec, czyli całe PZK w starym składzie, a mimo to szyba nie pękła, choć na pewno nie jest pancerna.

A pani Gajowiak-Powroźnik, jako kandydatka na wójta gminy Krasnystaw, wisi w centrum miasta, tylko nikt nie wie, po co? Przecież mogła swój, banner powiesić równie dobrze w centrum Sanoka, a nawet Zakopanego. Ale ona słynie z dziwnych pomysłów i wojaży po Chorwacji. Jeszcze Krzysztof Gałan, jedna z nadziei czerwonoskórych, przypatruje się z zaciekawieniem brukom miejskim z perspektywy balkonu. Natomiast pan Wojciech Hryniewicz będzie się wieszał na swoim balkonie, którego jest właścicielem.   Lica naszych wybrańców to również istny „poligon” W wielu przypadkach, fotoshopy musiały trzeszczeć w posadach…. Bo taki Marek Nieścior tak się wyretuszował, że nie przypomina siebie i chyba własna żona musiała go wylegitymować, nim wpuściła do domu. Bardziej jest podobny do kogoś, kto brał udział w przedstawieniu „Upiór w Operze” albo nie daj Boże w „Paradzie Równości” i w pośpiechu makijażu zmyć nie zdążył. Z kolei Bogumiła Prymarczuk miła nie jest w obecnej chwili fotografom, więc „mami” wszystkich zdjęciem chyba sprzed dekady. Natomiast Szpak takich kompleksów nie ma, bo Janusz od dawna używa ciągle tego samego „szczęśliwego” zdjęcia, które zawsze przynosiło mu dobry wynik. Może wygląda na nim na ciut przyczajonego i z dość dużą głową, ale przecież to właśnie ona jest jego największym atutem.

Na koniec można podomniemywać, co te twarze nam mówią. I tak… Księżuk zdaje się mówić: najlepszą grochówkę na Kościuszki robię ja! I gdzie jest mój bębenek!? Kmicic zapewne chce powiedzieć: na cholerę mi to było, to wszystko Maryśki ambicje. Jakubiec chciałby wykrzyczeć: czego i w jakiej kolejności pozbawi Kmicica, jak zostanie burmistrzem, a Piwko… ten, jako lewica wyczulona na niesprawiedliwość społeczną, zapewne powie, że nierówności najlepiej zacząć niwelować od siebie… Kościuk Robert chciałby zapewne powiedzieć: Sapko? Ale, o co chodzi?…

P.S O Dyrektorze i Magicznym magistrze Sapko wspomnimy niebawem  w osobnym felietonie, bo zasługuje jak mało kto. Na pewno się ucieszy i doceni…

 

7
3

Materiały wyborcze kandydata do Sejmiku Województwa Lubelskiego








Kandydat do Sejmiku Województwa Lubelskiego, Lista PIS miejsce
4, Okręg Nr 4 Jestem z Krasnegostawu! Matysiak Przemysław Bartłomiej, lat 32, kawaler, zam.Krasnystaw
Absolwent LO w Krasnymstawie, Wydziału Prawa na Katolickim
Uniwersytecie Lubelskim im. Jana Pawła II, następnie Studia Podyplomowe:
z zakresu wyceny nieruchomości na Wyższej Szkole Ekonomii i Innowacji w Lublinie. Członek Okręgowej Izby Radców Prawnych w Lublinie. 
Prowadzi własną kancelarię prawną radcy prawnego w Krasnymstawie. Doświadczenie zawodowe: Urząd Gminy w Krasnymstawie,
Prokuratura Rejonowa w Krasnymstawie, Sąd Okręgowy w Lublinie, lubelskie kancelarie prawne. Specjalizuje się głównie w obsłudze prawnej organów administracji publicznej- ze szczególnym zainteresowaniem podejmuje sprawy związane z funkcjonowaniem samorządu terytorialnego. W tej
dziedzinie ma bogate doświadczenie zawodowe. Innym obszarem, na którym skupia się praktyka zawodowa jego kancelarii to prawo rolne, m.in.odszkodowania za szkody łowieckie.

 
Były pracownik Biura Poselskiego Prawa i Sprawiedliwości.
  
WYBIERZ MŁODOŚĆ I ZAANGAŻOWANIE!
  
 
12
7

Spokój Grabarza

Sesja  Rady Powiatu V kadencji z 28 września b.r jest przedostatnia. Mniej więcej za dwa tygodnie, będzie ta ostatnia, bardziej uroczysta i dla kilku radnych na pewno „najostatniejsza” Póki, co, na tej nic ważnego się nie wydarzyło i trwała coś ze 40 minut, co plasuje ją, jako jedną z najkrótszych w konferansjerskiej karierze Nowosadzkiego.

Szpak składając sprawozdanie z tego, jak umacniał swoje jednowładztwo miedzy sesjami wyglądał tak, jakby ubyło mu ze 20 lat i był spokojny jak tytułowy grabarz. Przyczyn tego stanu można upatrywać w tym ,iż ułożył  dobre listy i pozostaje mu tylko czekać. A jego Dywizja Pancerna zrobi swoje Teraz mogą jedynie grzać silniki i kalibrować optykę. Ze Szpakiem jest tak, że rządzić nie potrafi, ale po mistrzowsku umie wyzyskać ludzkie słabości i ułomności, które wręcz pielęgnuje, bowiem na tym zasadza się jego filozofia uporczywego trwania.  Jest silny poprzez słabość otoczenia i swoich antagonistów. Błędów wizerunkowych popełnia całą masę, ale cóż z tego skoro ta druga strona popełnia ich więcej, do tego nie potrafi wykorzystać tych Szpakowych. Dlatego Janusz do roboty bierze się raz na cztery lata, przy  układaniu list. By, potem, jedynie panować– snując misternie pajęczynę powiązań, zależności, awansów… i tak w koło Macieju.

Na Sesji Starosta wspomniał, że Powiat wkrótce będzie emitował obligacje- prawie jak udzielne państwo. Nie dziwi takie posunięcie, bo pod rządami Szpaka Powiat stał się „jego własnością” A zaczynał Janusz od spłachetka ziemi na Latyczowie i potem nawet hektary teścia w Siennicy Różanej go nie przekonały. Bo i po co? Skoro można mieć cały Powiat? Wystarczyło mu do tego 16 lat. Czyli jest lepszy niż Nathan Rothschild

Inni uczestnicy posiedzenia Rady nudzili się jak mopsy. I tak: Repeć spokojny, bo pewnie po wyborach znów będzie musiał dojeżdżać z Rudnika do Krasnegostawu na sesje. Nowosadzki- spięty, bo droga do mandatu wydaje się być bezdrożem, tak jak kiedyś było na ulicy Piekarskiego, nim położono gładki asfalt. W miarę solidną, choć improwizowaną szalupę skleciło PZK tylko, że w mieście o mandat do Powiatu walczy 6 komitetów a miejsc jest 5.

Makuch Elżbieta może znów zawitać do Rady, bo Szpak zadbał by Wirkowice coś dostały, właśnie teraz przed wyborami, a te jak wiadomo są matecznikiem Eli.

Henio Czerniej całą sesję siedział uśmiechnięty, jak ten szkrab, który dobrał się wbrew surowemu zakazowi rodziców do głęboko schowanej w szafie torby czekoladowych cukierków i zjadł je wszystkie. Henio, wszak już emeryt, na żadnej liście nie figuruje i najpewniej będzie można go spotkać w jego Wincentowskim ogródku. Raczej plewił go nie będzie, bo za bardzo przez całe dotychczasowe życie lubił czekoladki, ale koordynować może. A tej sztuki nauczył się będąc tyle lat vice-starostą.

Księżuk, jako jedynka w swoim kościuszkowskim okręgu i z okularami prawie na krańcu nosa wyglądał nobliwie i można było się nabrać. Nawet zgłosił interpelację w sprawie chodnika na ul Okrzei. Banach odparował mu, że do Wszystkich Świętych naprawi nierówności Nieścior tradycyjnie milczał i się o dziwo nie uśmiechał, a w duecie z Marcinem Zającem z PSL to najbardziej niemy radny Domański i też jedynka, zamyślony i pewnie duszą był w swoich ziołach.

Korkosz – spokojnie- nieobecny wręcz apatyczny. Co w nim siedzi, pokazuje dopiero wtedy gdy stoi nad potencjalnym wyborcą ze skalpelem w dłoni. A  skutkuje to tym, że ma od jakiegoś czasu pewne miejsce w Radzie. Wie również o swoich wyborcach bardzo dużo i zna ich od wewnątrz. Podobnie jak kandydat PiS- Janeczek- który też posiada taką wiedzę, ale z trochę innej perspektywy. Branie lekarzy na listy jak widać ma sens.

Suchorab, tradycyjnie siedzący na rogu stołu i przy jego ulubionym oknie pewnie myślał- wejdę czy nie wejdę Bo jak nie wejdę to, kto domknie bądź otworzy okno.  A Panie- Mróz Anna i Głębocka Beata całą sesję z nosami w papierach.

 

Pędzisz Janusz… w zasadzie prawie Wójt Pędzisz Janusz, jego już nie zobaczymy w składzie przyszłej Rady Powiatu, bo  niechybnie zostanie Wójtem Gminy Fajsławice jeśli oczywiście wyborcy po drodze nie oszaleją. Pędzisz to najlepsze, co się mogło trafić Fajsławicom, to Brand niekwestionowany o ogromnej wiedzy i doświadczeniu. Wystarczy pamiętać mu tylko to, że sam Szpak nigdy go nie złamał a to, że nie powołał go na vice- starostę cztery lata temu jest dziś poczytywane za jego największy błąd. Janusz, a to ważne- nigdy nie był w PSL… Natomiast jego przeciwnik, niejaki Lipa, po tym co zrobił 4 lata temu gdy poszedł za 2 tysiące jako doradca -choć sam jest dyletantem- do Chruściela nie może być poważnie traktowany. Jest li tylko ślepą uliczką samorządowej ewolucji. Reasumując  Janusza Pędzisza to należy podkreślić ,że bezdyskusyjnie wyciągnie Fajsławice z mentalnej Chruścielowej jaskini do poziomu drapaczy chmur takich jakich jest mnóstwo w Dubaju, bo jest marką samą w sobie. Natomiast stawianie na partyjniactwo w kampanii przez Lipę jest zwykłą manipulacją. Wszak Premier Morawiecki, zaznaczył iż barwy partyjne są drugorzędne, bo najważniejsza jest chęć do współpracy i działania. A tych nie można Pędziszowi odmówić…

Kolejny radny- Knap i do tego emerytowany strażak, wcale niezgaszony i raczej do rady się dostanie. Natomiast siedzący obok Grabek Andrzej już nie, bo woli startować w wyścigu do fotela Wójta Gminy Krasnystaw. Radnej Elżbiety Kmieć- kruszynki z Izbickiej PO też nie zobaczymy, ale tylko, dlatego, że nigdzie nie startuje, bo wszystko się PO-sypało. Zabraknie też i Kmicica który widać stwierdził, że Powiat to za mało i chce mieć wśród swoich trofeów fotel Burmistrza…

I wreszcie Kowalik Józef, który na sesji był nieobecny tak samo jak nieobecny jest na liście PSL, jako kandydat z Łopiennika. A liczył Józef na to miejsce i czekał do samego końca na propozycję, bo zawsze było jego, ale się przeliczył. Być może-co mówi ulica, że Józiowa absencja jest za karę, bo nie zapobiegł aferze z erotycznym menadżerem. Tu Szpak miał wybór i wolał postawić na „napalonego” Kuchtę. W sumie stracił tylko Kowalik… Teraz Józef startuje z PZK i chyba poda swoją mocarną rękę całej formacji, a w szczególności Nowosadzkiemu. No i tym sposobem odbyliśmy podróż wokół powiatowego stołu, który jak to w polityce miewa kanty na okrągło.

Wspomniany Nowosadzki jeszcze przywitał nową Dyrektor Młodzieżowego Domu Kultury-Panią Kawęcką primo voto Żuk, która to, nie jest przypadkiem na wspomnianym stołku. Jest raczej wynikiem pewnej ewolucji, której początków należy szukać nad  rzeką Łopą. Lecz o tym przy innej okazji…

A potem i na okrasę nasz Marek pięknie podziękował za podwyżki dodatków motywacyjnych dla nauczycieli, o które tak wytrwale zabiegał. No cóż, wybory winny być co rok. A potem Szpak po współczuł trzodzie chlewnej, że ta schodzić z tego świata musi przez ASF i rolnikom, którzy dostają przez to po kieszeni. Miał jeszcze miejsce incydent, który zaowocował dysonansem. Spóźniona Anna Antyga  wpadłszy na swych zgrabnych nogach na salę obrad przywitała się z Dziennikiem Siennicy, jak na Dyrektora placówki oświatowej przystało. Natomiast dosłownie za chwilę wparował Dyrektor ZDP Banach a razem z nim atmosfera kampanii buraczanej. W jego słowniku dzień dobry nie funkcjonuje, ale za to potrafi w „13 językach” upomnieć się o podwyżkę diety radnego.

44
8

Andrzej Korkosz-kandydat na Wójta Gminy Siennica Różana

 

Szanowni Wyborcy
Z uwagi na fakt, że 21 października odbędą się wybory samorządowe, chcę poinformować mieszkańców naszej Gminy, że postanowiłem kandydować na Wójta Gminy Siennica Różana. Andrzej Korkosz lat 42 zamieszkały Rudka, wykształcenie wyższe rolnicze, prowadzę własne gospodarstwo rolne  oraz pracuję w firmie branży rolnej jako przedstawiciel handlowy. Żonaty troje dzieci. Jestem rolnikiem, mieszkańcem tej gminy jednocześnie. Innymi słowy „jestem stąd” a moja rodzina mieszka tu od pokoleń. Ponad 20 lat temu przejąłem po rodzicach gospodarstwo o powierzchni 8 ha i od tamtej pory sukcesywnie je  powiększam. W chwili obecnej jestem właścicielem 50 ha.  Chcę by kiedyś moje dzieci przejęły gospodarstwo rodzinne i z tym miejscem związały swoją przyszłość. Tak więc problemy, mieszkańców, rolników są mi szczególnie bliskie.  Jestem radnym Rady Gminy w Siennicy Różanej i po wielu rozmowach z mieszkańcami i obserwacji tego co się w naszej gminie dzieje, a w szczególności jak są traktowane problemy zwykłych ludzi postanowiłem wystartować.  Powołany został Komitet Wyborczy Wyborców Andrzeja Korkosza który jest bezpartyjny, nie uwikłany w lokalne układy. Ludzie go tworzący mają wiele ciekawych pomysłów i chęci do działania.

Gmina dla ludzi

Wójt dla ludzi

Radni dla ludzi

Nasz program:

  1. Fundusz sołecki. -każda wieś posiadająca swoje pieniądze zadecyduje  o ich wykorzystaniu, nie czekając na decyzję  urzędu.
  1. Drogi gminne, polne oraz melioracja i szkody łowieckie.

– nasza gmina jest typowo rolnicza i musimy zadbać o dobre warunki pracy rolników, poprzez poprawę stanu dróg oraz meliorację a także wpływ na stan populacji zwierzyny łownej który daje się we znaki.

  1. Szkolnictwo.

– podniesienie poziomu i jakości nauczania w Szkole Podstawowej oraz lepsze warunki pobytu dzieci w przedszkolu.

  1. Ochrona zdrowia.

– poprawa poziomu ochrony zdrowia ze szczególnym uwzględnieniem potrzeb osób starszych i dzieci.

  1. Bezpieczeństwo.

– poprawa bezpieczeństwa na drogach poprzez budowę chodników w brakujących miejscach

– modernizacja i uzupełnienie oświetlenia ulicznego na terenie całej gminy na energooszczędne

  1. Rekreacja

– zagospodarowanie terenu wokół zbiornika wodnego w Siennicy Różanej na cele rekreacyjne

Pod uwagę brane będą również postulaty i sugestie mieszkańców gminy

 

39
35

Baby Kuchcie sprawią lanie?

Wali się Kuchcie Janowi polityka w gminie. A jeszcze nie tak dawno aż echo niosło.

https://www.nowytydzien.pl/swieto-plonow-lopienniku/

? Jasiu, świetny z ciebie polityk! ? grzmiał starosta Janusz Szpak z wicemarszałkiem Krzysztofem Grabczukiem pospołu na gminnych dożynkach w Łopienniku, a Jaś promieniał z zachwytu. Już się czuł, że gra w samym napadzie powiatowej ekstraklasy megapolityki. Krążyły słuchy, że Szpak powiatu z wdzięczności za olbrzymie jego zasługi dla PSL-u i PO na gminnym podwórku obiecał mu ?jedynkę? z listy czterolistnej koniczyny, ba, stanowisko samego wicestarosty! Już wtedy przestrzegaliśmy ufnego pułkownika, że Szpak przed wyborami podobne konfitury obiecuje zwykle kilku kandydatom naraz, żeby tylko pobudzić ich do politycznej roboty. Nasz Wołodyjowski z Dobryniowa uwierzył w swój polityczno-militarny geniusz! Nabrał zapału niczym oberlejtnant von Nogay z CK Dezerterzy. Ale?

Nasz okręg składa się z gmin: Fajsławice, gmina Krasnystaw i Łopiennik ? ma łącznie 5 mandatów do podziału. Z nieoficjalnych szacunków wynika, że PSL może ugrać tu 2, no, maksymalnie 3 miejsca w radzie powiatu. Bomba wybuchła, gdy PKW zarejestrowała listy kandydatów. Pierwszy: Henryk Knap, emerytowany strażak, ale z dużej gminy Krasnystaw. Drugi: Tadusz Chruściel (cywil), były wójt Fajsławic, wiadomo dobra gmina. Trzeci? Na razie tajemnica. Płk Kuchta dopiero czwarty! No bo czterolistna jest ta koniczyna. A kto uprzedził tego stratega wielkiej polityki? Małgorzata Jakimcio z tej samej gminy wyskoczyła przed prężną piersią przed naszego lokalnego męża stanu! A kto to? Bo mało znana u nas.

Mieszka w Górnym i jest kierowniczką filii Domu Pomocy Społecznej filii w Stężycy ? za ludowe zasługi. Łopieńczaki zbaraniały. Knap, Chruściel ? rozumieją, ale kierowniczka (pardon) przytułku na liście do powiatu przed oficerem, który za Układu Warszawskiego miał zdobywać Wał Atlantycki bojowym szlakiem poprzez Jutlandię?! Nikto nie poniał. Taka zniewaga od Papy Ludowca, ale jeszcze od baby (znowu pardon za słowo) z domu pomocy?! Litości dla Jasia! On tego nie zdzierży. A jak z nią przegra?

A teraz całkiem poważnie. Małgorzata Jakimcio naprawdę może zdobyć więcej głosów od Kuchty. Będą na nią padały głosy w dwóch gminach, ma liczną rodzinę w dwóch największych wsiach gminy. Niemal w 100% zagłosują na nią wszyscy mieszkańcy DPS ? jak nieraz pokazywały wyniki wyborów w DPS-ach kierowanych przez członków PSL, dołączą pracownicy. Tylko ona może zdobyć trzeci mandat dla PSL w tym okręgu. Kuchta przez dwie kadencje wójta zdobył olbrzymi elektorat negatywny w gminie za pychę, butę, zarozumiałość, lekceważenie mieszkańców, nie liczenie się z ich zdaniem. Ona jest miła, uśmiechnięta, lubiana przez ludzi, bo ich szanuje. I jest naprawdę sympatyczną kobietą.

Jakby jednej klęski było mało, to druga się Kuchcie szykuje. I to też z babą! Wojewoda Lubelski wszczął postępowanie unieważniające konkurs na dyrektora szkoły w Łopienniku Nadrzecznym. Jako organ prowadzący wójt Łopiennika tak dopilnował jego legalne przeprowadzenie, że do akcji musiał wkroczyć Urząd Wojewódzki jako organ nadzoru. Chce unieważnić wszystkie trzy zarządzenia Kuchty w tej sprawie, bo złamano przy nim przepisy prawa. Nasz gminny dowódca myślał, że ustawi go Sapce, jak 5 lat temu. Nic z tego, Elżbieta S., mieszkanka Łopiennika Górnego a nauczycielka w Lublinie dopatrzyła się tych prostych, jakże ewidentnych uchybień i skierowała do Wojewody wniosek o jego unieważnienie i przeprowadzenie go od nowa. Wszystko wskazuje, że tak się stanie. Oj będzie smród. Za miesiąc nasz nieustraszony dowódca może wywiesić białą flagę nad Dobryniowem. Baby go pokonają. Taki wstyd rozejdzie się po gminie, że zostanie mu tylko głęboki okop nad Wieprzem. A miał być z niego taki wielki polityk.

38
2

Diabeł ubiera się u „Prady” a po rady chodzi do Kmicica

Bez wątpienia Andrzej Kmicic jest to po za ziemska forma skupienia białka? tym samym można śmiało stawiać go, jako przykład politycznego survivalu nie z tej ziemi, doprowadzonego do granic perfekcji. Ponadto dowodzi tego, że kosmici muszą jednak czasami odwiedzać błękitną planetę. Zasłużył pewnie i na pomnik, ale nie z marmuru, brązu czy innego surowca pomnikowego, ale z balistycznego żelu. Ponieważ ta substancja najlepiej odpowiada jego cechom charakteru- przyjmuje ciosy i trwa oraz wszystko po niej spływa, jeśli chodzi o ciecze lub inne substancje pół płynne  różnego pochodzenia…

Jak powszechnie wiadomo Andrzej będzie ubiegał się o fotel burmistrza Krasnegostawu niby nic, ale Kmicic już w swojej ulotce wyborczej okraszonej fotografią dał tylko maciupki popis swoich możliwości i umieścił taki oto wszystko mówiący zapis: W dniu 21 listopada br. podejmiemy wspólną decyzję o przyszłości naszego Miasta poprzez wybór Burmistrza? Otóż to zdanie jest dowodem na moce nadprzyrodzone u naszego kandydata, bo Ten sam sobie wyznaczył termin wyborów i pewnie taki sprytny manewr ma mu zapewnić zwycięstwo Wniosek z tego jest taki, że na jednych idziemy głosować 21 października a na niego miesiąc później. Genialne, jednocześnie proste tylko, co na to PKW Jak ich Andrzej przekonał Pewnie tak samo jak przekonał Hannę Mazurkiewicz by ta jak przysłowiowa gęś łykała wszystkie jego diaboliczne rady. Począwszy od jego zatrudnienia w PGK a skończywszy na tym żeby wycofała się sama z wyścigu o reelekcję po uprzedniej buńczucznej deklaracji, iż będzie startować.

W powiecie są dwa style uprawiania polityki i trwania w niej. Pierwszy, ten Szpakowy oparty na silnych strukturach i osobistym uroku naszego pantokratora z Sobieskiego, który można by streścić w kilku słowach- Siła z siły a ta wynika ze struktur Drugi model ten Kmicicowy polega na zaprzeczeniu prawom fizyki, biologii i co tam tylko jeszcze można sobie wyobrazić i można by go spuentować- oszust, ale i wizjoner, Bo Andrzej ograł w różny sposób już wiele osób, począwszy od Jakubca, który parę razy był obiektem targu. I nic nie zapowiadało takiego obrotu spraw, bo panowie razem do pracy chodzili i razem z niej wracali. Możliwe, że Andrzejowi znudziło się być wiecznie drugim. Samemu Kaczyńskiemu i PiS-owi też pokazał, że mu z nimi nie po drodze. Potem w 2014 stworzył tak cwanie komitet o nazwie Krasnostawskie Porozumienie Samorządowe, z którego jako partyjny bezpaństwowiec dostał się do powiatu. Wynik może nie był imponujący, ale Kmicicowi wystarczy dać wykałaczkę a ten nią będzie próbował zabić słonia. Być może wieść o kandydowaniu zmobilizowała drugiego Andrzeja, ale Jakubca by kandydować i chyba po to żeby Kmicic nie przypisywał sobie jego zasług w trakcie kampanii.

A ulica mówi, że to ambicje żony pchają go do tego wszystkiego a Pani Maria Narcyza Kmicicowa stoi na czele komitetu męża kandydata i z tą kompilacją jej imion może być coś na rzeczy. Po za tym szacowna małżonka dobrze gotuje a ponoć szczególnym koneserem jej kulinarnych dokonań jest jeden miejscowy ksiądz- ot na smaczne obiady nie ma rady?

 

Kobiety to kolejna dominanta, obecnie Andrzej wkradł się w łaski posłanki Hałas. A znają się długo a dostać się pod jej poetycki baldachim to żadna sztuka wystarczy trochę pochlebstw… Zaowocowało to tym, że w wyścigu do fotela burmistrza Kmicic zdobył przyczółki w lokalnym kościele, już nawet Ewangelię czyta. Zdziwienie wielu wzbudza to, że Hałasowa niczego Kmicicowi nie wypomina szczególnie, jeśli chodzi o jego rejteradę z PiS po 2010 roku.  Radnych do swojego komitetu też dobierał w swoim stylu  na listach ma z pół PGK-u oraz między innymi Jacka Jagiełłę i Andrzeja Misiurę?

 

Program naszego kandydata zawiera się w pięciu punktach. Od budowy mieszkań dla młodych poprzez uatrakcyjnienie oferty oświatowej a wieńczy obietnica aplikowania po środki zewnętrzne. Widać Andrzej chce być drugim Jakubcem, bo ten z aplikowania po nie słynął, Lecz po dogłębnej analizie programu można dojść do wniosku, że brakuje jeszcze jednego punktu, który powinien brzmieć: I tak ogram wszystkich. Jakoś tak się zawsze układa, że bliska zażyłość z Kmicicem zawsze źle się kończy dla tej drugiej strony a nigdy dla niego. Zapytany kiedyś przez Dziennik Siennicy na parkingu przed Starostwem i tuż po sesji o to, dlaczego zawsze wszystko układa się po jego myśli. Odpowiedział- a jakoś tak. A oczy spuścił mówiąc te słowa jak kiedyś Adaś Małysz z początków swojej kariery lotniczej.

 

Ktoś zapyta, po co Kmicicowi to kandydowanie, skoro spółki miasta są na minusie a przecież wielu stan finansów miasta i wpływy na Burmistrz przypisze właśnie jemu. Czyżby pierwszy raz będziemy świadkami potknięcia Kmicica, które przerodzi się w dachowanie z koziołkowaniem. Sadząc po zaangażowaniu lokalnego PiS to na poważnie bierze się jego wygraną w wyścigu o burmistrzowski fotel. Póki, co Andrzej ma to coś i gdyby obaj ze Starostą trafili w jednym czasie do Piekła to Lucyfer abdykowałby po 10 minutach a potem musieliby się dogadać tylko ze sobą. Póki co to diabeł ubiera się u Prady a po rady chodzi do Kmicica.

51
3

Rozsądek na urlopie czyli szkodliwe pomysły Pani Teresy

Oto kolejny komentarz który ze względu na zawartość zasługuje na szczególne wyróżnienie.

Słów kilka na temat rezolutnej pani poseł z Krasnegostawu.
PO pierwsze listy powiatowe PiS są autorskim projektem tej Pani.
Dla Państwa informacji w powiecie krasnostawskim nie istnieje twór o nazwie Zjednoczona Prawica, mało tego nie istnieje, również coś takiego jak PiS. Istnieje hybryda o nazwie Teresa Hałas TEAM zrzeszająca w głównej mierze oddźwiernych Pani Poseł. Znakomita większość z nich znajduje się na listach PiS do Powiatu Krasnostawskiego w poszczególnych okręgach, na liście PiS do Gminy Izbica oraz na liście stworzonej przez Andrzeja Kmicica do Miasta Krasnystaw. Zasługą Pani Poseł jest również to, że do Sejmiku Województwa Lubelskiego z listy PiS w naszym okręgu ubiega się o mandat dwie osoby z krasnegostawu. Mecenas Przemysław Matysiak nr. 4 oraz były dyrektor SPZOZ Zbigniew Bijata nr. 5, co w praktyce ogranicza ich szansę wyboru do minimum.Należy wspomnieć o tym że pana Bijatę „dorzuciła” Pani Teresa po zgłoszeniu mec Matysiaka Smaczkiem tej całej sytuacji jest to, że Przemysław Matysiak to były pracownik biura poselskiego krasnostawskiej posłanki a lek. Bijata jest wujkiem prawnika, który zastąpił pana Przemysława na tym stanowisku. W ten oto sposób Pani Poseł kosztem naszego potencjalnego reprezentanta w Sejmiku próbuje wzmocnić swoją pozycję jako lidera po prawej stronie sceny politycznej Krasnegostawu. Jeszcze większe kuriozum dotyczyło układania list do Rady Powiatu. Pani Poseł narzuciła dyktat niczym Putin w reżimowej Rosji.
Ale co tam, powoli wszystko Państwu opowiemy jak w praktyce wygląda DOBRA ZMIANA w Krasnymstawie.

59
5

Powiatowa „Magdalenka”

Ogary poszły w las? Są już opublikowane listy poszczególnych komitetów wyborczych. Zanosi się na starcie, w którym wynik jest dla jednych sprawą otwartą a zdaniem drugich główni gracze, czyli PiS i PSL są dogadani. I tak? lista Szpaka i jego PSL-u jest pokazem wyuczonego  chwytania władzy ale Janusz zwykł od zawsze listy układać najlepiej jak się dało. Kandydaci w jego mateczniku bo od nich zacznę to bez przesady figury które zasługują na miano ?elitarnej Dywizji Pancernej? trochę rachitycznej i geriatrycznej ale wiarus to wiarus. Babiarz z 73  krzyżykiem na grzbiecie i jako były wójt ma grono swoich wyznawców i to zostało zauważone oraz wykorzystane. Makuch Elżbieta, mimo że matuzalemka samorządu i prześwietlało ją CBA to jednak niektórzy będą głosować na „odwieczną” Elę? Pani Mróz Ania najsympatyczniejsza w tym gronie i filar Banku Spółdzielczego w Kraśniczynie, do którego często się chodzi, bo tam są pieniądze. Sam Szpak, mimo że skompromitowany ormostwem, to zapiekłych wyznawców ma na pęczki i w końcu to największy pracodawca w powiecie? Wymieniona czwórka jest eksploatowana od dawna i zawsze się sprawdzała.

Z drugiej strony huśtawki są kandydaci PiS? na jedynce Nieścior Marek, za którym w Gminie Kraśniczyn stoi zaledwie 4 pisowskich radnych.  Dostał ?jedynkę?, bo najwidoczniej Poseł Hałas uznała, że jego bezkrytyczne oddanie zasługuje na nagrodę. Marek wytrwale drepce za nią od zawsze a jak została Posłem to nawet tańczy i przebiera się w stroje z epoki. W tym środowisku ?poetyckiej bohemy? jest to jakaś rekomendacja. Drugi jest Bojarski Adam- Prezes RSP Zagroda reprezentuje Siennicę Różaną, ale życie i kalkulacje wyborcze uczą, że lepiej być Prezesem Banku tak jak Pani Mróz niż RSP. Trójkę okupuje Prymarczuk Bogu-miła, ale czy wyborcom też? Czwórka i Czajka Waldemar- Nadleśniczy, to jedyna kandydatura z tej listy, która jest sensowna i może przyniesie profity? Natomiast córka posłanki- Justyna Przysiężniak- na ostatnim miejscu jest tak potrzebna tej liście jak rybie przysłowiowy ręcznik. Ponadto Pani Justyna jest jeszcze Urzędnikiem Wyborczym w Gminie Krasnystaw za godziwe pieniądze?. Dysproporcja sił widoczna i sporo błędów-czyżby celowych ?, bo siostra i córka to drażnienie wyborców na trudnym gruncie? Dywizja Pancerna zetrze się z tuzinem Zulusów i raczej po nich przejedzie nie oddawszy nawet strzału tylko, że ci mają tego świadomość. Trzeba pamiętać, że w ostatnich wyborach z tego okręgu PSL wziął 3 mandaty na 5 możliwych a PiS miał zaledwie 1.

W okręgu nr 1 Szpak wystawił  byłych wójtów- Chruściela z Fajsławic i Kuchtę z Łopiennika. Tych dwóch, co prawda czeluści po Pędziszu nie zapełni, ale? Natomiast analogicznie PiS wystawił, jako kontrę Domańskiego właściciela Krautexu oraz Józefa Wrońskiego z Fajsławic, który jest ?czasem przeszłym dokonanym? i członkiem ?Solidarności RI? a szefowa związku jest sama Posłanka? Adam Sawa z Łopiennika nie zrobi wyniku ale były wójt Rybak już tak. Są tacy, którzy uważają, że niezagospodarowanie Rybaka przez PiS to kardynalny błąd a wspomniany ostatnie wybory przegrał z Kuchtą o przysłowiowy włos i wiernych zwolenników ma po dziś dzień? Wielkie to zaniedbanie tak, więc Rybak miast łowić głosy siedzi w domu.

W mieście też roszady? Tu PiS musiał zmierzyć się z samym sobą i poległ? Wśród kandydatów do powiatu brakuje świeżych nazwisk, bo żona Wojciecha Kowalczyka trąci kpiną z wyborców. Dzik na pozycji drugiej ma chyba być akcentem kabaretowym. Ten Pan pracuje w starostwie i jeszcze gra na organach u księdza Gzika…Janeczek, jako trójka to mądry wybór. Z takiej listy PiS-u może być zadowolony Piwko i Nowosadzki, szczególnie ten ostatni drżał o mandat, ale dzięki Teresce jest go znacznie bliżej. Miejsko-powiatowy PiS nie ma oferty dla młodych myślących na prawo i patriotycznie. Natomiast Andrzej Korkosz z PSL, jako chirurg swoje wykroi?

Trudno nie zwrócić uwagi na te udziwnienia w liście powiatowej PiS. Z wiarygodnych źródeł wiadomo, że były zgłaszane inne kandydatury. Były to osoby nowe, młodsze i to znacznie i co ważne wyraziste oraz rozpoznawalne. Wygląda na to, że słabe listy to celowe działanie i są ukłonem w stronę Szpaka. Cała ta operacja trąci ?Układem Magdalenkowym? Listy PiS są również pełne dziwnych decyzji personalnych ocierających się czasami o zwykłą głupotę. Natomiast Teresa Hałas przez trzy lata pełnienia mandatu nigdy nie zaatakowała Szpaka i zachowuje się tak jak by go nie było. Paradoksalnie gdy była radną powiatową potrafiła go  zwalczać. Dziś kiedy może zrobić z nim co chce, bo ma władzę i instrumenty nie robi nic. Udziela się za to na niwie sztuki- śpiewając w trawie nad Wieprzem, a w wolnych chwilach leży na noszach tak jak cały krasnostawski PiS. Ta lista jest taka jak jej wiersze. Tylko ona wie  o co w niej chodzi…

42
11