Mikołajki 6 grudnia!, piękny dzień dla dziatwy? i dorosłych. Wielu zostanie obdarowanych prezentami, tymi wyczekiwanymi jak również tymi niechcianymi (co zapobiegliwsi te drugie sprzedają później z zyskiem na Allegro). Idąc za głosem serca i tradycji niniejszy felieton poświęcam między innymi szeroko pojętemu obdarowywaniu.
Jako że Pan Starosta to człowiek przesiąknięty tradycją (proszę zgadnąć jaką?) nie pogardzi tym skromnym upominkiem od skromnego obywatela, któremu dobro powiatu i praworządność na skołatanym sercu leży. Od kilkunastu lat bez konkurencyjnym nad Mikołajem powiatowym jest nie kto inny jak wyżej wspomniany Starosta. W swoim neoficko-mikołajowym zapale rozdaje na prawo i lewo, szkoda że naszym kosztem , czasami bez konkursu i depcząc prawo.
Wojewoda już w listopadzie rózgę przysłał ,w postaci uchylenia uchwały powołującej panią Antygę na dyrektora II LO .A na tym nie koniec? By nie popadać w defetyzm parę spostrzeżeń z ostatniej sesji Rady Powiatu. Starostwo czując skutki naszego pisania ,postanowiło walczyć z wrażą konkurencją i zamieściło pierwszy raz foto ? relację z krótkim opisem. Widzę w tym geniusz rzecznika Pana Kamińskiego ,który oprócz imponującego wzrostu imponuje przebiegłością medialną. Tylko jest małe ale ,bo relacja ubożuchna i skąpa a z mojej perspektywy było znacznie ciekawiej. Mianowicie wśród opieszale zapełniających salę oficjeli powiatowych zaobserwowałem ciekawe zjawisko. Nazwałem to ?Zespołem stresu po krytycznego?, objawia się to ogólnym zmarkotnieniem i w skrajnych przypadkach zanikiem podstawowych zasad kultury osobistej.
I tak radny Pędzisz rękę podał, skarbnik Cięciera też. Radny Suchorab dzień dobry powiedział, a i Marek Nowosadzki szybko, jak koliber w przelocie ale przywitać się potrafił .Pan rzecznik to nawet przycupnął by wyjaśnić czemu nie oddzwonił ostatnio? Wielu innych których osobiście nie znam potrafiło się przywitać. Kultura się skończyła gdy na sali pojawił się dyrektor ZDP Banach. Łypnął na mnie tak ciepło jak załoga niemieckiego U-boota patrzy na zatapiany okręt? ech ! Cały Pan Piotr konsekwentnie stały w swoich zachowaniach. Pełen wachlarz objawów stresu pokazał wice ? starosta Czerniej. Wszedłszy do sali, rozpoczął powitalną peregrynację .Ściskał dłonie, to z lewa to z prawa. W chwili gdy niebezpiecznie zbliżył się do mnie, dokonał gwałtownego zwrotu w miejscu w tył!.
To był choreograficzny majstersztyk!. Sto kilka kilogramów czystej, ucieleśnionej władzy, z wdziękiem kolumny marszowej ORMO pokazało mi plecy!.Przedni widok !. Po czym Czerniej oddalił się na miejsce spoczynku. Natomiast Starosta Szpak ,w ostatniej chwili, po ścianie przefrunął na miejsce i uzupełnił skład Rady. Po zachowaniach i mowie ciała Panów Czernieja i Szpaka widać że krytyka była celna. Brak im tej pewności siebie którą kiedyś wręcz kipieli , tego gestu imperatora?. Cóż pomyślcie tedy Panowie ,jak czują się pedagodzy z Norwida gdy Wy im wybieracie dyrektora.
Tu drobna dygresja. Rozpisanie konkursu na 6 grudnia to przejaw czarno-mikołajkowego poczucia humoru u Starosty. Przypomina to anegdotę z czasów Jaruzelskiego, która tłumaczyła przyczynę wprowadzenia stanu wojennego tym że towarzysz Wojciech chciał zrobić ?prezent?? wszystkim bo jak wiadomo Mikołaj przychodzi tylko do wybranych .Z kolei skład komisji konkursowej to podręcznikowy przykład upolitycznienia. Można to podsumować stwierdzeniem ?PSL i reszta świata?. A swoją drogą ,to jak Pani Antyga spojrzy uczniom w oczy ?.Czy władza zdobyta w taki sposób nie wpłynie na jej autorytet i czy jeszcze go posiada?. Moim zdaniem to moralno-etyczne uzurpatorstwo. Szkoła to nie miejsce na taki poligon a młodzież patrzy i kontestuje.
Co do samej sesji to interesujące było wystąpienie Pana Mateja dyrektora ZOZ. Imponował wiedzą z zakresu swojej działalności( tak jak ? imponuje? 29 milionowe zadłużenie).Widać że dyrektor się stara i swoją odpowiedzią rozwiał wątpliwości co do przyszłości szpitala. Zapewnił radnego Księżuka że nigdy stare skrzydło szpitala nie zostanie sprzedane i nawet nie śmie tego sugerować. Jest zwolennikiem strzyżenia owiec a nie obdzierania ze skóry-tak to ujął góralską mądrością. Jednym słowem Matej wzorem Kazimierza Wielkiego chce budować i rozwijać. Kolejna dygresja ,Wójt Proskura mógłby brać przykład z dyrektora ZOZ .Po jakie licho sprzedał tzw Starą Gminę ,budynek historyczny i o dobrej lokalizacji?
Odznaczenia, to kolejna słabość naszego nad-Mikołaja. Osobliwa jest sama koncepcja jak i ceremoniał, ale do rzeczy. W Borku 14 maja tego roku odbyły się obchody Święta Ludowego. Był na nim prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz ,w asyście Starosty wręczał najwyższe odznaczenia jakie posiada PSL-Order Wincentego Witosa. Niestosowności miejsca nie zauważył nikt!. Order Witosa wręczany pomiędzy karkówką, kiełbasą z grila , kieliszkiem wódki i pod wiatą w lesie!.Szczęściem Witos tego nie dożył. Prymitywizacja nie ominęła ceremoniału, widać jak na dłoni post ?sowiecką mentalność i kondycję elit partyjnych.
Rola wyżej wspomnianego w historii nie tylko ruchu ludowego ale i Polski jest zbyt doniosła by ją dewaluować w taki sposób. Przypomnę trzykrotne premierostwo( pierwsze w latach 1920-21 stojąc na czele Rządu Obrony Narodowej w krytycznym momencie wojny z bolszewikami).Przeprowadzenie reformy rolnej (1925),zjednoczenie ruchu ludowego (1931). W czasie zamachu majowego, gdy przedłużająca się wojna domowa zagroziła bytowi państwa jak na wielkiego polityka przystało ? ustąpił. Potem na znak protestu demonstracyjnie i milcząco zajmował ostatnią ławę w parlamencie.
Po wygaśnięciu immunitetu, we wrześniu 1930 został aresztowany, pozbawiony praw obywatelskich i osadzony w twierdzy brzeskiej. Nie szczędzono mu tam szykan i upokorzeń, odebrano nawet Order Orła Białego przyznany za 1920 rok. Po tym wszystkim zdecydował się na emigrację (do marca 1939 w Czechosłowacji).Ale w kraju nadal cieszył się wielkim poparciem.
Na własnej skórze doświadczył tego marszałek Śmigły-Rydz, gdy w roku 1936 próbował pojednać się z chłopstwem, ponad stutysięczny tłum wykrzyczał mu wtedy ?Oddaj Witosa?. Był nie tylko wybitnym politykiem gabinetowym ale i mężem stanu a tych nigdy nie mieliśmy w nadmiarze. Jego wiekopomną zasługę stanowi zakończenie rozpoczętego przez Kościuszkę i Napoleona procesu uobywatelniania i unarodowienia mas chłopskich (w tej materii Pan Starosta czyni dokładnie odwrotnie). Kolejna dygresja. Kilka tygodni temu Do Wierzchosławic, świętego miejsca ludowców, miejsca gdzie urodził się Witos, przyjeżdża prezes PiS Jarosław Kaczyński składa wieńce i deklaruje że to ? PiS jest kontynuatorem tradycji ruchu ludowego??. Nie protestuje (tak jak w 1936) nikt, wieś przyjmuje to ze zrozumieniem. Wszak w ostatnich wyborach parlamentarnych poparła PiS a nie PSL. Wymowne prawda ?
Od Witosa nasi rodzimi ?ludowcy ?? mogli by uczyć się dbałości o wizerunek. Brak krawata ,długie buty pod kolana, koszula ze stójką te atrybuty chłopskości wprowadził na salony polityczne nie kto inny jak Wincenty Witos. O charyzmie i uczciwości nie wspomnę bo to truizm. Gdy sprawował urząd premiera, wyjeżdżał rządową limuzyną do ? swoich?? Wierzchosławic a tam zzuwał buty i boso, orał i siał w asyście stojących na miedzy dziennikarzy. Warszawka kpiła z niego ale chłopi go uwielbiali za to demonstracyjne przywiązanie do ziemi i własnych korzeni(na ojcowiźnie był do śmierci w 1945).
Nasz Pan Starosta by pokazać więź ze wsią musi na sesję zdjęciową gramolić się na kombajn u sąsiada. Wójt z kolei gospodarstwo sprzedał a ziemię zna tylko z tego że po niej chodzi. Ot ! takie czasy ! tacy ?ludowcy?. Reasumujac to współczesny ? ruch ludowy ?? ma wiele wspólnego ze skomercjalizowanymi Mikołajkami. Zarówno tam i tu pełno przebierańców, niczym w słowach piosenki Andrzeja Rosiewicza ??wszędzie przebierańcy trudno o oryginał.?? Natomiast do podeptanego Norwida dołączył i Witos- nasz polski Cyncynat.
Piotr Ślusarczyk.