Odsunięty od powiatowych słodkości Janusz Szpak, z charakterystyczną dla byłych ormowców butą maszeruje szykiem zwartym i krokiem defiladowym po władzę. Nie jest sam w tej eskapadzie, ciągną z nim hufce PSL i OSP. W garści ma jeszcze anonim, którego nie zawahał się użyć. Pośród tego korowodu jest i koza. Ta ma ponoć tajną misję ale o tym na razie cisza. Czy ten pstrokaty pochód osiągnie zamierzony cel? Dziś słów kilka o ideowej podbudowie całego przedsięwzięcia i proweniencji kozy.
Januszek Szpak, czytając niezwykle brutalny i prostacki w treści anonimowy donos na sesji rady powiatu 5 maja zachował się jak ormowiec w trakcie wykonywania obowiązków służbowych. Taka była przecież ich specyfika, że podejmowali, temat i zgłaszali, gdzie trzeba. On postąpił tak samo, bo to „szlachectwo zobowiązuje”. Poszedł jednak o krok dalej i po swojemu zinterpretował rzeczywistość. Nie zgłosił, tego do Prokuratury Rejonowej, tylko roztrąbił na sesji rady. Upiekł dzięki temu politycznie obrzydliwy interes, kosztem Bogu ducha winnych ludzi. Sam bawił się przy tym szampańsko i nawet na koniec swoich popisów zabeczał, jak koza z radości.
Zbieranie hufców
Wszystko, co wyrabia na sesjach rady powiatu i poza nim, służyć ma jednemu celowi, a jest nim odzyskanie władzy i wpływów. Żeby było tak, jak było. Jesienią 2021 roku poczynił pierwszy krok w tym kierunku i znów przejął stery powiatowego PSL na zjeździe wyborczym w Siennicy Różanej. Wiosną tego roku zrobił krok kolejny i znów został „komendiantem” powiatowego OSP na zjeździe w Łopienniku. Zbiera, jak widać chorągwie i zwiera szyki. Takie rzeczy robi się tylko w jednym celu, żeby odzyskać władzę. Wybory niebawem.
Na zrzucie ekranu z sesji uwieczniony moment historyczny i dowodzący trwałości idei ORMO. Siwiutki dziadeczek Szpak prezentuje swój atut anonimowy. Trzyma go w lewej ręce. Jak wiadomo lewa jest bliższa jego proweniencji. Jest bardzo dumny, bo ormowcem się jest na zawsze. Po wszystkim poprosił mrukliwego „herubinka z Żółkiewki”, radnego Marcinka Zająca żeby podał anonim przewodniczącemu rady powiatu- Boruczence. Zając, jak to zając, usłużnie z anonimem pokicał…
Metody totalne.
Samą walkę sprowadził do metod totalnych i sięga nawet po broń tchórzy, czyli anonimy. Wojuje nimi wśród ludzi, którzy potrzebują spokoju, opieki, namiastki domu, bo życie już ich doświadczyło. Nawet takim paskudztwem nie pogardzi, bo skoro to ma dać zwycięstwo to, czemu nie! Po tym, co zrobił na sesji 5 maja, gdy, odczytał bzdury o charakterze pomówienia z anonimu dotyczącego DPS na Kwiatowej złudzeń nie ma. Strach pomyśleć co będzie robił, co czytał i jak się zachowywał, jeśli władzę dostanie. Skoro tak się zachowuje, gdy jej jeszcze nie ma?
Dwa dorobki, a jeden prawdziwy.
Dlatego, zastanawia się wielu, co jest w jego głowie, jak musi być zdeterminowany, by czytać takie paskudztwa publicznie, mając przy tym na karku 73 lata. A niebawem zacznie 74 wiosnę, bo urodziny świętuje 24 lipca. Do tego ma ze 40 lat doświadczenia w samorządzie na różnych szczeblach, w tym 16-letni staż jako starosta. Jest aktualnym szefem powiatowego PSL, powiatowego OSP, a także 5-krotnym kandydatem na posła do sejmu RP i raz kandydował do europarlamentu. Jest również członkiem wojewódzkiego prezydium OSP w Lublinie. Orderami też upstrzył swoją ormowską pierś. Jest posiadaczem Krzyża Kawalerskiego Orderu Odrodzenia Polski oraz Medalem Zasłużony dla województwa chełmskiego oraz Zasłużony dla Ochotniczej Straży Pożarnej. Niektórzy uważają, że widać ten dorobek tyle wart, że można go było lekką ręką poświęcić i na szwank narazić.
Moim zdaniem w tym wypadku odezwała się w Szpaku natura członka ORMO z 12-letnim stażem. To jest jego prawdziwy dorobek ten pierwszy, fundamentalny i na nim zbudował ten drugi polityczno-samorządowy wspomniany wcześnie. Ormowski, pomaga mu w utrzymaniu tego drugiego, a czytanie anonimu było demonstracją jego działania i dowodem jego istnienia. Istnienia, które było skrzętnie ukrywane przed opinią publiczną.
I na nic starościństwo, ordery kandydowania, prezesury. To wszystko nic nie warte, bo te cztery literki mówią wszystko, a dorobek ten drugi można o inne cztery litery potłuc, zgodnie z ludowym porzekadłem. Bo Szpak, jak wspomniałem wszystkim się chwalił, i na Wikipedii wszystko wymienił, ale o ORMO zapomniał. Kowalik Ewie na sesji „grzecznie odwarknął”, że ma kompleksy, ale ona niczego nie zataja w swojej biografii tak jak on. Czytanie anonimu bez oglądania się na jego konsekwencje to kontynuacja prostackiej ideologii ORMO. Takiej do bólu: A co mi zrobicie!
Żeby jednak trwać w ORMO jak nasz Janusz 12 lat do samego końca i przez „Stan Wojenny”, a potem gasić w nim światło to już trzeba było mieć zapamiętanie i pasję. Zapamiętanie chyba z czasem przeszło w furię i polityczną mściwość, bo czytać takie świństwo publicznie tego wymaga, tu trzeba mieć poczucie wyższości i bezkarności On jest w pewnym sensie ideowy jak japońscy żołnierze odnajdywani na bezludnych wysepkach Pacyfiku nawet 25 lat po wojnie. Dla nich wojna ciągle trwała, tak, jak ORMO dla Szpaka i jego ideologia. Januszowi tylko jednostkę macierzystą rozformowali, ale idee nosi, jak widać w sercu i ciągle jest na służbie.
O jeden anonim za dużo.
Do Szpaka jeszcze nie dotarła świadomość, że on już przegrał wizerunkowo, bo tym czytaniem stracił u wielu. To, co zrobił, komentuje się szeroko, a w DPS na Kwiatowej wrze, bo mają szczerze dość. To jest miejsce szczególne. Znaleźć sobie pole bitwy wśród ludzi wymagających pomocy niejednokrotnie schorowanych czy zwyczajnie samotnych to trzeba być pozbawionym etycznych hamulców. To tak wygląda, jak strzelanie artylerią dalekiego zasięgu po przedszkolach, szpitalach czy domach dziecka na Ukrainie. To się tylko narzędziami różni, ale skutek i zamysł jest ten sam. Żeby uderzyć w Bogu ducha winnych. Są to ciosy poniżej pasa, żeby była jasność. Dla tego środowiska to był o jeden anonim za dużo…
Dziadunio w emocjach.
Szpak do tego występu gotował się jak rosół na wesele. Wiercił się od początku, był pobudzony do tego stopnia, że w trakcie czytania przez Leńczuka sprawozdania z prac zarządu odebrał telefon i na sali obrad przez niego trajkotał. Potem znalazł czas, żeby z Zającem pogaworzyć. Zachowywał się, jakby był na weselu albo na ognisku w Borku, a nie na sesji. Nosiło go jak Poloneza „Caro” na zakrętach. Papiery przekładał, wiercił się i szykował do odpalenia swojej petardy. Czas pokazał, że petarda wybuchła mu w rękach, bo nie tak miało być. Widać lont był za krótki. To, że odpowiedzi udzielili mu na sesji, a nie pisemnie rozwaliło całą koronkową akcję. A o tym, jaką mocną dostał kontrę od dyrektor DPS Ewy Kowalik świadczy fakt, że nawet zauważył to Stępień z „Nowego Tygodnia” i wspomniał o tym w artykule w numerze z 9 maja. Napisał, że Szpak był zdenerwowany! W takich potyczkach przegrywa ten kto da się wyprowadzić z równowagi. Takie zasady.
Szpak trajkocze rozemocjonowany przez telefon, a starosta Leńczuk składa sprawozdanie z prac zarządu. Widać ormowców obowiązują inne zasady mimo, że są z zagłębia kultury jaką jest Siennica Różana. Może Janusz rozmawiał w sprawie kozy? Jeśli tak, to sprawa jest poważna.
Inaczej miało być
Szpak przywiązał do tej kartki z anonimem wielką wagę. On o mocy tego kawałka papieru myślał tak jak Nevil Chamberlain, który w 1938 roku takim świstkiem papieru machał na lotnisku po przylocie z Konferencji w Monachium. Między innymi i dzięki niemu Czechosłowację oddano Hitlerowi. Myślał, że tym, co spisali uratują pokój dla swojego pokolenia a on przejdzie do historii jako ten który to zrobił. Czas pokazał, że papier z Monachium zadziałał inaczej niż on kalkulował . Podobnie było ze Szpakiem jego anonim miał mu dać zwycięstwo i dla niego to miał być kolejny triumf i listek laurowy do wieńca sławy. To miała być jego bateria pocisków hipersonicznych. Miał sponiewierać Leńczuka, DPS, i rządzić na sali i sesji. Ot, krótka i kolejna zwycięska bitewka. A tymczasem była nieoczekiwana kontra Ewy Kowalik i na horyzoncie zamajaczyły pozwy… Czyli papier moc miał, tylko ona obróciła się przeciw niemu. No i jak żyć panie były starosto, jak żyć, wypadałoby zapytać Szpaka.
Na koniec zabeczał Szpak jak koza
Czytanie anonimu mało być deserem zabójczym, ale to nie koniec karty dań Janusza. Miał jeszcze inne „przystawki” do Leńczuka. Pytał o podwyżki dla pracowników, kiedy będą. Bo jak zauważył- Pan to 16 tysięcy zarabia!? Leńczuk nawet zaczął tłumaczyć, że ludzi wprowadza w błąd, bo to kwota brutto. Nawet przytoczył mu jego własny przykład, gdy zarabiał 11 tys. brutto. Szpak widać nie wie co to brutto, a co netto. A doprawdy szkoda tego tłumaczyć skoro nie zrozumiał tego, gdy był 16 lat starostą. Na tym nie koniec, bo jeszcze ponaglał, żeby monity pisać, bo ludzie mieszkania tracą. Dopytywał, co z działką na chmielniku? To zabawne, że jak przestał być starostą to zaczął się miastem interesować, a gdy nim był to miasto go prawie nie interesowało. Ogólnie naoglądał się telewizji i przyszedł wszystkim to powiedzieć, że jest na bieżąco z tym co mielą media głównego ścieku.
Na koniec swoich pytań Szpak zabeczał jak koza. Powiedział, że starosta 4 lata temu wprowadził tu kozę i ona beczy bee, bee, bee, i żeby już ją wyprowadził. Potem dopytywany, o co mu chodzi stwierdził, że to w domyśle ta koza była. Ni cholery nie wiadomo do czego to odnieść. Ciężko rozgryźć do czego miała nawiązywać, ale można to wytłumaczyć tym, że Szpak miał całą sesję szampański humor i to był rodzaj krotochwili, frywolności. Pozwolił sobie na niego, bo anonim wprowadził go w doskonały nastrój. Szkoda, że redaktor Stępień o tym nie wspomniał. Być może uznał, że to się nadaje do pisma branżowego o hodowli parzystokopytnych i małych przeżuwaczy.
Niektórzy się tym beczeniem zdziwili, ale zaraz przestali. Po tym, jak Szpak przeczytał obrzydliwy anonim beczenie kozim głosem już nikogo nie dziwi. Jemu coraz dziwniejsze rzeczy z ust wypadają, ale może jest w tym zapowiedź przyszłych wypadków. Bo jeśli Januszowi wytoczą procesy, to umiejętne beczenie będzie jak najbardziej na miejscu.
Reasumując ten zapewne nie ostatni wybryk, to należy czym prędzej piszących anonimy postawić przed konsylium krasnostawskich lekarzy weterynarii. Jeśli chodzi o występ Szpaka, była to rekonstrukcja historyczna, jak działa funkcjonariusz ORMO z nim w roli głównej. Brakło mu może charakterystycznych atrybutów w postaci munduru, lizaka, czy kasku, ale doskonale odmalował psychologiczną stronę zagadnienia. Co prawda popełnił Janusz błąd, gdyż koza „meczy”, a „beczy” owca, ale skoro publiczne czytanie anonimu jest dla niego normalne, to czemu koza nie miałaby u niego beczeć. Lecz mimo tych warsztatowych wpadek posunę się do „komplementu”. Otóż Szpak był bardziej przekonywujący w tej roli niż Anthony Hopkins w „Milczeniu Owiec”
PS. Z tego co ćwierkają powiatowe wróble i pobekują kozy, to dyrektor Ewa Kowalik zgodnie z tym co obiecała na sesji rady powiatu 5 maja skierowała anonim czytany przez radnego Janusza Szpaka do Prokuratury Rejonowej w Krasnymstawie celem wyjaśnienia opisywanych w nim zdarzeń.
Czy ktoś może mnie oświecić o co z tą kozą mu chodzi ?
Tylko tchórz pisze anonimy !!!!
, Prawdę mówi się w oczy,!!! a jak chcialo się komuś dokopać to pisalo się anonimy tak było za komuny!!!
Szpak Januszek, syn kowala.
Znów na sesjach coś odwala.
Meczy, beczy, gębę łupi.
Niby stary ale głupi!?
Jeszcze trochę poodwala, zwiną w kaftan jak ta lala.
Może młode lata mu się przypomniały i wspomina swą pierwszą dziewczynę.
Wysłali faceta na zesłanie na bezludną wyspę . Dali mu kozę , trochę ziarna zboża i itp. Po dwudziestu latach pojechali po niego i bardzo się zdziwili bo po plaży biegał mały chłopiec .
Pytają go więc jak ma na imię ?
A on odpowiada ;
Mieeeeeeeeetek
Jasio na lekcji strzelił z worka.
Pani sie przestraszyła i wezwała tatę Jasia do szkoły.
Pani mówi do Jasia taty co Jasio zrobił a tata na to:
-Pani, jak ja dupczył koze a Jasio strzelił z torby to mi tylko rogi w garści zostały. 😀
” Po pianie nie poznasz, czy piwo smaczne, ni po zielu, czy godne, nim posmakujesz w fajce. Tylko po baranach wszystko od razu widać ” 😀
Jasiek Telica -Serce Gryfa.
Rzeczywiście, w Wikipedii jest napisane że odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.!!!!
To prawda? kto mu to dawał?
Można by mu poprawić tą Wiki o staż w ORMO, tylko potrzeba jakiegoś potwierdzenia