Poniższy tekst jest przedrukiem ze strony internetowej "Nasz Garbów" To co nie udało się w Garbowie w najlepsze "hula" od kilku lat w powiecie krasnostawskim i mam tu na myśli "udawane" struktury PiS.
Od jakiegoś czasu z różnych regionów Polski dochodzą niepokojące wieści, że do struktur lokalnych Prawa i Sprawiedliwości przenikają ludzie, którzy tak naprawdę nie reprezentują ducha tej organizacji. Wiele wskazuje na to, że podejmowane są próby faktycznego przejmowania struktur PiS przez osoby wspierające wcześniej siły przeciwne linii programowej tej partii.
Przykład z lokalnego podwórka. Samozwańczy sabotaż partii. Radny powiatowy Grzegorz Kozioł proponuje Kazimierzowi Firlejowi?
W ostatnim czasie mieliśmy do czynienia z bulwersującą sytuacją, że Grzegorz Kozioł, jak sam przyznał w rozmowie telefonicznej, zaproponował oficjalne poparcie Prawa i Sprawiedliwości w najbliższych wyborach samorządowych panu?Kazimierzowi Firlejowi. Działanie takie było według niego konsultowane z panią Magdaleną Filipek Sobczak, która podobno również popiera ten skandaliczny pomysł. Co gorsza Pan Kozioł twierdzi, że sprawa była również konsultowana z posłem Krzysztofem Michałkiewiczem! Zapytany czy konsultował to ze środowiskiem głównej organizacji wspierającej PiS na terenie gminy Garbów czyli środowiskiem Wspólnoty Garbowskiej, której kandydatka w poprzednich wyborach była oficjalnym kandydatem PiS, odpowiedział, że takich konsultacji nie robił?
Mamy więc tu do czynienia z sytuacją, gdzie grupa funkcjonariuszy partyjnych, przy wiedzy jednego z posłów, w oderwaniu od rzeczywistego elektoratu lokalnego PiS, próbuje przeforsować jako kandydata na wójta człowieka, który od lat zaciekle zwalcza całe środowisko wspierające Prawo i Sprawiedliwość w gminie, w której jest wójtem. Z punktu widzenia garbowskich wyborców PiS, jest to jawny sabotaż własnej partii i niszczenie jej rdzennego elektoratu.
Dlaczego PiS nie może poprzeć Kazimierza Firleja? Jego czyny od lat są niezgodne z programem PiS.
Dla każdego, kto obserwuje od lat poczynania tego pana, odpowiedź jest dość prosta. Prawo i Sprawiedliwość nie może poprzeć Kazimierza Firleja dlatego, że jako wójt dopuszcza się on działań sprzecznych z linią programową PiS. Jest to osoba, która szykuje się na piątą już kadencję i sprawy dojrzały już do tego, że powinno się to jak najszybciej przerwać. Jednym z zasadniczych zarzutów, który go całkowicie kompromituje jako kandydata PiS, choć może byłby to plus w oczach innych partii, jest to , że od lat swoimi zaniedbaniami i działaniami blokuje w istotnych sprawach jawność życia publicznego. Szczególnie, warto podkreślić, blokuje działania zmierzające do realnego zwiększenia jawności gminnych finansów publicznych o stanie licznika jego samochodu służbowego nie wspominając? W programie PiS na jawność i przejrzystość życia publicznego kładzie się ogromny nacisk. Każdy rozumie, że bez realnej i łatwo dostępnej dla obywatela jawności, nie jest możliwe uniknięcie patologii w organach publicznych. Bez swobodnego dostępu do informacji publicznej nie ma też realnego uczestnictwa obywateli w życiu lokalnego samorządu. Pan Firlej jest właśnie ucieleśnieniem wszystkich tych błędów i przewinień ? jeden przykład z ostatniego czasu ? odmowa udzielenia informacji publicznej na temat prac zlecanych przez gminę w trybie bezprzetargowym. Drobiazg? Nie. To rzecz zasadnicza, która powinna wykluczać tego człowieka z gry i zainteresować nadrzędne organy kontrolne.
Wszystko zależy od ludzi. Patrzmy kogo wybieramy.
Wiadomo, że w każdym poważnym przedsięwzięciu społecznym, ostatecznie prawie wszystko zależy od uczciwości poszczególnych ludzi. Jeżeli ludzie działają z pobudek egoistycznych i przy tym dodatkowo ukrywają swoje intencje, to tam, gdzie się znajdą wszystko będzie się rozsypywać. Mechanizm jest dość prosty. Budowanie fałszywej jedności wokół swoich ambicji i kariery działa destrukcyjnie na wszystko wokół. Tacy ludzie naturalnie uderzają w tych, którzy chcą konsekwentnie budować jedność wokół dobra wspólnego. Jeżeli do struktur partyjnych wpuszczamy ludzi kierujących się przede wszystkim własnym partykularnym interesem, to ci ludzie w końcu doprowadzą do degeneracji tych struktur. Generalnie takie osoby w ogóle powinny unikać zajmowania się sprawami publicznymi. Jeżeli ktoś prowadzi firmę czy jakieś lokalne interesy, to z definicji powinien unikać zajmowania funkcji publicznych. Konflikt interesów jest tu nieunikniony. Zamiast popierać takiego człowieka jak Kazimierz Firlej, PiS powinien wystawić prawdziwego uczciwego kandydata i nie podkładać swojemu elektoratowi kolejnego malowańca, który ucieleśnia w Garbowie to, co Prawo i Sprawiedliwość próbuje wyeliminować z życia samorządu lokalnego.
KryptoPSL i kryptoPO próbują przejąć lokalne struktury PiS? Uwaga na podróbki.
O co w tym wszystkim chodzi? Jak to wszystko wyjaśnić? Osobiście, nie wierzę w przypadki w takich sprawach. Jakie są fakty? Grzegorz Kozioł, który przecież reprezentuje PiS jako radny w powiecie(!), sam potwierdził, że w czasie kampanii wyborczej popierał PSL tym, że PSLowskie plakaty jeździły na autobusie jego firmy przewozowej! Można powiedzieć, że był on kampanijnym wolontariuszem PSL. Jeżeli ktoś mówi, że jest w PiS i jednocześnie przykleja plakaty PSL, to znaczy, że mówi co innego niż robi. Taka kolaboracja powinna wykluczyć z go członkowstwa w PiS, a tym bardziej z kandydowania z ramienia PiS. To oczywiste dla większości ludzi głosujących na PiS. Jednak fakty są takie, że toleruje się, że Grzegorz Kozioł nadal funkcjonuje w PiS i jest to również tolerowane przez powiatowe struktury Prawa i Sprawiedliwości. Pewnie w Warszawie nie są świadomi tego, co się dzieje. Pozostawienie w przeszłości takich działań bezkarnie teraz doprowadziło, że ten sam człowiek, jakby nigdy nic, podejmuje dalszą inicjatywę idąc w tym samym kierunku i próbując zrobić oficjalnym kandydatem w Garbowie byłego działacza i radnego PSL, koalicjanta SLD wyrzuconego za to kiedyś z Akcji Wyborczej Solidarność! Tu dla wyborców PiS narzucają się tu bardzo niepokojące pytania. Kim tak naprawdę są niektórzy ludzie, którzy mówią, że są ludźmi Prawa i Sprawiedliwości i pełnią funkcje organizacyjne w tej partii? Pan Kozioł zapytany o motywy poparcia pana Firleja powiedział, że chce przez to budować struktury PiS? Rozumiem, że będą to struktury konserwujące na następne 16 lat rządy tego samego człowieka. Jak w takich okolicznościach mają się czuć uczciwi ludzie, którzy od lat popierają Prawo i Sprawiedliwość wyczekując obiecanej dobrej zmiany? Mamy jeszcze kilka miesięcy do kolejnych wyborów. Może najwyższy czas stanąć w prawdzie i powiedzieć, że na szczeblu lokalnym w rzeczywistości mamy dwa PiSy, ten realny, oparty na bezinteresownej służbie i zaangażowaniu obywatelskim reprezentowany w terenie przez małe środowiska analogiczne i pracujące w duchu np. Klubów Gazety Polskiej oraz mamy ten fałszywy, malowany ?pis? przez małe ?p?, który z dobrem wspólnym i ideałami przyzwoitości i uczciwości w życiu publicznym nie ma absolutnie nic wspólnego. Pytanie, które prawdopodobnie towarzyszy ludzkości od tysięcy lat, brzmi: jak wyeliminować osoby niegodne z życia publicznego. Odpowiedź nie jest prosta. Jest też pytanie: jak powinno się zadziałać w tej konkretnej sprawie. Na pewno nie przez zamiatanie sprawy pod dywan. Jak najszybciej trzeba odkryć karty i powiedzieć jasno kto jest kim. Zalecałbym natychmiastowe zawieszenie decyzyjności powiatowych struktur PiS i wyjaśnienie tej sprawy przez osoby odpowiedzialne w kierownictwie Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie.
Walka o dobrą zmianę w samorządach trwa i na razie nie widać zwycięstwa.
To na razie tyle. Do tematu z pewnością będziemy musieli jeszcze wracać. Osoby podające się za zwolenników PiS, które jednak w praktyce sprzeciwiają się dobrej zmianie, będą jawnie piętnowane ? bez względu na stanowiska i pozycje partyjne. PiS jako narzędzie pracy dla Polski jest naszą wspólną wartością i musimy tej wartości bronić przed tymi, którzy chcą ją wykorzystywać dla własnych interesów. Nie ważne co dany działacz PiS deklaruje, wszyscy jesteśmy zmęczeniu złotoustymi kłamcami ? liczą się czyny i praca dla dobra wspólnego. Nie można zapominać, że w całej Polsce musimy na naszych lokalnych podwórkach bronić dobrej zmiany. Od tego są przecież naprawdę niezależne media obywatelskie. Mówimy prawdę i nie oglądamy się na układy. Zapraszamy do szerokiej dyskusji na ten temat.