W związku z tekstem moich przeprosin radnego powiatowego, byłego starosty – Janusza Szpaka zamieszczonego na łamach „Nowego Tygodnia” i „Dziennika Siennicy” pragnę poinformować Czytelników o kilku istotnych faktach. Przeprosiny owe są wynikiem zawartej ugody, a nie sprawy sądowej z powództwa cywilnego. Po prostu uznałem, że nie mam ni czasu, ni ochoty chodzić z Januszem Szpakiem po rozprawach. A przede wszystkim nie jestem majętnym emerytem z 266 tysiącami złotych oszczędności i 50 tysiącami w akcjach na koncie. Natomiast sam tekst przeprosin jest autorstwa radnego, na który przystałem z ww. powodów. Nigdy nie twierdziłem, że treść mojego listu otwartego do ministra Ziobry zawiera udowodnione prawdy. List był tylko apelem do ministra od lokalnej społeczności o uczciwe i rzetelne śledztwo, zawierał w dużej mierze informacje zasłyszane, co wprost wynikało z jego treści.
Dla przypomnienia, wiosną 2017 r. prokuratura rejonowa w Zamościu wszczęła dochodzenie w sprawie karnej o utrudnianie śledztwa w sprawie tragicznej śmierci mieszkanki naszej gminy. Tę sprawę karną prokurator umorzył, ale z części wyłączonych akt skierował wniosek do innego prokuratora, a ten postawił mi zarzuty, jakobym złożył przed prokuratorem fałszywe zeznanie w marcu 2017 r. Oczywiście sprawa trafiła przed Sąd Rejonowy w Zamościu. Trwała blisko pół roku i zakończyła się wyrokiem korzystnym dla mnie. Sąd mnie uniewinnił od stawianych zarzutów, a w uzasadnieniu wytknął błędy Prokuraturze.
Oto fragment uzasadnienia- cyt „Zdaniem Sądu Rejonowego stawianie świadkowi, który mówi, że słyszał o pewnych okolicznościach, aby w tym celu zweryfikował to upoważniony do tego organ, zarzutu składania fałszywych zeznań jest nieporozumieniem, wysoce szkodliwym z punktu widzenia społeczeństwa obywatelskiego, realizującego swoje obowiązki wynikające z zasad demokratycznego państwa, a do takich niewątpliwie należy obowiązek składania zeznań, a w jego zakresie, obowiązek dzielenia się wszystkimi okolicznościami mającymi znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Do organu prowadzącego należy weryfikacja tych okoliczności, zwłaszcza w sytuacji, w której świadek wyraźnie zaznacza, że opiera swoje domysły na tym, co słyszał od ludzi. Należy podkreślić, że zaakceptowanie stanowiska Prokuratora, który postawił oskarżonemu zarzut z art.233 par 1 k.k z tego tytułu, że powtarzał opinie i pogłoski funkcjonujące w społeczeństwie, zdaniem Sądu Rejonowego może doprowadzić do sytuacji że ludzie nie będący świadkami naocznymi zdarzenia, ale posiadający wiedzę na temat okoliczności istotnych, pochodzących od innych osób, nie będą jej przekazywać, właśnie w obawie przed taką odpowiedzialnością. Nie można tracić z pola widzenia okoliczności, że organy często korzystają z takich plotek ”..
Sąd Rejonowy w Zamościu w sprawie karnej z art. 233 Kodeksy karnego uznał, że pisząc list i zeznając przed Prokuratorem działałem w dobrej wierze. Podobnie orzekł Sąd Apelacyjny w Zamościu do którego odwołała się Prokuratura.
W zmaganiach z prokuraturą reprezentował mnie Radca prawny i wielka nadzieja krasnostawskiej palestry, lokalny polityk o ambicjach niemalże ministerialnych. Lecz gdy Prokuratura akt oskarżenia skierowała do Sądu, Radca podkulił ogon i zwiał. Tłumaczył swoją rejteradę tu cyt ” Szpak nie może mnie z tobą zobaczyć w Sądzie, bo to źle dla mojej kariery” O jego wyczynach można pisać bez końca. Po tym wszystkim na własnej skórze przekonałem się, że często padające w amerykańskich filmach stwierdzenie cyt ” prawnik mnie wrobił” ma przełożenie na rzeczywistość. Szczęściem Sąd przydzielił mi obrońcę z urzędu i sprawa potoczyła się właściwym torem.
Piotr Ślusarczyk