Z władzy trzeba korzystać póki się ją ma

 

Czy są jakieś pytania? Nie ma… to przechodzimy do następnego punktu i tak prawie przez 55 minut sesji rady powiatu mruczał sobie przewodniczący Piwko w ostatni czwartek 27 czerwca. Mruczał jak najedzony kocur taki tłusty jak kiedyś napisali w „Nowym Tygodniu” chełmskiej gazecie dla krasnostawiaków.

Taka to sesja, na której roboty wcale nie miał, czyli ideał socjalistyczny sięgnął zenitu i tak już będzie do końca kadencji. Piwko swego czasu był wielkim orędownikiem idei zza wschodniej miedzy, ale że lewicę krasnostawską ogryzł do samiutkich kosteczek i nawet własnemu psu nic nie zostawił to się tylko on ostał i jeszcze mu się ziściło. Sesja, żeby nie było to nie jakaś tam poślednia! Ona najważniejsza w „roku liturgicznym”, bo absolutoryjna. A na takiej jest debata nad raportem o stanie powiatu. Dyskutować jednak nikomu się nie chciało, bo cóż tu opowiadać. Czym się chwalić? Chyba tym, że pierdołowaty PiS oddał władzę ormowsko esbeckiej koalicji, a Nowosadzki znów jest po „właściwej stronie” i chłepce melasę, aż miło popatrzeć, ale to byłoby niemerytoryczne.

Opozycja nie istnieje

Opozycji w radzie nie ma praktycznie żadnej. Jeszcze na tej sesji dwóch radnych z PiS Cichosz i Szewczyk było nieobecnych. Ale czy z Cichoszem, czy bez Cichosza PiS jest taki sam, czyli pierdołowaty, bezwolny, nijaki, jednym słowem – gradobicie. Szewczyk… a to już jest zupełnie coś innego i widać, że on wie, czym kaczor wodę pije… To jest rolnik z Krupego i z niego jak z tej mąki może być chleb. To radny pierwszej kadencji i świeży jak Miciuła w mieście, a ile wart to się okaże tylko trzeba poczekać.

Grubsza sprawa z tym szpitalem!

Leńczuk próbował nawet kontratakować, ale „koń pod nim okulał” i na nikim to nie zrobiło wrażenie, bo coś tam sobie bajdurzył o środkach na kulturę. Wspomniał jeszcze o istotnej rzeczy i chyba świadomie, ale nikt go nie wsparł. Zwrócił uwagę na fakt, że Szpak w swoim sprawozdaniu mówił o spotkaniu w Lublinie dotyczącym służby zdrowia.

To jest grubsza sprawa, bo już od jakiegoś czasu tłucze się pomysł łączenia szpitali, a przy łączeniu różnie może być. No i jak się wróci pamięcią do czasów, kiedy Szpak ściągał Grabczuka i obaj pajacowali przed szpitalem z czerwonym nochalami, bo akurat zima była, plotąc, że niby szpital na zakręcie to aż się człowiekowi błogo na duszy robi. Janusz, gdy już „rządzi” to jemu wypada zapomnieć, na co się „oburzał”, kiedy był w „opozycji”. Jemu już lekarze z Ukrainy nie przeszkadzają i nawet ich polubił, ale…żeby tak było to trzeba było „oddać mu zabawki”, czyli władzę.

Łączenie, co zaważył Leńczuk może wiązać się z likwidacją nierentownych oddziałów. I jak Bóg na niebie „zamkną nam niechybnie familijny oddział Janeczka”! Na nim najwięcej rodziło się nie dzieci, a głupich pomysłów takich – jak dopiec Teresce albo Gołębiowi. Czy – co z napisem na tablicy, i to było w czasach, gdy Janeczek był radnym, gdyby ktoś nie pamiętał. Wiadomo! Dzieci mało, czasu dużo, a doktory jak dzieci podczas deszczu się nudzą… a jak się nudzą to wymyślają.

Siedzący obok Leńczuka pisowiec Nieścior „Minister Oświecenia Powiatowego vel przewodniczący komisji oświaty i kultury” milczał w najlepsze. Oklapły był i bez życia. On już jedną nogą w koalicji rządzącej powiatem, tak półoficjalnie. A doprawdy szczegóły tego, jak ministrem został ciekawe, zabawne i takie krasnostawskie, czyli nic górnolotnego. Wydusił tylko z siebie zdanie, że komisja przyjęła raport jednogłośnie, i to dobre jak na niego.

Obniżone kryteria

W takiej sytuacji, kiedy opozycja leży na łopatkach i ledwo dycha to wymagania stawiane przewodniczącemu rady powiatu zredukowały się do niemalże zera, nie to, co kiedyś! I jedyną umiejętnością, jaką musi się przewodniczący wykazać jest płynne czytanie oraz na tyle sprawności fizycznej, aby wgramolić się na piętro. W tej materii Marek Zdzisław „Trzecie Piwko” nie zawodzi i, jak widać, czytać potrafi. Podobno takiej biegłości w trudnej sztuce składania liter nabył w czasach, gdy chodził na kontrole do Muzeum Regionalnego. Musiał czytać wszystkie dęte i wyssane z własnego dużego palucha u lewej nogi zarzuty. Co prawda to przebywanie w otoczeniu ówczesnego dyrektora Andrzeja Gołębia i w szacownych murach jednostki z historią ciut oszlifowały proletariusza z CIS. Jednak nie na tyle, by wyzbył się durnych pomysłów na betonowanie chmielnika w mieście które od 50 lat organizuje Chmielaki. I jak w takich okolicznościach nie mówić, że podróże trochę kształcą, choćby tylko do muzeum?

Zdjęcie pochodzi z posta. Jak widać rozumieją się bez słów i poznają po zapachu. Ten z lewej to wkrótce nowy członek prezydium rady w powiecie…

Jego poprzednik Witold „Misiek z Łopiennika” Boruczenko oprócz czytania musiał jeszcze posiadać umiejętności z zakresu „poskramiania dzikich zwierząt i panowania nad rozszalałym tłumem”. Ileż to razy przywoływał do porządku radnych. Dla odmiany Piwko nie musi robić nic, bo akurat ci, co najwięcej „dymili” w poprzedniej radzie dziś mają „zabawki oddane” i siedzą spokojnie, bo „rządzą” albo przynajmniej tak im się wydaje…

Chodakowska u Piwki

O kondycję radny również i należycie dba, bo przecież w kampanii wyborczej lansował się jako najaktywniejszy rady albo jeden z najaktywniejszych. Dlatego wierny zapewnieniom dba o tężyznę co uwieczniły aparaty z miasta, bo Marek Zdzisław został przyłapany na gorącym uczynku, gdy leży prawie w pozycji horyzontalnej na leżaku w strefie kibica i jak wisi na barierce w tej samej strefie. Jak mówią na mieście ten morderczy trening podobno rozpisała mu sama Chodakowska…

Ciemne strony 

Ale są i ciemne strony przewodniczenia radzie, które bardzo dotknęły Marka Zdzisława… Teraz już nie może napychać się bezkarnie paluszkami. Argusowe oko kamery gapi się w niego i musi trzymać fason. Dlatego paluszki są bezpieczne, a Markowi cieknie ślinka i burczy w brzusiu… Pstrokatych portek też nie założy, bo nie wypada, choć z nim to nigdy nic nie wiadomo. Na składanie wiązanek w zeszłym roku zestroił się jak pierrot albo stażysta z cyrku.

Są jeszcze te pieniądze, które „Trzeciemu Piwkowi” nomen omen przelewają za sprawowanie funkcji, a są to te oprotestowane przez niego samego 3 lata temu pamiętnej jesieni 2021 roku, kiedy podnosili sobie diety. Wtedy nasz postkomuszek wrzeszczał na cały regulator, że to rozbój w biały dzień. Teraz gdy wszystko ucichło i piana na piwku opadła, a on został przewodniczącym to te same pieniążki co je oprotestowywał bierze w najlepsze. Obecnie to jest godziwa zapłata za trud, znój i wszelakie niedogodności. Tak sobie pewnie to tłumaczy…

Tak że rysuje nam się wielce obiecujący obraz kadencji, gdzie póki co PiS jest w rozsypce. Ale jest jeszcze furtka prawna z której można wyciągnąc dodatkowy grosz.  Piwko powinien w tajnej bazie Koalicji UB – ywatelskiej na strzelnicy w Borowicy wyszkolić swojego psa. Musi tylko nauczyć go właściwych komend. A choćby : bierz Leńczuka!  Zostaw Cichosza, bo to kolega z ARiMR. Nieściora nie ruszaj, bo to swój !  A to wszystko po to by warował przy prezydialnym stole i dbał o porządek obrad.  Powiat winien mieć maskotkę i ma być uśmiechnięty i kto powiedział, że nie psim pyskiem. Wystarczy zmienić statut powiatu i psa wciągnąć na listę płac. Obecna koalicja ma już doświadczenie w tej materii, bo z Frąca Mariusza bez większych ceregieli zrobiła etatowego członka zarządu. To co tam dla nich pies. Z władzy trzeba korzystać póki się ją ma.

 

 

 

28
2

Jeden komentarz do “Z władzy trzeba korzystać póki się ją ma”

  1. A powiedzta Chłopy jak było na Siennickim Zboże Pslu czyli 3 Nogi na występach w amfiteatrze? Czy też Policja obywatelska przyjechała na nim bombach?

    6

    0

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *